Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mn76ghh

nie rozumiem w co się pakuje.. POMOCY

Polecane posty

Gość mn76ghh

3 tygodnie temu poznałam fajnego faceta przez net. Był w trakcie rozwodu, bo jego zona miała romans. Od kilku miesiecy nie mieszkają razem. W tej chwili są juz po rozwodzie. Pisał że nie poszukuje od razu stałego zwiazku, ale jest gotów znowu sie zakochac. ze poczatkowo interesuje go dość luźna relacja bez zobowiazan, a potem czas pokaże. Spotkalam sie z nim kilka razy. I codzien rozmawiamy przez gg. Powiem szczerze ze zaangazowalam sie w tą znajomość, tym bardziej ze on mnie bardzo dobrze traktuje. Spotykamy sie 3 razy w tygodniu i to on proponuje wszystkie spotkania, Ale dochodzi do nich w jego mieszkaniu. Nigdy tak nie robiłam, i nie wiem czy w tym jest cos zlego. Nie jestesmy dziecmi, ale wiadomo ze kobieta powinna sie szanowac. Jesli chodzi o sprawy seksu, to on od poczatku zaznaczyl ze seks sam w sobie nie jest dla niego taki wazny, ze potrzeba mu kogos zeby moc sie przytulic, ale wiadomo ze jak oboje bedą chcieli seksu to tez fajnie. Z tegojak sie zachowuje wnioskuje ze on jest szczery, nie ma przed emna tajemnic i wiem ze nie spotykal sie z nikim od czasu rozwodu, TYlko wlasnie te spotkania u niego w domu sa dość intymne, nie dochodzi do seksu, ale jest blisko(wiecie mam nadzieje co mam na mysli) Boje sie mu zaufac, ze chodzi mu tylko o posiadanie kogos do seksu, Na spotkaniu, przytula sie do mnie, trzyma mnie za reke, caluje, (pozniej dochodzi ewent. do jakichs wiekszych zblizen) Twierdzi ze przyzwyczaja sie do mnie, ze jets to dla niego kompletna nowosc. Z poczatku jeszcze przed spotkaniami pisal mi ze nie wie czy wogole bedzie w stanie spotykac sie z kobieta (jak widac jest w stanie bo widujemy sie coraz czesciej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on od poczatku zaznaczyl ze seks sam w sobie nie jest dla niego taki wazny, ze potrzeba mu kogos zeby moc sie przytulic" On potrzebuje przyjaciółki, a nie nowego związku. Nie jest do tego gotowy. A jeśli zdarzyłby się z taką "przyjaciółką", której się wypłakuje na ramieniu również niezamierzony seks, "tak przy okazji", to ... tylko dla rozładowania emocjonalnego i fizycznego napięcia. Nikt nie jest robotem, żeby móc wymazać jak gumką przeszłość i wcześniejsze zaangażowanie. Potrzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
dodam ze traktuje mnie tak jak nigdy nikt, a moze ja mam za male doswiadczenie z facetami: gotuje, zawsze przyrzadza jakies jedzenia, troszczy sie o mnie, pyta po 5 razy czy nie jest mi zimno, czy dobrze sie czuje, czy zdrowa, jest opiekunczy Rowniez moje takie zachowanie w stosunku do niego bardzo mu sie podoba i cieszy sie kiedy pytam o jego zdrowie, gdy martwie sie o niego itd. wyraznie daje do zrozumienia ze mu sie TO bardzo podoba TYlko wlasnie zastanawialo mnie jak on traktuje nasza znajomosc, a moze za wczesnie na takie pytania, bo spotykamy sie od 2 tygodni, takze tych spotkan bylo zaledwie 7, moze 6, moze z 8... tylko ze my coraz bardziej zblizamy sie do siebie fizycznie Mam wrazenie ze jestesmy o krok od pojscia ze soba do lozka wiec zastanowilo mnie czy by go nie zapytac jak traktuje nasza znajomość Bo np piszemy codziennie na gg, ale nie pisze do mnie smsow, chyba ze przed spotkaniem zeby ustalic szczegoly itd nigdy tez nic mi nie wyznal w tej sprawie, a nawet powiedzial cos w stylu ze mężczyzna nigdy nie wyzna kobiecie pierwszy co czuje, ze bedzie czekal az ona to pierwsza powie. Dlatego postanowilam wybadac na czym stoję i zapytalam go na gg (oczywiscie on pierwszy zagadal, jak zwykle, nawet żalił sie ze jest samotny, ze nie lubi mieszkac sam itd..) jakos pisalismy i zapytalam jak on traktuje nasza znajomość. Bo on napisal cos w stylu ze ja jestem wolną kobietą. A on odpowiedzial ze wlasciwie to sam nie wie, ze nie jest to takie zwykle spotykanie, ze zblizylismy sie. ja powiedzialam natomiast ze ja nie traktuje naszej relacji jako takie zwykle spotykanie, ze nie jest to w mojej naturze i ze mam nadzieje ze może to byc poczatkiem czegoś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
na co on odpowiedział - ze on tez ma taką nadzieję, ze moze to byc poczatkiem czegos dobrego, ale potrzebuje sporo czasu zeby przyzwyczaic sie do nowej sytuacji bo to dla niego nowość, bo byl wiele lat z jedną kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" zastanowilo mnie czy by go nie zapytac jak traktuje nasza znajomość" NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE! To, co niby oboje czujecie jest może i naturalne, prawdziwe i daje złudne wrażenie początku prawdziwego zauroczenia, ale tak nie jest. Oboje jesteście na całkiem innych etapach życia emocjonalnego , których wspólnym elementem jest potrzeba bliskości i opiekuńczości. To sobie dajecie i to Wam się wzajemnie podoba w sobie. Ale to w tej chwili by było na tyle. Niczego więcej W TEJ CHWILI nie uda się Wam zbudować. Do prawdziwego początku uczucia czy zaangażowania jeszcze daleko jak w kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mowie, ze w tym przypadku na pewno tak jest, bo kazdy przypadek jest inny. Ale piszesz, ze spotykasz sie z facetem, ktory rozwiodl sie w ciagu ostatnich trzech tygodni. ...I chce sie zakochac.....On sie chce zakochac, a nie zakochal sie. Nie wiem, czy jestes sobie przynajmniej w stanie wyobrazic, z jakimi emocjami borykaja sie osoby rozwiedzione a tym bardziej swiezo po rozwodzie. I to niezaleznie od tego, czy kochali, kochaja eks meza/ zone, czy tez jej nienawidza szczerze. On pewnie potrzebuje kogokolwiek blisko siebie, bo czuje sie kompletnie rozbity. Kogokolwiek przychylnego, a najlepiej wlasnie kobiety, bo to przez inna kobiete czuje sie teraz podle. Bedzie sie leczyl przy tobie, a jak sie juz wyleczy i stanie na nogi, to zacznie sie rozgladac za kims, kto go naprawde zainteresuje, jako kobieta, osoba i potencjalna partnerka, a nie tylko jako chetna pocieszycielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
i teraz nie wiem kompletnie co o tym sądzić - rozumiem go doskonale. Ja tez tkwilam w toksycznym zwiazku, ale pomimo krotkiego czasu juz sie z niego otrzasnelam. nie chce go ponaglać, ale nie wiem czy moge mu zaufac, czy warto, nie chce zeby wyszlo na to ze on mnie tylko wykorzystal ale z drugiej strony, mam od poczatku wrazenie ze on jest ze mna szczery i choc krotko sie znamy wierze mu. nie mam obaw ze moze spotykac sie z innymi kobietami, az mnie to dziwi jak ufnie zachowuje sie jak spotykamy sie u niego w domu, ma wlaczone gg, komorke w zasiegu moje reki, ciagle odbiera telefony od rodziny, jest bardzo otwarty, duzo rozmawiamy. Jak sie nie widzimy to opowiada mi co robil, mam wrazenie ze tlumaczy mi sie z roznych rzeczy choc nie wymagam tego I jeszcze jedna kwestia - ja mam male dziecko 3 letnie i on o tym wie, pomimo tego spotyka sie ze mna, czasem pyta o malego Ja nic nie chce, bo to jest dla mnie delikatna sprawa, oczekuje jedynie akceptacji , bron Boze nie szukam dziecku ojca. Ale mile jest jak pyta, dopytuje o rozne takie rzeczy, mowi ze podoba mu sie to ze jestem opiekuncza, ze to dla niego nieznane, ze jestem spokojna, np ostatnio dopytywal o to jak zachowuje sie w roznych sytuacjach, zauwazyl ze jestem dosc tolerancyjna osoba, w sumie gadlaismy trzymal mnie za reke, Ale innym razem doszlo prawie do zblizenia jak myslicie, wiem ze pytam glupio, ale jestem troche pogubiona, nie wiem czy seks w tej sytuacji bylby czyms zlym, czy pakuje sie w cos co moze mnie potem rozczarowac itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
bardzo WAM dziekuje za te wypowiedzi, naprawde na wysokim poziomie, i pelne prawdy. Do plote 5/10 - moze nie jestem w stanie wyobrazic sobie co on czuje, ale sama jestem w trakcie rozwodu (z tym ze to ja nie chce byc juz z mezem i jestem o tym przekonana) HEH wiem ze to pokrecona historia Moze to nas faktycznie zblizyło... Szukanie dziury w całym - mowisz zeby nie pytac, ale ja wlasnie to zrobilam. To prawda facet sie rozwiodl 2 czy 3 tyg temu, ale poszukiwal kogos przez internet i trafil na mnie. Mowil wlasnie tak jak Ty to nazwalas/eś - ze intetresuje go potrzeba bliskości, zeby sie do kogos przytulic, brakuje mu obecnosci drugiej osoby, ze seks nie bylby niczym zlym,ze dawno tego nie robił, ze nie wie jak sam na to zareaguje Zapytalam od razu - czy interesuje go tylko seks - a on ze nie tyle seks co potrzeba przytulenia sie itd,, a seks jak wiadomo Ze narazie taka relacja, a potem sie zobaczy, nie wyklucza zwiazku, ze nie ma problemu z przeszloscia, ze moglby sie znowu zakochac, Zapytalam czy interesuje go zwiazek bez zaangazowania emocjonalego - to odpowiedzial ze NIe, ze on szybko sie angazuje itd to pisalismy przed pierwsza randka Teraz problem w tym ze on chce sie umawiac dalej na spotkania, w jego mieszkaniu, ja sie na to godze i czuje sie troche źle, ale z drugiej strony nie potrafie mu odmowic bo poczulam cos do niego.. I co robic w tej sytuacji :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" mam od poczatku wrazenie ze on jest ze mna szczery i choc krotko sie znamy wierze mu." On nie ma potrzeby Cię oszukiwać. Potrzebna mu w tej chwili szczerość i spokój. Oszukiwanie miał wcześniej, ma tego dość. Ale to nie powód, żeby na takiej szczerości, która wynika ze złych dośiwadczeń z przeszłości opierać osąd, że to coś wyjątkowego. "ja mam male dziecko 3 letnie i on o tym wie, pomimo tego spotyka sie ze mna, czasem pyta o malego" Dziecko mu w tej specyficznej dla niego chwili w niczym nie przeszkadza ani niczego nie komplikuje. Jeśli wypłakuje Ci się na ramieniu, to z reguły Twojego dziecka przy Was nie ma, prawda? Ono w jego rozumieniu Waszego "niby związku" nie istnieje. A pyta o dziecko, bo przecież jest ono wazną częścią ciebie i nie wypadałoby zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To prawda facet sie rozwiodl 2 czy 3 tyg temu, ale poszukiwal kogos przez internet ". Na pewno nie poszukiwał kobiety do trwałej, powaznej relacji. Nie łudź się, to mogłaby być jakakolwiek kobieta, która wysłuchałaby go z taką uwagą jak Ty i która dałaby mu poczucie spokoju i bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
to nie jest tak ze on "wypłakuje się " na moim ramieniu, bo caly czas mowi ze nie ma problemu z przeszłościa, i ze nie chce wspominac poprzednego zwiazku, ale czasem tak wychodzi ze o niej mowi, kiedys napomnialam na gg ze dziwnie sie wtedyc czuje jak wspomina byłą żonę, a on od razu ze nie bedzie, ze faktycznie ze to dla niego zamknieta sprawa itd.., I wiem ze sie stara Ale jak ja mam sie do tego odniesc, wejsc w ta relacje? Masz racje pisząc że to wygladalo tak jakbysmy sie w sobie zakochiwali - ale tak nie jest widocznie, ale czy dac temu szanse, czy miec nadzieje na cos, czy to z gory zle się zanosi Nie mam tyle mądrości zyciowej zeby to pojąć, ja to pojmuje na swoj sposob facet mowil ze chce bliskosci, a z bliskosci rodzi sie miłość interesuje sie, zaprasza na spotkania, zagaduje na gg - to tez swiadczy o tym ze mu zalezy Jesli chodzi o seks, to nie namawia, tylko robimy to na co ja mu pozwalam Ale jak bedzie dalej, nie wiem jestem zdezorientowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on chce sie umawiac dalej na spotkania, w jego mieszkaniu, ja sie na to godze i czuje sie troche źle, ale z drugiej strony nie potrafie mu odmowic bo poczulam cos do niego.." To jest jednak zdrowy, zaniedbany przez partnerkę mężczyzna, nie zapominaj o tym. A każdy mężczyzna ma swoje potrzeby. Choćby nie wiem jak zaprzeczał, podświadomie będzie dążył do seksu, tak czy inaczej. A Ty zauroczona, predzej czy później ulegniesz czarowi kolejnej wspaniałej chwili. Ten Wasz "związek" to nic złego, nie zrozum mnie źle. To rzeczywiście mógłby byc pocztąek czegoś fascynującego i głębokiego. Ale na pewno nie teraz i nie w takiej formie jak teraz. Teraz jesteś dla niego oparciem. Ty, gotowa na związek, nie możesz liczyć na jego gotowość do bycia partnerem. To moze się skończyć na razie tylko bzykaniem, tak bardziej "po przyjacielsku". A tego nie chcesz, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Szukanie dziury w całym - jestes bardzo inteligentna osobą i bardzo mi pomagasz tym co piszesz. Wlasnie zapewne masz racje. To ze mam dziecko, oznacza ze jak z nim sie widuje musze malego z kims zostawic, angazuje w to moich rodzicow, ktorzy przezyli szok ze ja sie z kims spotykam, i troche boja sie co z tego bedzie, czy nie wyjde z tego poraniona... on o tym wie ze moi rodzice zajmujac sie moim dziekiem wiele dla mnie robia w tej sprawie, mowi ze szanuje moj czas, ze spotkamy sie kiedy bede miala wolna chwile... Ale rzeczywiscie Szukanie dziury w całym - Ty masz racje TAK Tylko co ja mam teraz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Szukanie dziury w całym - masz racje- a uwazasz ze z takiego seksu nie moze zrodzic sie pozniej jakies uczucie? Bo i tak juz duzo miedzy nami sie wydarzylo w sensie zblizen, dotykania, pieszczoty, pocalunki, Ale boje sie narazie mu ulec wiem ze ma na to ochote, jasne ze ma swoje potrzeby jak facet. ja do tego podchodze inaczej bo jestem kobieta, i mam duzą potrzebe miłości i chce ją dawać CZyli co powinnam zrobic, jak postawic sprawe? a moze poprostu pozwolic rzeczom dziać się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
może ty jesteś w nim zakochana ale on nie, trudno samej przed sobą wytłumaczyć, że faceci by osiągnąć cel potrafią stosować najróżniejsze sztuczki, pójście z nim do łóżka pogłębi tylko twoją frustrację a być może zakończy waszą uroczą znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plote 5/10 - ja po rozwodzie poczułam się wolna i szczęśliwa. Nie nienawidzę ex małżonka, nie myślę o nim, nie cierpię. Nie każdy rozwodnik po rozwodzie przeżywa traumy. Ja po swoim miałam divorce party.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
tylko wlasnie nie rozumiem w ktorym momencie dla takiego faceta zaczyna sie związek? bo ja to rozumiem troche inaczej. Zwiazek nie zacyzna sie przeciez wtedy kiedy facet pyta kobiete czy z nia bedzie, bo jakos im jestesmy starsi tym e sprawy jakos tak same wychodza, ze ludzie sie spotykaja, rodzi sie miedzy nimi bliskosc, itd Z nami w sumie tez tak jest, a spotykamy sie od 2 tygodni To moze ze mna cos jest nie tak, bo za szybko sie angazuje, a chce zeby on określił się ze tak się wyrażę... Przeciez zwiazek nie zaczyna sie z momencie gdy ludzie ze sobą zamieszkują... jasne ze nie Moze wlasnie potrzeba czasu, zaufania, wiary i pozwolic rzeczom dziać się Jak sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
masz potrzebę miłości której on nie jest w stanie ci dać a zrobisz jak zechcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
Jako pierwsza kobieta po rozpadzie będziesz zapewne tylko odtrutką i etapem przejściowym do następnego zwiazku, w ktory wejdzie już wolny i oczyszczony, ale jak podałaś, że ty teżwłasnie sie odtruwasz, wiec jeśli pozostawisz sobie trzeźwy dystans, to może być uczciwy układ, bez obiecywania sobie miłości po gób- fajna przygoda, miłe wspomnienie, regeneracja bateryjek dwóch potrzaskanych po rozwodach, dorosłych osób. (strasznie długie to zdanie, ale oszczędzam na kropkach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
rozumiem ze po rozwodzie czlowiek nie chce od razu pakowac sie w nowy zwiazek, ze trzeba czasu, oddechu, a potrzeba bliskosci i nawet seksu to zupelnie inna kwestia. ale czy z czegos takeigo moze narodzic sie milosc, biorac pod uwage to co mi powiedzial, jak mam to rozumiec?? Bo niby mowi caly czas ze nie lubi byc sam, ze smutny itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załóżmy, że miałoby coś z tego wyjść. Twój priorytet - nie odpuścić, ale również nie naciskać wiedząc, że choćby on mówił co innego, to będzie teraz potrzebował sporo czasu, żeby dojść do równowagi i by stać się pełnowartościowym partnerem w przyszłości. Musisz mieć do tego zdrowy dystans za Was dwoje. On będzie ci proponował spotkania, bo są mu potrzebne. Teraz. Jesli chcesz być dla niego kimś ważnym, a nie tylko przejściową pocieszycielką, to pozwól mu od siebie odpoczywać, żeby nauczył się dochodzić do siebie również sam. On musi oderwać się od przeszłości, ale nie tak od razu tyklko z Twoją pomocą. Daj mu czas, by stanął nogi sam. Bądź w pobliżu, kiedy cię potrzebuje, ale to TY oceniaj, czy jest to ważny dla niego moment, czy tylko chęć na bliskość i kolejne wypłakanie się. Nie odrzucaj go, ale nie bądź na zawołanie, jak tylko przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
szerloczka - dzieki, ale czemu uwazasz ze tak moze byc? dlaczego ma z naszej relacji nie narodzic sie z czasem milosc Przeciez sam powiedzial ze potrzebuje sie przyzwyczaic do nowej sytuacji, mowi ze mu odpowiadam, czyzby mu nie zalezalo na mnie? traktuje mnie tylko jako osoba na otarcie łez,, hmm ale przeciez czlowiek sie przywiazuje, jesli dam mu to co on potrzebuje moze z czasem mnie pokocha kompletnie stracilam juz trzezwy osąd tej sytuacji, ale sprowadzacie mnie na ziemię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
dobre rady Szukanie, zastanawiam się co poradził byś mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Szukanie dziury w całym - tak bardzo dobrze napisalas Dystans za nas dwoje. trudno o to, bo z mojej strony sa uczucia, a moze to tylko zauroczenie - bo fakt jest ze znam go 3 tyg, a od 2 sie spotykamy - w kazdym razie te emocje sprawiaja ze mysle o nim nieustannie i mi to utrudnia normalne funkcjonowanie:( To nie jest tak ze on mi sie wyplakuje, poprostu potrzebuje przytulic sie, pocalowac itd...Na poczatku mowil ze to dla niego bylo dziwne byc blisko mnie, ale teraz twierdzi ze sie juz przyzwyczaił Szukanie dziury w całym - masz racje ze nie moge byc na kazde zawołanie, ale on coraz czesciej sie odzywa, mowi ze mnie potrzebuje, ze dobrze czuje sie w moim towarzystwie, pisze na gg, ze milo mu bylo sie spotkac, jak ja cos napisze to że mu miło, wielkimi literami pisze moje imie, słowa TY, ja sie czułam tak jakby działo sie miedzy nami cos niezwyklego Ale teraz p tym co mi powiedzial nie wiem czy zaryzykowac, czy za duzo nie strace Nie potrafie podejsc do tego jak do przygody, a jak ze sprawami seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Szukanie dziury w całym - on wlasnie caly czas obstaje przy tym ze juz oderwał sie od przeszłości, od pol roku nie mieszka z żoną, rozwiódł sie, w ogóle ona jest w ciaży z tym kochankiem :( więc...hmm No cóż wlasnie zdałam sobie sprawe ze wpakowałam sie w bardzo trudna relacje do ktorej nie potrafie podejsc hmm z dystansem, chociaz chciałabym, moja natura jest calkiem inna i takie zdrowe podejscie jest nie w moim stylu. Wierze jednak ze czas sprawi ze on przywiaze sie do mnie bardziej, i jesli bedzie jakby to określić 'wierny' to jestem w stanie poczekać az stanie na nogi. a z 2 str bardzo podoba mi sie jego szczerosc, to ze jest otwarty, jakos bardziej wierze w to ze nie zawiode się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylabym jednak bardzo
ostrozna. Poza tym ze sie tuli, zwierza - czy masz pewnosc ze on mowi prawde, czy na pewno sie rozwiodl. A moze po prostu ze wzgledu na rozwod brakuje mu teraz seksu i chce ta potrzebe zaspokoic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Szukanie - jezeli jestes facetem to napewno rozumiesz tego faceta. i co w takiej sytuacji przewidujesz w zwiazku z omawianą sprawą? I jak odnieść sie do kwestii seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
TAK rozwiódł się. z nas dwojga to ja jeszcze formalnie jestem męzatką. UFAM mu, jak nigdy nikomu,. intuicja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×