Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psycholkaa2

zatrzymałam sie w miejscu... nie wiem co dalej

Polecane posty

Gość psycholkaa2

od kad skończyłam szkole i niestety nie zdalam matury nic nie robie, a właściwie nie wiem co dalej robić użalam sie tylko nad soba, płacze nocami i nie wiem co dalej robić. Jestem strasznie załamana w takim stopniu ze boje sie wyjść z domu, boje sie ludzi, ja sie juz wszystkiego boje. Ja sie nie zatrzymałam ja sie cofam boje sie ze trafie do wariatkowa. Nie radze sobiee sama z soba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fizolof
Takie to życie już jest, pojebane (moja ulubiona rada) idź do swojego lekarza po PROZAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeehhhhfff
kolejna wariatak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś ma depresję (opis może pasować) to nie jest wariatem. To bardzo powszechny problem. Z reguły nie wymaga zakładu zamkniętego. Przesadziłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam , zycie
po skonczeniu szkoly to bezsens i koszmar bo nie dosc ze traci sie wiekszosc znajomych to przewaznie nasze ambitne plany z dziecinstwa padaja w gruzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradcadusz
ooo juz wiem porostu jesteś nie dorobiona niedorobieniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
juz sie przyzwyczajałam do takich komentarzy mieszkam z rodzicami jest mi wstyt ze tak ich zawiodłam, ludzi sie boje do takiego stopnia ze nawet z najblisza rodzinne unikam boje sie pytan, wstyt mi a ze znajomymi zerwałam kontakt :( jest mi smutno teraz jestem sama nie potrafie sobie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
w rodzinnie w porządku, oprócz mnie nie wiem co sie ze mna dzieje chyba za bardzo przejmuje sie opinia innych i przez to doprowadziłam sie do takiego stanu juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze co bym ci poradził to odrobinę zwolnić myśli, przestać stawiać się w roli psychicznej lub winnej czemukolwiek. Spróbuj nie dopuszczać do siebie żadnych negatywnych wyobrażeń, zrobić sobie taki urlop od tego, starać się przeżyć z uśmiechem chociaż godzinę. Metodą małych kroczków utrzymaj taki nastrój cały dzień. Skup się na czymś, pielęgnuj jakiś kwiatek, przygarnij i pogłaszcz kota albo poczytaj wyjątkowo ciekawą książkę. Twój stan umysłu i obwinianie się powoduje natłok czarnego myślenia, a to cię paraliżuje i odbiera całą radość życia. W stanie takiego zatrucia nie możesz podejmować racjonalnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
sa momenty kiedy czuje ze wszystko bedzie dobrze ale to trwa krótko i juz po chwil znaje sobie spraw jaka jestem beznadziejna we wszystkim. ja juz chyba nie potrafię inaczej myśleć wszystko widze na czarno to jest przerażające :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postawmy to jasno: masz typowe objawy depresji. I nie zdziwię się jak napiszesz, że czasem nie masz siły wstać z łóżka, nie masz siły zrobić sobie herbaty i ogólnie nie widzisz sensu w życiu. Jest coś w tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
TAK, ale jak z tym zyć,przecież nie mogę tkwić w miejscu, a nie umiem sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to jest tak: depresja to NIE choroba psychiczna i proszę cię, żebyś od dziś przestała tak o sobie myśleć. To jest stan umysłu, który może pojawić się u każdego i zupełnie niespodziewanie, często pod wpływem dużego stresu, nieprzychylnych wydarzeń, długiego okresu napięcia psychicznego, różnego rodzaju traumatycznych przejść, itp. itd. Z tym można żyć. I wyjść z tego też można. Natomiast odbywa się to powolutku, czasem z pomocą leków, ale daleki byłbym od takich metod w twoim przypadku. Jesteś młoda i masz siłę żeby to pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawdzona metoda: ciesz się drobnymi rzeczami i wykonuj małe kroczki. Jeżeli aktualnym problemem jest np. wstanie z łóżka to nie bój się jasno sobie tego powiedzieć i uświadomić. Jeżeli masz gdzieś iść, a za cholerę nie chcesz i boisz się tego momentu budując jakieś lęki w sobie, to myśl o tym jakie założysz buty i resztę ubrania. Nie myśl o samym wyjściu. Skup się na chwili i niech ona będzie całym sensem istnienia dla ciebie. Takimi malutkimi kroczkami realizuj jakieś zadanie. No bo skoro już założysz te buty i całą resztę to po prostu trzeba otworzyć drzwi. Wyjść i zamknąć. Proste nie? Potem trzeba gdzieś dojść, coś zrobić i wrócić. Za realizację celu należy się nagroda - zafunduj sobie coś słodkiego. To taki przykład. Banalny ale dotyczący możliwej sytuacji w stanie depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
nie jem słodyczy, jestem na diecie, planuję schudnąć ze 20kg:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
sugerujesz ze mam depresje, miałam ja juz wczesnie wiele razy ale nigdy nie była tak potężna jak teraz a może ja mam fobie społeczną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
myślisz, że psycholog będzie dobrym rozwiazaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
to ostatnie to nie ja pisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
przegrałam życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×