takim matkom dzieci powinny być odbierane...historia z autobusu

no więc jadę dzisiaj autobusem i jedzie sobie matka z około 5-6 letnią córką. widać że kobieta niezbyt zamożna ale w czym chodzić ma. córka mówi do niej że nie będzie jadła w przedszkolu a matka odpowiedziała wrzeszcząc...że w takim razie nic nie zje bo w domu obiadu nie ma. no myślałam że kurwie zajebię w ryj...szkoda że nie żyjemy w Szwecji bo tam wiedzą co z taką patologią robić - jeden telefon do opieki społecznej i dziecko na następny dzień ma wszystko czego mu potrzeba bez sfrustrowanych starych z ciężką ręką!

jasne,przedszkole w niedziele:O

no wiesz kobiecie sie nie przelewa placi za obiady w szkole zeby dziecko zjadlo moze nie miala czasu ugotowac:o a taka mala wybrzydza i wiesz raz nie zje to na drugi dzien zje bez gadania w przedszkolu zaplacony obiad!!! nietani

A tak ogólnie to jestem psychicznie chorą idiotką.

to że dziś niedziela nie ma nic do rzeczy bo chodziło pewnie o dzień jutrzejszy. ale widać było że to co córa mówi tę matkę wytrąciło z równowagi skoro wrzeszczała...a więc patologia!

a ja jesten idiotka uposledzona. jest jakas roznica? :O

matak placi za jadło w przedszlolu i ta ma zerec tam a nie grymasic!i jeszce jejw domku gotoac moze co?? plis widac z e dzieci nie masz.u mnie w domu jak obiadu nie zarłysmy z siorka matka , nie kazala nanm kanapek robic i tak do klacja zglodnialay to nastepnym razem wpierdalała wszystko

aborcji mówicie NIE, a jak już urodzi i wychowuje po swojemu to zabrać, bo wam się nie podoba sposób.. :(

Skoro matka płaci za obiady w przedszkolu, to niby dlaczego miałaby gotować drugi w domu? Nie przypominam sobie, żeby moja gotowała obiady kiedy chodziłam do przedszkola czy szkoły, bo miałam je wykupione. Nie zjadłam, to był mój problem. Inna sprawa, że mogła sobie darować wrzask.

Eeee tam :p ja nie miałam biedy w domu a ciągle słyszałam takie teksty, że jak nie zjem w przedszkolu obiadu to w domu na pewno nic nie dostanę bo nikt nie będzie specjalnie dla mnie gotował. Tak samo kiedy byliśmy u kogoś w gościach też miałam mówione że mam jeść to co jest bo w domu już kolacji nie będzie. Oczywiście zawsze jednak dostawałam jakieś jedzenie, więc nie przesadzaj z tą swoją troskliwością o cudze dzieci. A co do Szwecji to chyba tylko z tv ją znasz :p

Ja wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że gorsze matki to te, które na wieść, że dziecko odmówiło zjedzenia obiadu w przedszkolu/stołówce potulnie biegną do kuchni ugotować pociesze dodatkowy posiłek. A moim zdaniem taki model wychowania generuje jednostki niezaradne i roszczeniowo nastawione.

w dodatku przedszkole 6 lat haha chyba zerówka no i w niedziele

marna prowokacja :D

taaa jasne odbierane i do bidula! od razu tam poznaja co to milosc i pelny brzuch buaahahaha.