Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NawiedzonaNarzeczona

WOJNA WESELNA !! panna mloda need help

Polecane posty

Gość NawiedzonaNarzeczona

Witam wszystkich serdecznie! Doradzcie mi cos puki mnie jeszcze szlag nie trafił do końca. Mam juz termin wesela i wszystko powoli jest planowane. Ale ... oczywiscie nie obedzie sie bez problemow. Chodzi o to ze ja jestem za winietkami, a moi rodzice nie. Ja uwazam ze to dobry pomysl na zintegrowanie rodzin. A oni ze nie chca siedziec kolo kogos kto moze mu nieodpowiadac jako sasiad i moga czuc sie niekomfortowo. Nie chce zeby kazdy siedzial gdzie popadnie, zeby mi sie na miejsce rodzicow ktos wepchal bo powinni siedziec obok siebie, zeby ostatni wchodzacy goscie na sale np. pary nie mogly siedziec razem bo sie okaze ze wszystkie miejsca pozajmowane i musza usiasc osobno. Ani nie chce zeby 15 nastolatki siedzialy kolo moich swiadkow. Nie chce zeby samotna ciocia czy samotny wujek wylądowali miedzy samą plcia przeciwna Napiszcie jak to u was bylo, ja wiem ze pozniej zaczyna sie wędrowanie po sali, ale na poczatek chociaz niech to wszystko ma rece i nogi! PROSZE napiszcie kto ma racje i co powinnam zrobic bo powoli nerwy trace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej jestem ZA winietkami. Masz rację, goście siadają jakoś dziwnie, zostawiają przerwę między sobą, np. na jedną osobę, a póżniej wychodzi na to, że para musi się rozdzielić. Nie słuchaj rodziców, to, że w ich czasach nie było winietek nie oznacza, że Ty masz ich nie mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROLNIKXXXXX
kurde laska kogo to korwaa interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
boze ktos sie odezwal dzieki wielkie, jeden glos na tak od razu mnie podbudowal!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
nie mialam wczesniej wesela i nie wiem czy winietki to dobry pomysl. Moze ona miec racje a moge miec ja. I to nie jest zadna pepowina. bo co jak goscie sie nafuczą ze siedza kolo nieznajomych i nie maja z kim rozmawiac :. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marat
ja jako wielokrotny gość różnych wesel jestem absolutną przeciwniczką winietek!! NIkt się mnie wcześniej nie spytał gdzie chce siedzieć i Państwo Młodzi stwierdzili że najlepiej będę się czuć siedząc przy moich teściach, tyłem do parkietu, koło wejścia do kuchni. Na innym weselu musiałam siedzieć obok kuzynostwa Panny Młodej, których widziałam pierwszy raz w życiu NIGDY nie uda ci się porozmieszczać gości tak żeby wszyscy byli zadowoleni, więc jeśli maja mieć pretensję o to że mają złe miejsce, to lepiej żeby mięli je do siebie a nie do ciebie. Niech każdy siada tam gdzie chce. Aha, i co to za bzdury że potem zaczyna sie wędrówka po sali? jak już komuś zostało przydzielone miejsce to się tego trzyma, Nie wyobrażam że wychodzę do WC, wracam a na moim miejscu siedzi ktoś innym. Albo odwrotnie, czekam aż gość z upatrzonego przeze mnie miejsca pójdzie na parkiet, a ja mig na jego stołek. chcesz winietki? To spytaj się gości jak chcą być rozsadzeni, sama o niczym nie decyduj, bo złe miejsce może popsuć całe wesele a chyba nie o to ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
Winietki? Ostatnio byłam na weselu i powiem szczerze że było ok tylko przy obiedzie.Później goście i tak się porozsiadali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winietkom mówimy TAK!
Ja jestem za winietkami. Oczywiście, jak ktoś będzie chciał pomarudzić to znajdzie powód, że blisko kuchni, że tyłem do parkietu i nie wiadomo co jeszcze. Kogoś musieli tam posadzić. Ostatnio byłam na weselu znajomych i nie miałam super miejsca, ale nie miałam do nikogo pretensji, bo wiadomo, że po pierwsze rodzina jest najważniejsza, a poza tym cieszę się, że mnie zaprosili i zabawa była super. :) Winietki są dobrym pomysłem, bo każdy ma swoje miejsce i nikt już na samym początku nie rzuca się na najlepsze miejsca jak co poniektórzy w autobusie :D A wiadomo, że w trakcie imprezy i tak każdy się przemieszcza. Brak winietek może też sprawić, że niektórzy goście nie wiedzą gdzie mogą usiąść, czy bliżej młodych, czy dalej. Nie wiadomo jaki był zamysł pary młodej i dla gości może to być niekomfortowa sytuacja już na początku budząca niesmak. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
no to nie wiem juz sama.. nie chce sali podzielonej na pol, nie chce zeby wszystkie ciotki usiadly razem z jednej strony i mialy gdzies reszte rodziny.... ale moze i racja ze lepiej aby mieli pretensje do siebie niz do mnie... no tak, tylko ze popijawke to moga sobie urzadzic kiedy indziej a tu chodzi o integracje rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
ja sama na jednym weselu musialam siedziec kolo przyszlego tescia i przyznam ze nie czulam sie zbyt komfortowo. Soly byly ustawione tak I_I na jednym boku jedna rodzina, na drugim druga a po srodku mlodzi i rodziny ze soba nie rozmawialy tylko bawily sie meidzy soba w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rupta jak hceta
Jesli chcesz zrobić winietki to zrób i nie pytaj o zdanie rodziców. ale radzę dobrze przemyśleć w takim ustawieniu jak posadzić gości. Nie zaszkodzi też czasem spytać z kim ich posadzić albo wysłać mapki rozstawienia. Niestety ja nie mam najlepszych wspomnień związanych z winietkami. nie wiem czy tak trafiłam że miałam pecha czy co. Ostatnio posadzono mnie z kuzynka za którą nie przepadam a moich rodziców z jej rodzicami za którymi oni nie przepadają, ale mieli farta bo tamci nie przyszli. Na innym weselu jeszcze lepszy motyw był z kuzynkami męża. Dziewczyny były zawsze takimi najlepszymi kuzynkami jak siostry. Posadzono je obok siebie, tylko że młodzi nie wiedzieli że jedna z nich sypiała z narzeczonym drugiej. W zasadzie my też dowiedzieliśmy się przypadkiem. Przy stole nie dało się siedzieć, ciągle żeśmy gdzieś wychodzili na dwór. Trzecie wesele z winietkami jakie pamiętam to posadzono nas wśród znajomych ale kumpela posadziła z nami jakąś swoją siostrę cioteczną w zaawansowanej ciąży i jej mężem czy chłopakiem. Laska szybko się obraziła na mojego męża bo polewał dziewczynom wino i powiedział do niej że on jej wina nie będzie polewał (wiadomo dlaczego) no i przez resztę wieczoru się do nas nie odzywała. Znajomi moich rodziców zabrali na wesele wnuczkę mimo że zaproszenie dla dwojga. Tez ponoć był problem z miejscami później. Jak chcesz zrobić bez winietek to ja niestety nie widzę tego inaczej jak miec kilka miejsc w zapasie, w przeciwnym razie robi się kicha. W restauracji to jest dodatkowy koszt, a jak się wynajmuje kucharkę to można sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winietkom mówimy TAK!
Jak pomieszasz dwie rodziny i wyjdzie, ze goście siedzą obok osób, których nie znają, to dopiero wyjdzie katastrofa. Jeśli chcesz, zintegrować wasze rodziny to od tego są zabawy weselne i tańce, nie muszą wszyscy siedzieć wymieszani. Jeśli masz wątpliwości, kto koło kogo powinien siedzieć, to uprzedź gości odpowiednio wcześniej żeby w razie czego ustawienie winietek skorygować. Jeśli pozostawisz wybór gościom to będzie półgodzinna wojna o najlepsze miejsca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
wywnioskowalam ze z winietkami zle, bez winietek tez zle, wesela nie bedzie! .. a tak na powaznie, o zdanie nikogo pytac nie bede bo wesele niezbyt duze , i wiem na pewno kto kolo kogo chcial by usiasc. Rodziny nie znaja sie kompletnie i tak pomyslalam ze jedna osoba ode mnie i jedna od meza, i tak na zmiane. Jesli bez winietek to nie martwie sie wojna o miejsca to sprawa gosci nie moja, i tak kazdy usiadzie wszystko jedno gdzie ALE nie na srodku kurde. ALBO zrobie tak z ustawie stol w "U" , zeby utrzymac miejsca dla mnie i swiadkow i reszta sie przejmowac nie bede. Ale ustawienie w "U" odcina od gosci swiadkow i mlodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rupta jak hceta
marat widzę że nie tylko ja mam pecha do winietek. W sumie ja większość wesel które zaliczyłam to było bez winietek i nie pamiętam żeby były jakies wojny. Chociaż nie. Raz się zdarzyło ale to inna bajka. Ale ostatnio trafiamy tak że miejsc jest na styk. Jeśli już ma ją być miejsca na styk to lepiej zrobić winietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiulaua
A ja na jednym weselu siedziałam przy stole z orkiestrą. Mieli siedzieć przy oddzielnym stole, ale jak się okazało, że jest kilka wolnych miejsc na przeciwko nas to tam posadzili orkiestrę. Bo ktoś tam nie dotarł i zostały puste miejsca. I wiecie co? To było najlepsze wesele na jakim byłam. Tak się polubiliśmy z panami, piliśmy razem (nie przesadzali, ale jednak coś tam wypili) dedykowali nam piosenki. Siedziałam ja i mój facet i moja siostra, która była sama. Świetnie się bawiliśmy i faceci mieli świetne poczucie humoru. Było wesoło mimo, że na początku poczułam się dziwnie siedząć jakby nie patrzeć z obsługą wesela. Ale ja nadęta nie jestem więc szybko się wkręciliśmy w te sytuację. Pewnie ktoś inny by się obraził. Ale nam było dobrze. Na innych weselach też nie było winetek, a mimo wszystko nie pamiętam by ktoś był jakiś obrażony o miejsce. Ale zawsze jednak było powiedziane przy tym stole rodzina młodego, a przy tym rodzina młodej innych rozgraniczeń nie było. Ale w sumie bez sensu mieszać rodziny, które się nie znają. Szczerze mówiąc przecież może i rodzice Was i rodzeństwo będziecie się może czasem spotykać wspolnie, ale jakis tam kuzyn Twoj z kuzynem Twojego meza raczej nie beda mieli okazji wiec po co na sile ich mieszac. Niech kazdy sobie siedzi z tym kogo zna kogo lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NawiedzonaNarzeczona
ale po to robie wesele by ich zintegrowac i zeby sie wspolnie bawili a nie dzielili na 2 grupy - moja i jego rodzina. Bede miec wesele na 50 osob niby to nie duzo ale nie chce zadnej wojny o stołki, rzucania torebek zebyb zajac miejsce i tp. sytuacji. Nie chce zeby ktokolwiek poczul sie urazony ze nikt nie chce kolo niego usiasc. I tak sobie mysle ze skoro jedna rodzina chce pic tylko ze swoimi to spotkac sie moga na flaszce a na weselu chodzi o to by sie poznali i bybylo ciekawie. a moze posadzic tak by byli pomieszani ale by kazdy mial znajomego 1 sąsiada? Winietki raczej będą, i tak sobie wlasnie uswiadamiam ze przychodza na uroczystosc a nie na zwykle chlanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rupta jak hceta
Spokojnie. Goście się przemieszają i poznają przy tańcu, przy zabawach, na dworze pod parasolkami na papierosku. Za stołami nie ma sensu ich jakoś specjalnie mieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notoco///
do winietkom mówimy tak - to że twoja rodzina i znajomi rzucają się jak bydło nie znaczy że każdy taki jest. Na weselach bez winietek na których byłam nikt nie pchał się na krzesła jak do autobusu, wręcz przeciwnie, jeszcze przed kościołem ludzie umawiali się na grupy kto z kim najlepiej będzie się bawić przy stole. Tak też było ostatnio na weselu na którym byłam. slub brała siostra mojego chłopaka i nie znałam tam nikogo oprócz jednej naszej wspólnej koleżanki.Cieszyłam się że będę mogła z nią siedzieć, a tu kuź.wa po przyjeździe na salę okazało się że są winietki i ja siedziałam obok przyszłych teściów,a koleżanka na drugim końcu sali. Byłam wściekła i nie kryłam tego, zobaczyła to Panna Młoda i z wielkim oburzeniem powiedziała mi że "siedzenie przy moich rodzicach to dla ciebie zaszczyt!" Oczywiście wesele wspominam fatalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winietkom mówimy TAK!
notoco///- niczyjej rodziny nie porównałam do bydła. To co napisałam wynikało z moich obserwacji na weselach znajomych. Na imprezie bez winietek trzeba było kombinować i dostawiać krzesła bo kilka osób nie mogło siedzieć ze swoimi osobami towarzyszącymi. Winietki się sprawdziły, ale może to zależy też od tego, na ile młoda para zna swoich gości i wie kto z kim chciałby siedzieć przy stole, a kto z kim na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka lalalala :)
Ja mam mieszane uczucia, na jednym z wesel nie było winietek i ludzie tak się rzucili na miejsca, że nam koniec końców zostały miejsca wśród bardzo dalekiej rodziny, której prawie nie znaliśmy, właściwie miałam wrażenie że 1 raz w życiu ich widzę ale oni się zachwycali jak to mnie pamiętają gdy byłam taka mała... i ich gruby synalek, mój kuzyn rówieśnik który lekko popił i całe wesele się do mnie przywalał, nikogo innego nie dopuszczał do tańca ze mną, gdy tańczyłam z kimś innym to zaraz było odbijanie, po weselu umawiać się chciał i tak dalej ... FUJ! Z kolei na drugim z wesel nie byłam już z rodziną tylko z partnerem u jego rodziny i były winietki - państwo młodzi chcieli posadzić wszystkich młodych koło siebie, tymczasem ku mojemu przerażeniu okazało się, że na przeciwko nas siedzą idiotki, za którymi nie przepadamy. O nie, wręcz ich nienawidzimy :) Na nasze szczęście puste lale upatrzyły sobie jakieś inne miejsce i wyprosiły jakąś parkę o zamianę miejsc i już było ok :) Gdyby same się stamtąd nie wyniosły to my byśmy poszli szukać innego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olatola1
winietki zdecydowanie TAK ale tylko ustawione z głową. Zrozumiałam że Twoi rodzice nie chcą winietek, bo boją się że będą siedzieć obok przypadkowych osób? A Ty chcesz pomieszać rodziny, by się zintegrowały? Ja bym z winietek nie rezygnowała, ale poprosiła rodziców (jednych i drugich) o pomoc w ustawieniu miejsc tak, by siedziały obok siebie osoby, które się lubią lub mają szansę polubić. Po drugie, nie mieszałabym totalnie rodzin, bo jednak sporo ludzi przyjeżdża z daleka także po to, by spotkać się z rodziną. Na moim weselu było tak: przy naszym stoliku siedzieli jeszcze świadkowie z OT, przy stole na prawo od nas posadziliśmy naszych znajomych i młode osoby z rodziny (jakoś z młodymi na żadnym weselu nie ma fochów), przy stole na lewo siedzieli po środku rodzice (moi i męża, tylko ważne jest to by lubili się), a obok rodziców na prawo i lewo najbliższa rodzina. Kolejny stolik to była dalsza rodzina ale pousadzana tak, by każdy w najbliższym sąsiedztwie miał przynajmniej jedną parę którą zna. Trochę trzeba pomyśleć, ale wszystko da się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam ze winietki to
super pomysł! byłam ostatanio na 2 weselach i były winietki w zwiazku z tym nie siedzielismy gdzie popadnie tylko tak nas usadzono ze bylismy w gronie znajomych. nie miałam wiec stresu ze bede siedziec koło kogos kogo nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem - winietki TAK, mieszanie rodzin NIE, bo po chwili by było zamieszanie i wszyscy by chcieli się przesiadać. Wystarczająco duży stres, że w ogóle się spotykają na jednej sali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reguszka
Myślę podobnie jak sklepowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaKrakow
Winetki są fatalnym pomysłem, później będą mówić, że są lepsi i gorsi goście wg was, bo tych "gorszych" posadziliście dalej itd. u mnie to w rodzinie normalnie był niemal rozłam po takim weselu :P jak nie ma winetek, to nie ma problemu, jak są, to zawsze ktoś niezadowolony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żę tak powiem
My też zastanawialiśmy się nad winietkami i w końcu stanęło na tym, że nie zdecydowaliśmy się na nie i nie żałujemy!!! Nie było problemu że jakaś para będzie się musiała rozdzielić bo braknie miejsca! Co to za głupoty w ogóle? Miejsc było przygotowanych więcej aniżeli gości więc nie było takiej możliwości! Każdy usiadł tam gdzie mu pasowało, ludzie sami dobrali się wg. znajmości! Co do integrowania rodzin to też uważam to za złu pomysł! To tak jak ze swataniem na siłe...Jak rodziny bedą chciały to się same zintegrują bez Twojej pomocy! Nic na siłę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem ZA
winietkami, ale niekoniecznie za integracją rodzin. Nie mam nic przeciwko "usadzaniu" mnie, jednak wolałabym być "usadzona" ze znanymi mi osobami. Właściwie ostatnio na każdym weselu, na którym byłam, winietki były, ale właśnie dzięki temu zawsze siedziałam z paczką znajomych, a nie tam, gdzie akurat zostało wolne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×