OKROPNA SYTUACJA W SYPIALNI!

Mam 28 lat, z moim facetem jesteśmy razem od kilku miesięcy, ostatnio często zdarzały nam się większe i mniejsze nieporozumienia, ale to co się stało wczoraj to chyba już koniec naszego związku... :/ Oboje mieliśmy dzisiaj wolne więc zaplanowaliśmy sobie na wczoraj romantyczny wieczór, byliśmy w kinie na romantycznym filmie i na kolacji we włoskiej restauracji, poszliśmy na romantyczny spacer... Reszta tego "wieczoru" miała być spędzona w sypialni, no wiecie... Kiedy weszliśmy do mieszkania on od razu zaczął mnie rozbierać, poszliśmy do sypialni, gra wstępna, wszystko. Nagle on zaproponował, że mnie zwiąże, byłam trochę zdziwiona, ale zgodziłam się bo byłam bardzo podniecona. Trochę niepokojące mogło być to, że miał specjalne mocne sznury, którymi "przykuł" mnie mocno da łóżka jakby przystosowanego pod to (on je niedawno kupił nie wiem gdzie), ale wtedy nie zwróciłam na to uwagi. Kiedy już byłam związana, że nie mogłam się ruszyć on stanął nade mną okrakiem, pytałam się co robi to nie odpowiadał i wtedy się zorientowałam, że... aż głupio mi o tym mówić, że on... na mnie robi kupę! Krzyczałam żeby przestał, szarpałam się, ale to nie pomagało... Potem roztarł mi to po całym ciele łącznie z twarzą, nie mogłam się bronić bo byłam mocno związana, potem jeszcze obsikał mnie całą i puścił mi bąka nad samą twarzą... :( W tamtym momencie byłam taka zszokowana i przerażona, że nigdy nie życzę wam czegoś takiego. Potem wyszedł z pokoju i tak mnie zostawił, płakałam i krzyczałam przez pewien czas i w końcu zasnęłam. Chyba dosypał mi wcześniej coś na sen do drinka, musiałam mocno spać bo kiedy się obudziłam nie byłam już związana, widocznie musiał mnie odwiązać kiedy spałam, ale jego nie było i dziś się nie widzieliśmy. Nie wiem co zrobić... :( jak z nim rozmawiać po czymś takim :( Jestem załamana. Nie wiem co robić :(

To inna wersja, tym razem chłopak ją osrał. Ku*wa, co za po*ebka to wymyśla.

Jak tak możecie! Nie rozumiecie, że on mi to zrobił, że ja cierpię :( Jak byście się poczuły w takiej sytuacji, pomyślcie same zanim mnie obrażacie.

Jesteście wstrętni, nie myślałam, że tak mnie potraktujecie :(