ZYCIOWY DYLEMAT. RZUCIC STUDIA I ISC DO PRACY CZY MECZYC SIE ROK ?

kilka miesiecy przed matura spotkała mnie zyciowa tragedia i długo sie nie mogłam pozbierac, miałam w ogole nie podchodzic do matury ale rodzice mnie jakos zmobilizowali wrecz błagali abym do tej matury podeszła, "zeby nie tracic roku" ok podeszłam, zdałam ze wszystkiego ale zdałam bo zdałam. na rozszerzeniu pisałam tylko polski i geografie ale jakos zachwycajaco mi nie poszło.. niby miałąm to za soba ale nie miałąm w ogole ochoty na dalsza nauke znowu wrociły wspomnienia tego co przeszłam, ponownie zamknełam sie w sobie straciłam ochote do zycia. na studia miałam nie isc ale znopwu rodzice błagali abym poszła i ' nie marnowała roku' na ostatnia chwile wybrałąm byle jakie studia tylko po to aby sie dostac. teraz jestem załamana spodziewałam sie zupełnie czegos innego, kierunek okazał sie totalnie beznadziejny i chce rzucic studia. chciałabym znalezc jakas prace i przygotowywac sie do matury, chciałam poprawic swoje wyniki aby dostac sie za rok na wymarzony kierunek. nie wiem jak o tym powiedziec rodzinie, oni wpadna w szał. czy sadzicie ze w ogole dobrze chce zrobic rzucajac studia ?? jak powiedziec o tym rodzinie ?

Lepiej rzucić studia teraz niż później, wtedy faktycznie będzie szkoda straconego czasu. A jeśli rodzice będą Ci mówić, że taki rok pracy i nauki do poprawy matury to rok w plecy to wiedz że znam wiele osób, które tak zrobiły, miały różne zawirowania w życiu, niektóre oblały i wydawac by się mogło, że straciły rok a tak naprawde ten rok przerwy dał im wiele. Trzeba dać sobie troszkę czasu na ogarnięcie sie. paradoksalnie wiel osobom wychodzi to na dobre. zyczę powodzenia i odwagi, nie bój się rodziców, jeśli już teraz czujesz, że te studia to nie to, działaj, zmień to. Inaczej przez całę te studia bedziesz się miotać, czy rzucić czy nie a to nie ma sensu.

Ja mysle ze warto rzucic teraz i isc do pracy