Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anniiee

zachwianie emocjonalne.. proszę o pomoc!

Polecane posty

Gość Anniiee

Witam. Nie radzę już sobie ze sobą, męczę siebie i innych :( Otóż, nie mogę się cieszyć, być wesoła, uśmiechnięta czy pozytywna, bo WSZYSTKO mnie martwi, wszystkim się przejmuję, nawet tym czym tak naprawdę nie powinnam bo to nie problem i wystarczy poprosić żeby to załatwić.. Nie mam już siły do siebie, powtarzam sobie, że będzie dobrze, zrobię to i to a za chwilę i tak zaczyna mnie to męczyć. Mam zachwianą emocjonalność, ciągle się męczę, bo jestem wesoła, znowu rano budzę się zła albo niezadowolona, smutna, za chwilę mi przejdzie i czuję się normalnie ale niedługo znowu jest coś nie tak... Co mi jest... ;( Nie chcę się już tak wiecznie zadręczać! Co mnie męczy teraz np? Mamy na studiach na jednym z przedmiotów dwie grupy. Byłam na 1 spotkaniu w jednej, potem koleżanka poprosiła, żebym się z nią zamieniła. Mówię: ok. Na drugie zajęcia poszłam do grupy drugiej i z tej pierwszej profesor mnie wypisał na prośbę tej koleżanki. Ale grupa druga mi się wybitnie nie spodobała i chcę teraz wrócić do grupy 1! tym bardziej, że nie zaczęli jeszcze zajęć tylko mają takie organizacyjne.. Chcę iść do profesora i poprosić o ponowne wpisanie mnie do jego grupy bo tamto to było nieporozumienie - w dodatku profesor z grupy drugiej nie ma nic przeciwko... A ja się tym martwię i zadręczam, nie wiadomo czemu. To tylko przykład. Tak mam ze wszystkim... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sadze ze w przeszlosci ktos Cie nie docenil jakas bliska osoba i dlatego teraz nic Ci sie nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anniiee
Ale to nie jest ani normalne ani nie jest mi w zyciu dobrze z tym, jaka jestem :( Wiecznie albo niezadowolona, albo wszystkim się martwiąca.. Przecież to jakieś zarty martwić isę tym, co napisałam o tych studiach bo raczej z takim czymś nie ma problemów bo profesorom jest to obojętne więc można poprosić o takie coś, a ja się martwię jakby to chodziło nie wiadomo o co! Nie wiem już co robić, boję się, że mój chłopak tego nie wytrzyma.. Każdy chce być z normalną, wesołą osobą, a nie taką, co wiecznie coś martwi albo smuci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udaj sie do psychologa..moja kolezanka nie mogla sobie poradzic z podobnymi problemami i poszla.. wiec sie nie przejmuj..brakuje Ci osoby ktora Cie doceni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz jakis problem ktory wczesniej nie rozwiazalas.. ale ja tez sie martwie roznymi sprawami co sa glupie zazwyczaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ciezko Ci i boisz sie o chlopaka a moze porozmawiaj z nim szczerze o tym ? no bo kochasz go on Cb to zrozumie i da Ci wsparcie ktorego teraz wlasnie od takiej osoby jak on potrzebujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anniiee
Kiedyś próbowałam zabawy z psychologiem ale tylko mnie denerwował.. Mam chłopaka, który mnie docenia i kocha, bo pokazuje mi to jak tylko może, więc sama już nic nie rozumiem.. Chce mi pomóc, ja sama chcę sobie pomóc, wmawiam sobie różne rzeczy i NIC, nadal raz smutna, raz wesoła, niestety częściej jest ta smutna, i martwie się rzeczami które w ogóle nie powinny mnie martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anniiee
Nie chcę z nim już o tym rozmawiać :( za dużo między nami było już sprzeczek o to, jaka jestem. Bo on nie rozumiał, był bezradny i coraz bardziej zły i zirytowany, a ja tym bardziej nie wiedziałam co mi się dzieje i zamykałam sie w sobie. Za dużo już było nieporozumień żebym teraz, po obietnicy mu, że będę wesoła, powiedziała mu, że znowu jest problem.. On już ma dość tego, jak mówię/piszę "martwi mnie.. smuci mnie.. mam problem..", boi się odbierać ode mnie smsy bo 3/4 jest własnie w tym tonie.. Rozumiem go, dlatego chcę sobie sama poradzić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×