Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milleraa

Goscie, ktorzy czasu nie liczą.

Polecane posty

Gość milleraa

Maz zaprosil w sobote sasiadow. Przyszli wieczorem o 20 a wyszli..... o 2.30! Nigdy nie chodze tak pozno spac, nie lubie siedzenia po nocach. Ciagle ziewalam, maz co chwile przysypial, musialm go budzic a saiedzi widzac to ciagle siedzieli, jakby nigdy nic. Na poczatku rozmawialismy, pilismy wino, bylo ok, ale ich przedluzajaca sie obecnosc zaczela mnie denerwowac. Nie bylam w stanie juz rozmawiac ze zmeczenia. Nie przyjaznimy sie jakos specjalnie, mieszkamy za granica, sasiedzi nie sa Polakami. Efekt byl taki, ze cala niedziele mielismy do bani i prawdopodobnie nigdy ich juz nie zaprosimy. Mieliscie kiedys takich gosci? Wypada jakos delikatnie zasugerowac, ze jestesmy zmeczeni czy robic dobra mine do zlej gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie goście do 2.30 raz kiedyś to nie problem :) zachowujesz sie jak marudna babcycha :o trzeba było nie zapraszać skoro ich nie lubisz a nie marudzić na zupełnie normalnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
Po pierwszeto maz ich zaprosil. Nie jest tak, ze ich nie lubie. To sa calkiem sympatyczni ludzi. Uwazasz, ze to jest normalne siedziec u kogos do 2.30 widzac, ze my jestesmy zmeczeni i przysypiamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to jest normalne, u nas goście też są czasem do białego rana, ale my tak lubimy :) według mnie nic takiego sie nie stało, żebys miała powód aż tak narzekać. Tym bardziej że to raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
Mogli przyjsc dopiero o 20 -stej. Ani my ani nasi znajomi nie robimy calonocnych imprez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 166 cm wz
gratuluję ci asertywności a co za problem, przeprosić i powiedzieć, "wiecie co ? jesteśmy już trochę zmęczeni, mamy długi, ciężki dzień za sobą, chcielibyśmy już się położyć, dziękujemy wam ze przyszliście, mam nadzieję, że niebawem znów się spotkamy" bla bla bla itd jak nie umiesz sobie poradzić z tak błahą sytuacją, to już sobie wyobrażam jakie masz na co dzień problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle tylko,ze wiele osobob as
ertywnosc uznaloby za chamstwo ewentualnie za niegrzecznosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bym na Twoim miejscu poszła spać:D raz "wprosili" się do mnie znajomi mojego już eksa..nie lubie takich niezapowiedzianych wizyt , jeszcze we własnym domu (to nie był jego dom)...posiedziałam troche a jak zaczęłam się nudzić , przeprosiłam towarzystwo i poszłam spać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
No wlasnie, chcialam tak powiedziec, ale czy to nie byloby nietaktowne, niegoscinne z mojej strony. Mysle, ze mogloby byc zle odebrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołek w kropki, ale wex pod uwagę, ze ludzie są różni i jedni chodzą spać o 4.00 rano, a inni przysypiaja już o 23.00. Elementarna kultura nakazuje wyniesc się, jak zobaczy sie pierwsze oznaki znużenia gospodarzy. Zaprosili na 20.00, to północ moim zdaniem jest maksimum, chyba, że obie strony ochoczo przystają na dalsze przyjęcie. Sama mam z tym problem i po prostu przestałam zapraszac do siebie znajomych, co zawsze lubiłam. Ale po prostu przeciagające się wizyty do 3.00 nad ranem to dla mnie za duzo. Raz, że zasypiam na siedząco, a dwa, że marnuje mi to cała wolną niedzielę, bo chodzę niewyspana. Delikatne aluzje nic nie dawały, prośby wprost spotkały się z oburzeniem. Więc przestałam zapraszać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz poszłam spać jak byli u mnie znajomi z pacy mojego męża :D tzn poszłam usypiać dziecko i przy okazji sama siebie też uśpiłam :p obudziłam sie rano :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Purpura :) masz rację, nie powinni tak długo siedzieć na siłę, ale też uważam że nie jest to aż taki wielki problem skoro tylko raz sie zdarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
purpura.... dokladnie. Gdybym nie byla zmeczona moglabym siedziec do rana, ale naprawde ledwo widzialam na oczy a maz doslownie przysypial i co chwile glowa mu opadala a ja go budzilam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
Byli juz raz zaproszeni " na kawe" i wyszli o 22. To byla niedziela a w poniedzialek wstaje do pracy o 3.30, ale jakos to wtedy przebolalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez beznadziejni sa goście zapraszani na "kawę" i siedzący do późnych godzin, a tym samym wymagający podania kolacji... Albo krewni przyjeżdżający "w niedzielę rano na troszkę", a siedzący do obiadu i jeszcze nierzadko też do kolacji. Ja kiedys przetrzymałam niezapowiedzianego kuzyna z rodzina na paluszkach od 10.00 rano do 20.00 i w końcu głodny poszedł:) Oczywiście chętnie ugoszczę obiadem, ale gości zapowiedzianych i tych, których sama zaproszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 166 cm wz
tyle tylko,ze wiele osobob as ertywnosc uznaloby za chamstwo ewentualnie za niegrzecznosc... no proszę cię, tylko niekumaci ludzie wzięli by to za nietakt, przecież równie dobrze ich zachowanie zostało odebrane jako nietakt, szanujcie sie ludzie, a jak ktoś sie obraża za coś takiego, to jest chory na umyśle, tyle ode mnie acha szanujmy się boże, przeproszenie nietaktowne :O świat oszalał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 166 cm wz
Ja to wręcz się wkurzam, jak ludzie mi nie mówią o swoich oczekiwaniach. Jezu każdy by chciał, zeby wszyscy umiei czytać w myślach czy co ? skąd wy sie bierzecie, skoro, "przepraszam, dziękuję za gościnę" traktujecie jako coś niegrzecznego ??? Ja nie pasuję do tego świata na prawdę, chcę wysiąść, ręce mi opadają jak widzę, jak ludzie sami komplikują sobie życie, tylko dlatego, ze nie potrafią rozmawiać jak ludzie o swoich oczekiwaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
ja mam 166 nie kazdy jest tak asertywny jak ty. Ty jestes jedna z nielicznych, wiec nie mow, ze to jest az tak nienormale. Wiekszosc ludzi pewnie siedzialoby tak jak ja z oczami na zapalki i wymuszonym usmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle tylko,ze wiele osob asety
milleraa masz calkowita racje...nie kazdy jets taki sam i nie kazdy tak samo reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 166 cm wz
czy ja wiem czy nielicznych, mam wyluzowane towarzystwo, oni z takimi ludzmi przewrazliwionymi na punkcie innych nawet nie gadają mówiąc, że to strata czasu i energii faktycznie męczące to jest. Kompletna dzieciniada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 166 cm wz
przynajmniej wiem skąd się biorą nerwice i inne problemy psychiczne z powodu innych ludzi autorko, to się nazywa dystans do siebie, ludzi i świata, jak tego nie odnajdziesz w sobie, to już zawsze będziesz się męczyła tym co ludzie myślą o tobie, a co zrobiłaś źle a co dobrze...a to kompletna strata energii i przede wszystkim zamknięcie się na sprawy na prawdę ważne, zajmujące w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milleraa
Masz racje, ja wiem, ze swiat bylby prosty, gdyby tak kazdy mowil glosno, co lezy mu na sercu. Ale wiesz ludzie sa rozni i roznie odbieraja. Czlowiek jest ulegly dla wlasnej korzysci. Bo jak mam zyc obok sasiadow, ktorzy beda czuli sie urazeni? Od dziecka jestesmy uczeni, ze gosci sie nie wyprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyński
Ja gości żadnych nie zapraszam, mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle tylko,ze wiele osob asety
,,Bo jak mam zyc obok sasiadow,ktorzy beda czuli sie urazeni?Od dziecka jestesmy uczeni,ze gosci sie nie wyprasza,,.wlasnie!w moim domu jest tak samo.niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×