Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cholera, jak to jest?

alkoholizm, czy to już?

Polecane posty

Gość cholera, jak to jest?

bardzo dużo piłem, już sam w domu, upijałem się i wszystko co się działo złego zapijałem, piłem na kaca, piłem na stres, i tak 3 lata, mało było dni żebym nie wypił chociaż 3 piw, no i 6 dni temu dokładnie stwierdziłem że jestem żałosny, że to co robię to jest tragedia a ja chcę żyć jak inni! jutro mija tydz jak nie piję w ogóle, nie mam fizycznych dolegliwości z tego powodu, nie trzęsą mi się ręce, nie mam problemów ze snem, nie mam lęków ani poczucia pustki, ale ciągłą myśl, cholera ale bym się ze znajomymi na piwo umówił do knajpki, nie wiem czy nie spierdolę swoich starań jak wypiję a dwa, czy to jeszcze da się wyleczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro o tym piszesz to jeszcze
nie alkoholizm:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
hmm, 3 lata non stop upijania. dopiero 6 dni nie piję, ciągnie mnie psychicznie do tego, na 100% to już jakiś stopień:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak trudno było Ci nie pić ten tydzień? walczyłeś ze sobą? czy po prostu nie piłeś i już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna2
masz rodzine,?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszona pijaczyna
nie jestes sam, ja pije od 4 lat a 3 dni temu powiedziałam sobie dość i jestem trzeźwa. Wiem, że sama sobie nie pomogę ale tak się boję isć na terapie. Łącze się w bólu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
mam dziewczynę, a musiałem się ze sobą namęczyć pierwszy dzień żeby nie wypić, ale już w drugi nie męczyłem się bardzo z tego powodu że nie pije, bardziej się wystraszyłem po prostu o siebie, że nie chce być alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooppp
Na pewno maz problem z alkohole, i nie wazne czy nazwiemy to alkoholizm czy nie. Super, ze znalazles sile, aby to rzucic, ale musisz bardzo uwazac! Jezeli dasz rade raz na jakis czas wypic sobie z umiarem, to ok, czemu nie, ale jak po jednym razie znowu wpadniesz w ciag, to lepiej w ogole zrezygnowac z alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
a ciągnie mnie jak cholera, ciągłe telefony od kumpli żebym wyskoczył gdzieś, siedzę w domu jak den debil i myślę, że lepiej już nigdy nic nie wypić choćbym miał umrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszona pijaczyna
to jest bardzo zdradliwe to picie "z umiarem", u mnie się kończy tak że obiecuje sobie 1 piwo, a kończe jak zwykle- niewiadomo gdzie i jak :o Mam dosyc ciągłego poczucia winy i krzywdzenia bliskich :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna2
a dziewczynz co nz to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna2
dziewczyna co na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że jak znów poczujesz smak alkoholu to "popłynieś", wpadniesz w ciąg alkoholowy, bardzo ciężko jest kontrolować picie i pić tylko od czasu do czasu z tzw. okazji. Tak przynajmniej zaobserwowałam u innych, może z Tobą będzie inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
przejebane z tym wszystkim, zdradliwa substancja, popatrzyłem po prostu na żuli, popatrzyłem na dojrzałych ludzi, profesorów, którzy się mamią i oszukują że piją bo lubią, a wszyscy są ślepi, ja się tak zdenerwowałem, że to bierze nade mną władzę że boję się wyjść z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
dziewczyna jak to dziewczyna, mam z nią o to kosę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszona pijaczyna
też miałam kilka zaproszeń na piwo, ale dzielnie sie trzymam, chociaż skeca mnie jak cholera :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
mnie tylko trzyma myśl, że nikt tego nie wygrał po przekroczeniu pewnej granicy, ja się zachwiałem na krawędzi, teraz ze strachu o siebie i bliskich nie tykam tego, ale ochotę mam mocarną żeby się napic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
toranaga- boję się sprawdzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsezwy kjuicek
piłem przez trzy lata,a dosc to sobie mówiłem przez rok a wyglądało to tak,ze tydzien przerwy a potem dalej płynąłem i znowu dość na tydzien i apiać to samo,doszłem do wniosku że to już alkoholizm i zdecydowałem się na wszywkę, nie piję 3 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszona pijaczyna
a ja mam jeszcze faceta alkoholika Razem chcemy z tego wyjść, razem ciągniemy się w góre i razem upadamy. Porozmawiaj szczerze z dziewczyną, pewnie nie widzi Twojego problemu, może uważa ze pijesz i sie świetnie bawisz a ją olewasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
wszywka? kurde, ale to jest przejebane, bo musisz uważać w ogóle co jesz, nawet czekoladka z likierem cię może nieźle pomielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewychodzenie z domu nie jest wyjściem, bo kierujesz się zapewne przysłowiem "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal", ale całe życie tak nie dasz rady. Spróbuj się zmierzyć sam ze sobą w barze z kolegami, zamów colę czy cos innego bezalkoholowego, odmów kumplom jak bąda namawiąc i patrz jak oni piją....wtedy już będziesz wiedział czy dasz rade i czy to już alkoholizm, czy jeszcze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
to jest tak chyba, że picie rozwiązywało za mnie problemy, bo mnie wszystko jebało tyle czasu, teraz nie boję się że będę się trząsł i błagał o kroplę wódki pod dworcem, ale boję się że przerośnie mnie wiele sytuacji, które po pijaku jakoś mnie omijały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
dam radę nie wypić w knajpie, tylko problem w tym że nie będę się dobrze bawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsezwy kjuicek
Wiem,ale żle nie jest, dawniej też czekoladek nie jadłem,do AA mi jakos nie było po drodze a ratować się trzeba bo już zaczęło być nieciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
jeszcze wieczorami taki odruch mam że lodówka, piwko wyjąć, nalać do kufelka i film, albo pomalować obraz, a tu nie ma piwa i tak szukam środka zastępczego, jem jakieś orzeszki ziemne, jeszcze się spasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
tsezwy kjuicek, życzę ci powodzenia, ja bym się bał osobiście sobie to wszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jio;ko;
Moim zdaniem calkowite zaprzestanie picia to tez nie jest zadne rozwiazanie. Popewnym czasie czlowiek po prostu fantazjuje o alkohlu i ma w glowie chore mysli. Od czasu do czasu trzeba sie napic, ale wlasnie z umiarem, nie wolno poplynac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera, jak to jest?
poczekam miesiąc, odtruję organizm, bo 3 lata nie było dnia bym nie wypił, wiec jeszcze 3 tygodnie jakoś dam radę, potem wyjdę do knajpki i spróbuję wypić 2 piwa i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×