Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie__wiem____

Powiedzcie tak szczerze.. Czy naprawdę wzięłybyście ślub tylko z miłości? Kasa

Polecane posty

Gość nie__wiem____

Witajcie, Mam takie pytanie do kobiet: Czy naprawdę potrafiłybyście wziąć ślub tylko z miłości, wiedząc, że Wasz narzeczony ciężko znajduje pracę, nie będzie pracował byle gdzie i woli szukać dłużej pracy niż pracować gdziekolwiek? Przyznaję: Mój ojciec całe życie zarabiał na naszą rodzinę. Matka kiedyś pracowała, ale jak urodziła drugie dziecko to przestała. Dopiero znów pracuje z ojcem razem od 3 lat. Ojciec zawsze starał zapewnić się nam jako taki byt. Jak trzeba było coś kupić to biedy nie było. Ojciec pieniądze dawał zawsze matce czy nam, natomiast matka uczyła nas oszczędności. Teraz mam narzeczonego, który jest chyba niestety nieodpowiedzialny :( Chce zakładać rodzinę, ze mną zamieszkać, a nie ma obecnie pracy od jakiegoś czasu już :( Chce przez ten czas żyć za pieniądze jego rodziców. A mnie to od niego odrzuciło strasznie, bo prawdziwy facet (tzn obraz, jaki utrwalono mi przez lata) powinien zapewnić jako taki byt rodzinie. Nie oczekuję kokosów, ale poważnego traktowania. Przecież jak dzieci się urodzą to co będzie? Ja pracuję i stać mnie na własne utrzymanie. Sama mieszkam. Czy potrafiłybyście w takiej sytuacji wziąć ślub? Jakie macie naprawdę podejście do pracy i kasy faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale tu nie chodzi o kase, nie
chcialabym doroslego faceta ktory wykorzystuje finansowo rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsdfas
powinien pracować, oczywiście nie muszą być kokosy, nawet te 1200 zł to zawsze coś... moj tata np. cale zycie pracowal, bardzo wczesnie zaczal, ale niestety nigdy nikt go nie docenial i do tej pory zarabia grosze... ale chociaz jest uczciwym czlowiekiem i za to go cenie. pracuje od 40 lat, nigdy sie nie lenil, takiego męza bym chciala, a ile zarabia czy 2 tysiące czy 5 to mi bez roznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsdfas
oczywiscie niestety liczę sie z tym, że keidys byly inne czasy... latwiej bylo o pracę i o tym tez trzeba myslec, po prostu ciężko dziś znaleźć pracę... moj tata zaczal wczesnie pracowac i w tym samym zakladzie pracuje do dzisiaj. ale to byly inne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsdfas
a po jakiej szkole jest twoj narzeczony? bo jesli po studiach to tym gorzej, teraz na pracę mogą liczyć glownie jacys specjalisci, po technikum, zawodowce, co juz mają jakic fach w garsci, a jak on nic nie umie to ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie, nie wyszłabym za faceta, któergo nie uważam za odpowiedzialnego. Ślub to poważna sprawa i nie powinno sie wiązać sie z kimś jeśli ma sie tego rodzaju wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też by mnie to odrzuciło, podobnie jak wyżej - nie chodzi o ilość kasy ale o podejście :O Nie ma pracy to powinien chwytać co może jeśli coś się trafi, podejścia "nie wezmę byle czego" za nic nie zrozumiem :O Lepszy własny tysiąc niż nawet 10tysięcy od rodziców 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie__wiem____
No właśnie :( Mnie to boli, bo nawet jak on niedługo znajdzie pracę to i tak do końca życia będę miała lęk w sobie, czy on zachowa się w trudnych sytuacjach odpowiedzialnie, czy będę mogła liczyć na niego i zapewni naszej rodzinie normalne życie. Mam takie myśli, że nie wiem, czy będę mogła mu zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wolę pracować
I być sam i mieć kasy jak gnoju niż rujnować życie z wami posrane materialistki a nie podawajcie tu jedynego argumentu który jest na waszą korzyść. Dla was już słowo miłość nie istnieje. Owszem miłość do pieniędzy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie__wiem____
Nikt tu nie jest materialistką. Miłość miłością. Jestem z nim już prawie 5 lat z miłości. Tylko że moja cierpliwość się już kończy. Gdyby nie jego podejście do życia dawno bylibyśmy po ślubie i razem mieszkali. Ja mimo tego, że jeszcze studiuję potrafię SAMA się utrzymać! Nie samą miłością człowiek żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąska___ balbinka
uważam, że masz rację oczekując od faceta odpowiedzialności. Ale kasa rzecz nabyta. U mnie w domu zawsze matka starała sie o kasę i też było ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdjdjdjemwww
Wiadomo miłość jest najważniejsza, jednak sama miłością żyć sie nie da... W związku powinna być odpowiedzialonsc,poczucie bezpieczeństwa...nie chodzi tutaj o pieniadze tylko wlasńe o podejście to życia.Jeżeli tak bardzo roznicie sie w tej kwesti uważam ze związek nie ma przyszłości.A swoją droga mało znam takich osób, nie pracujących a chcących zakładać rodzine :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie__wiem____
Narzeczony jest po studiach.. I faktem jest, że do niczego nie są mu one potrzebne. Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×