Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yyayayyayyyyyyy

Czy w wieku 22 lat, po 4 letnim związku jest szansa na miłość?

Polecane posty

Gość yyayayyayyyyyyy

Wiem, że pytanie idiotyczne może się wydawać dla Was. Ale przecież ciężko jest znaleźć kogoś, z kim chciałoby się dzielić życie. Ja myślałam, że znalazłam, jednak to nie było to. Kochałam bardzo, ale różniliśmy się zbyt mocno w poglądach, podejściu do życia itd. Czy po takim pierwszym poważnym związku (mieliśmy wziąć ślub za rok) jest szansa na drugi poważny związek? Boję się samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
faktycznie głupie pytanie ;) pewnie ze masz szanse i to wielkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdffggf
zużyta juz jestes ale i tak sobie kogos znajdują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurva raczej, że jest... ja jestem niewiele starsza, po 7 letnim związku i nie wyobrażam sobie myśleć, że miałoby mi się nie ułożyć... Chociaż bywa ciężko trzeba myśleć, że ni chooya - będzie dobrze :classic_cool: Ja już się szykuje na łowy pomału :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyayayyayyyyyyy
A gdzie szukać tego faceta? ;) Tylko nie mówcie, że w klubach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyayayyayyyyyyy
Wiem, że dla osoby patrzącej z boku wydaje się to śmieszne, że 22 latka o to pyta. Jednak ja się boję, że nawet jak kogoś poznam to czy nie będę porównywać go do tej mojej pierwszej miłości. Nagle może się okazać, że mój 1 facet nie był taki zły, bo ten drugi jest jeszcze gorszy hehe ;) Po prostu kochałam swojego faceta, jednak bałam się z nim ułożyć życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuś jedyna miłosc ;)
ja bede walczyć o byłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybys miala 50 i tak zapytala to jeszcze bym zrozumiala ale cale zycie przed toba a ty rozpaczasz tak jakbys jutro miala umrzec:p facet jest jak autobus - nie bedzie ten to bedzie nastepny...chwile mozesz poczekac w koncu jakis przyjedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyayayyayyyyyyy
MałaBlondynka - a Ty już odchorowałaś? Jak długo to trwało? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się ciągle zbieram... świeża sprawa i trochę na siłę próbuje się pozbierać. Efekt jest raz lepszy raz gorszy, ale staram się nie myśleć o tym, że będę tęsknić itp. Skupiam się na tym, żeby trzymać formę :classic_cool: Na bank będzie jeszcze płacz bo w sumie to za kilkanaście dni przypadałaby właśnie nasza 7 rocznica :O Bo on jeszcze nie odpuścił, mamy dziecko i ciągle kontakt, jakieś rozmowy o ratowaniu... Później będą pierwsze samotne święta od tylu lat, sylwester bez buziaka o północy... jeszcze kawał drogi przede mną, ale myślę, że najważniejsze to myśleć pozytywnie i nie zamykać się!! Staram się nie myśleć o tym co się skończyło tylko podsuwać sobie myśli, że to szansa na początek czegoś nowego... lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyayayyayyyyyyy
Teraz mnie zdołowałaś tymi świętami i sylwestrem bez niego :( Ja też nie wiem, jak to przeżyję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvgjvhjvhjgbhjbh
Blondynko ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeżywa się strasznie cały rok rozstanie brak nawet sms z zyczeniami ja dałam rade po pierwszym facecie byłam z nim 8 lat ale boje sie ze juz nikt mnie nie pokocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralka zielona
ej dziołchy!!! na wszystko czasu potrzeba, jednym mniej, drugim wiecej! dacie rade ;) tez to przezywalam, bylo strasznie, ale dni mijaly i mijaly i w koncu sobie powiedzialam: dosyc coorva!!! i jak zmienilam swoje nastawienie, to poznalam kogos i tak mnie sieklo, ze prawie oszalalam!!! i nie ma zadnych porownan do ex, jest o niebo lepiej... tego Wam zycze baby! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeruuunaaaaaaa
ja tez bylam z facetem 9 lat.rozstalismy sie 2 lata temu.przezywalam rok.dzis dalej wspominam ale to juz nie boli.mialam kogos na krotko bo we mnmie problem.ale on tez nie jest jakis normalny wiec sama go zostzawilam i nie chce na razie sie wiazac bo sam zwiazek mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja23latka
Ja odeszłam od mojego partnera też po 4 latach. Mamy wspaniałą 2-letnią córkę. Na poczatku było bardzo ciężko. Pierwszy tydzień. Bardzo go kochałam. Teraz mogę powiedzieć, że już nie. Już jest coraz lepiej. Choć nieraz jeszcze zdarzają sie ciężkie dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojebane to życie nie? każdy chce kochać i na starość kazdy ma taki widok babci z dziadkiem za rączkę a tu ni chooja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfytretr
agacia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja23latka Ja odeszłam od mojego partnera też po 4 latach. Mamy wspaniałą 2-letnią córkę. Na poczatku było bardzo ciężko. Pierwszy tydzień. Bardzo go kochałam. Teraz mogę powiedzieć, że już nie. Już jest coraz lepiej. Choć nieraz jeszcze zdarzają sie ciężkie dni... O to masz podobnie jak ja bo też mamy dziecko. A ile już razem nie jesteście? Jak jego kontakty z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja23latka
Odeszłam od niego dokladnie 22 sierpnia to ponad 2 miesiące temu. Mieszkam teraz z dzieckiem u moich rodziców. On u swoich. A kontakt z dzieckiem jest coraz słabszy. Raz w tygodniu nas odwiedza. A dokladnie małą. Ciągle do mnie piszę, że nas bardzo kocha i tęskni... A ja na poczatku odpisywałam i tłumaczyłam, że już nie będziemy razem a teraz po prostu już nie odpisuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mamy DOKŁADNIE tak samo! Tylko u mnie minimalnie krócej, oficjalnie od miesiąca Mój też widuje się z nami raz w tygodniu ale to ze względu na swoją prace, wtedy zabiera nas na wycieczki itp bo nie chcemy żeby córka tak nagle to odczuła, ale chce przestawić się na ICH nie NASZE wyjścia ... o wilku mowa, właśnie dzwoni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyayayyayyyyyyy
Ech.. Wy macie jeszcze dziecko. Z jednej strony gorzej, bo ciężej pewnie było się rozstać a z drugiej fajnie, bo macie je i nie jesteście samotne :) A mi czasem przychodzą myśli, by do niego napisać, wrócić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeruuunaaaaaaa
to Wy silne jestescie , ja to bym odpisała bo mam taki respekt zasrany do bylego. chociaz wcale nie chcę juz z nim byc.balabym sie.ale widok jego nr w telefonie przyprawia nmnie o dreszczyk.koooorwa dziwne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja23latka
No to rzeczywiście mamy podobnie... My to zawsze wychodzimy na spacer. A teraz to już pewnie będziemy w domku siedzieć. On z małą będą sie w pokoju razem bawić a ja siedzieć i patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślisz, że ja nie mam chęci napisać czasem? :) Że nie odpisywanie to taki pikuś... Chciałabym nie musieć być z nim w kontakcie i np zmienić numer telefonu żeby właśnie nie kusiło, ale niestety... W pierwszych dniach po rozstaniu wyłączałam telefon na cały dzień, włączałam jedynie w nocy, żeby "zameldować" co u młodej itp. Teraz jesteśmy w stałym kontakcie "co słychać" i przy okazji mi truje jeszcze, prosi o szanse.. to trudne gdy rozum mówi NIE DAJ a serce DAJ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja23latka A córka nie tęskni za "domem"? U nas jest jeszcze tak, że ona jak tylko go widzi to się pyta czy jedziemy już do domu :O I właśnie niestety jeszcze weekendy czasem spędzamy u niego bo niestety tu nie mamy wszystkich rzeczy, zabawek.. tam ciągle jest jej pokoik :O Jak tam jestem to nie śpię całą noc! Serio, po prostu nie mogę tam za nic zasnąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeruuunaaaaaaa
Wy majac kontakt to i tak gorzej macie.bo nie mozecie zapomniec.ja mam takie dni ze nie mysle wcale ale czasem caly miesiac dzien w dzien sobie wspominam a czasem nawet placzę bo to wszystko siedzi we mnie.on ma inna a ja juz poprostu nie ufam i nie potrafie kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×