Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takakulturalna

On chce się wprosić na siłę... Potrzebuję rady!

Polecane posty

Gość takakulturalna

Hej, potrzebuję Waszej rady. Mieszkam z narzeczonym, jesteśmy młodymi ale spokojnymi ludźmi, mamy kilkoro przyjaciół i tyle nam wystarcza. Ostatnio moja Mama uprzedziła mnie że do mojego miasta wprowadza się mój kuzyn wraz z bandą i żebym przypadkiem nie zdradziła mu gdzie mieszkam. Ten człowiek to hmm niezbyt inteligentny, młody pijak który absolutnie nie jest mi potrzebny do szczęścia. Niestety, Mam wykrakała i on napisał do mnie- że tu się wprowadza, że będzie do nas przychodził itd. Odpisywałam, ale raczej spławiając go... Na szczęście nie wie gdzie mieszkam więc pewnie będzie tylko męczyć mnie wiadomościami na nk i fb... Jak mogę kulturalnie dać mu do zrozumienia aby się od nas odczepił i że nie potrzebujemy jego osoby do szczęścia? I jak mogę mu powiedzieć delikatnie aby nie jechał do moich rodziców, niestety wie gdzie mieszkają i będzie pewnie chciał ich nawiedzać :/ Głupio tak powiedzieć mu- weź spier... bo pijak jesteś i twoja ćpająca banda mi wisi... Odpisywać mu czy może olać i niech sobie pisze? Co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejla28
ja bym mu nie odpisywała...a jakby w razie do mnie przyszedł to bym go nie wpuściła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
spław go kilka razy przez telefon.w końcu zrozumie że nie chcesz utrzymywać z nim kontaktów.może aż tak głupi nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakulturalna
Na szczęście nie przyjdzie bo nie zna adresu, ale obawiam się że będzie nawiedzał moich rodziców a chciałabym ich jakoś przed nim uchronić- może to głupie, ale... no tak już mam. Tak chyba zrobię że nie będę odpisywać, ale trochę mi głupio- w końcu to rodzina, zaraz pójdzie że go olewam, w sumie mam w dupie opinię innych ale wolałabym jakoś kulturalnie się wykręcić. Boję się też np że spotkam go na mieście, bo co wtedy zrobić.. Lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślicznotka1111
Wiesz to jest facet a jak oni reaguja? na slowa na pewno nie tylko na kontakt masz kika wyjsc ja zaproponuje Ci najskuteczniejsze: 1) Czesto ludzie nagabyani, zmuszani do czegos lub nekani smsami lub telefonami uciekaja tam gdzie pieprz rosnie byle tylko uwolnic sie od takich typow . Wniosek? moze Ty zacznij wydzwaniac po 100 razy zeby sie zrazil i uznal ze nie ma jednak chceci bo go "molestujesz". 2) Powiedz , ze masz bardzo powazna chorobe ,ktora leczy sie miesiacami i w blizszym kontakcie łatwo sie nia zarazic do tego powiedz ze bardzo czestym skutkiem ubocznym choroby jest wiotczenie miesni ,czeste wymiociny,biegunka. Osoby ktore sa z Toba w czestym kontakcie tak jak chlopak juz sa na nia odporne w pewien sposob ale choroba powoduje strszane owolosienie. 3)Dowiec sie czego nie lubi moze: slokiego tonu rozmowy a moze poprostu bycia w stosunku do niego mega sztywnym? Ja nie spotkalabym sie z kims kto mnie irytuje. 4)Powiedz ze jego pomysl na wpadanie do Ciebie to totalny blad bo masz niesamowicie oblakanych sasiadow, ktorzy w kazdym Twoim gosciu widza zlodzieja i boisz sie ze narusza Twoje wartosci emocjonalne krzyczac na korytarzu ze przyprowadzasz zlodzieja. 5)Udawaj wielka paniusie,powiedz ze masz czas tylko na kino ksiazki i teatr i inni ludzie Cie tak nie interesuja jak sztuka i literatura, zrob z siebie lepsza a napewno nie bd chcial sie z Toba widywac. powiedz ze Cie na to i na to stac a jego nie to go zainspiruje do zmiany frontu na przeciwny. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakulturalna
Ślicznotka- dziękuję za konkretne rady :D Opcja nr 1 odpada bo to straszny mól i jak zadzwonię do niego chociaż raz to on od razu będzie chciał się ze mną spotkać albo się do mnie wprosić- a to nie jest typ człowieka który przyjdzie kulturalnie na kawę tylko będzie mi potem przyłazić pijany z kolegami :/ Opcja nr 2 niestety też odpada, bo zaraz puściłby farbę na całą rodzinę i zacząłby mi o tym pisać np na mojej tablicy na fb i zaraz cała rodzina i znajomi by myśleli że jestem na coś chora :D A jakoś nie chcę aby potem przy każdym spotkaniu z kimś z rodziny wypytywali mnie co mi jest :P Opcja nr 3 brzmi dobrze, chociaż obawiam się że na takich pasożytów nic nie działa- wie że mam tu swój kąt i pewnie liczy na darmowe imprezy na mój koszt, więc ciężko będzie go zrazić do siebie, ale spróbuję :/ Tylko muszę pomyśleć co bardziej go zirytuje- bycie sztywniarą czy słodką idiotką. Opcja nr 4 jest naprawdę ciekawą alternatywą :D Może to zadziała w przypadku moich rodziców. Napiszę mu że mają psychicznych sąsiadów i żeby lepiej do nich nie jechał- bo już ma takie plany :/ Opcja nr 5- właśnie teraz tak się wykręciłam :D Napisałam mu że ciągle pracuję i nie mam na nic czasu i w ogóle to już muszę iść... To dobry pomysł aby udawać taką damę, taki pijak może pomyśleć że jestem sztywna i dać sobie siana. Tylko widział jakieś moje zdjęcia z imprez, może być ciężko go przekonać. Ale nie mam wyjścia. BARDZO Ci dziękuję !!! Jeśli to pomoże to uratujesz spokój mojego ducha i moich rodziców ;D A kysz z pijakami, leniami i nicponiami którzy liczą na sponsorów w nowym mieście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
Miałam identyczna sytuacje jak Ty, z ta różnica, że to kuzynka męża no i nie pijaczka. Na siłe chciała sie do nas wprosic a ja jestem uczulona na cos takiego jak ktos zaczyna znajomośc od wpraszania sie do mnie. Wychodze z założenia, ze jesli ktos chce ze mna utrzymywac kontakt to on jako pierwszy powinien mnie do siebie zaprosic, potem oczywiscie rewizyta. No więc najpierw dzwoniła do mnie i kombinowała pytając czy jestem w domu, ja sie kulturalnie wykręcalam. No to zadzwoniła do mego męża a ten poczciwina powiedział, ze nie ma sprawy jak chcesz to przyjdz, bo nie wiedział jak sie wykręcic. No i przyszła ale nie została niestety wpuszczona bo mnie nie pasowała godzina jej wizyty. Z tego co wiem od tesciowej była strasznie tym faktem oburzona, cała rodzine oczywiście poinformowała. Mnie i meżowi kompletnie nie zalezy na kontaktach z tą rodzina wiec nie zrobiło to na nas wrazenia a oni pogadali, pogadali i przestali. Moze i uchodze w ich oczach za osobe zadufana ale to ja ustalam warunki kogo zapraszam do swego domu. Dobra rada-postaw od razu sprawy jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakulturalna
Dziękuję za Twój post. Mi też nie zależy na kontaktach z rodziną od jego strony, tym bardziej że też nie toleruję jak ktoś się do mnie wprasza na siłę- a ja doskonale wiem że nie z sympatii (nie widzieliśmy się od 9 lat!!!) ale dlatego że będzie tu mieszkać a nie ma tu znajomych i pewnie będzie liczył na moją pomoc- najpierw raz się wprosi z kolegami a potem będzie ciągle przyłaził i to pewnie po pożyczki na piwko i trawkę :/ Ale tak po prostu jej drzwi nie otworzyłaś? Oj Ty to zła kobieta jesteś ;) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×