kiedy sie zdecyduje

Hej dziewczyny.Mam taki problem z moim narzeczonym moze opisze od poczatku i mi cos doradzicie bo juz niewiem co z tym elementem robic.Jestesmy ze soba ok 6 lat i mieszkamy razem 5 lat mamy 2 dzieci i ogolnie jest na razem bardzo dobrze i on tez tak mowi,1,5 roku temu sie oswiadczyl i planowal za rok slub.Niestety termin minal a on nic.Rozmawialismy juz wiele razy i mowi ze on chce tego slubu i ze na nim mu zalezy.Pieniazki sa juz na wesele odlozone ale ostanio stwierdzil ze boji sie ruszyc tego bo to jest wrazie czego zabezpieczenie No i znowu odwlekl na kolejne 2 lata.To jak tak dalej bedzie to ja juz niewiem mam strasznie kiepski humor i powoli juz mi na tym zwiazku nie zalezy mimo ze go kocham.Co sadzicie o tej sytuacji .Ja jednak juz potzrebuje stabilnej sytuacji.

Najbardziej stabilna będzie, gdy całą kasę wywalicie na wesele. On myśli logicznie - czasy są trudne i lepiej być zabezpieczonym. A ty myślisz tylko o sobie i wymyślasz urojone problemy.

no wlasnie jest tak nie do konca bo ja chce skromnie ( a nawet bez weseliska bo waniejsze jest dla mnie stabilizacja i)tylko dla rodziny najblizszej a on chce wyjechac w podroz poslubna lub zrobic pozadne wesele a twierdze ze nie ma sensu uszczesliwiac gosci bo to ma byc dla nas a nie dla nich

Powiedz mu, ze dla ciebie ślub jest ważny. Ja mając dwoje dzieci nawet nie chciałabym dużego wesela. Slub i obiad w restauracji dla najbliższych.

wiesz co jesli juz teraz masz watpilowsci to sie musisz grubo zastanowic czy naprawde tego chcesz bo ... po slyubie duzo sie zmienia

ja nie chce duzego wesela tylko skromnie dla najblizeszej rodziny mi na weselu nie zalezy i watpliwosci tez nie mam chce spedzic z nim reszte zycia tylko jest pytanie Czy sie tego doczekam?Czy tak ma juz zostac jak jest?