Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cieska25

MATKA ZMUSIŁA MNIE DO ABORCJI!!!

Polecane posty

Gość Cieska25

To było 10 lat temu...Miałam 15 lat i niewiele wiedziałam o życiu. Na wakacje pojechałam na wieś do dziadków. Moi dziadkowie prowadzili mały pensjonacik pod Krakowem, tam właśnie poznałam Michała, chłopca o 2 lata starszego. Historia banalna, pierwsze pocałunki, pieszczoty aż w końcu seks...Rozstaliśmy się...Po powrocie do domu okazało się, że jestem w ciąży...Matka wpadła w szał...dzięki znajomością z pracy załatwiła klinikę w Niemczech...zapłaciła solidną cenę i prawie siłą zmusiła mnie do zabiegu...Płakałam i prosiłam...Obiecałam, że wyprowadzę się do dziadków...była nie ugięta...Nie miałam odwagi by stawić jej czoła...Po wszystkim nasze rodzinne życie wróciło do normy a bynajmniej dla mojej matki, tak jakby nic się nie wydarzyło...Ja byłam zbyt młoda by do końca zrozumieć co się w tedy wydarzyło...Teraz nie śpię po nocach bo nie mogę sobie darować tego, że pozwoliłam zrobić sobie i mojemu dziecku taką krzywd...nie umiem sobie ułożyć życia partnerskiego...Ostatnio terapeutka poradziła mi bym się komuś zwierzyła...nie umiem mówić o tym w prost...dlatego piszę na forum...nie oczekuję zrozumienia ani rozgrzeszenia...chcę to z siebie wyrzucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adula23
Tak mi przykro:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efefe
Zakładając że temat to nie prowokacja, obawiam się że wciąż mało wiesz o życiu oraz ponad rozwój emocjonalny piętnastolatki nie wyszłaś, skoro uważasz że źle się stało i roztkliwiasz się nad zarodkiem. Ciekawe czy kiedykolwiek dojrzejesz. I o jakim ty dziecku piszesz, skoro żadnego nie było bo ciąża została usunięta? Strasznie egzaltowana osoba z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idę sobie zbadać szyjke macicy
efefe ty sie idz na głowe leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do efefe
Są tematy zatrudne dla ciebie jak widać i jeżeli czegoś nie rozumiesz a nie masz na celu dołowania kogoś to zwyczjnie daj palcom odpocząć. Autorko tematu , myślę że to była bardzo ciężka sytuacja dla was wszystkich a twoja matka nie umiała inaczej postąpić choć chciała jak najlepiej, zapewne wyobraziła sobie ciebie jako nastolatkę ze zmarnowanym życiem z dzieckiem które nie ma ojca, bez możliwości na młodość i męża (nie zawsze łatwo znaleźć partnera mając już dziecko) i myślę że kierowała się rozsądkiem a także była na ciebie trochę zła że to wszsytko się stało i to jeszcze jej 15 letniemu dziecku, dziecku a nie kobiecie. Ty z kolei masz swoje wlasne odczucia i przeżycia oraz traumę. Naucz się wybaczyć matce choć aborcja to straszna rzecz jednak potrafię zrozumieć twoją matkę. Nie myśl już o dziecku o ciąży którą miałaś , teraz jesteś już dorosła, masz swoją przeszłość i doświadczenie ale pamiętaj że każdy niesie ze sobą problemy które jest w stanie udźwignąć i każde doświadczenie dobre lub złe kształtuje nasze życie i musisz się z tym uporać . Teraz zaczynasz nowy etap życia i choć nigdy nie zapomnisz tamtego wydarzenia to musisz iść do przodu i zrobić miejsce na kogoś bliskiego a może i kogoś maleńkiego kto powie w swoim czasie mama:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efefe
Widocznie w odróżnieniu od was żyję prawdziwym, poważnym życiem i nie robię pogrzebów podpaskom oraz nie histeryzuję na początku ciąży, nad zarodkiem. Każdemu radzę takie a nie rozejmocjonowane podejście. Dziesięć lat rozpamiętywania że się ciążę usunęło?? Dobrze że się dziewczyna leczy, a i wy pewnie powinnyście, z naciskiem na pozbycie się głupoty (to dotyczy i autorki). Riposty sobie darujcie. I tak za dużo poświęciłam czasu bzdetom a mam dziecko do nakarmienia (prawdziwe, nie podpaskę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cieska25
To była końcówka 3 miesiąca mojej podpasce biło już serduszko. Wiem bo miałam przed zabiegiem USG. Nie pisałam po to by słuchać cennych rad jak mam dalej żyć od tego mam terapeutkę. Po prostu posłuchałam jej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efe - czy cos tam ... to do ciebie pytanie. Chodziłas do szkoły? Czy wiesz czym rózni sie zarodek dziecka od zuzytej podpaski? Jakim cudem masz dziecko skoro podstawowej wiedzy z zakresu biologii brak? Dzidziusia przyniósł Ci bocian, czy znalazłas w kapuscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Cieski25, Jesli napisze ci ze jest mi przykro to i tak nie znaczy bo to sa i tak zwyczajne slowa. Bylam o ciebie starsza o 4 lata. Wydawalo by sie, ze 19-latka, osoba dorosla, powinna byc dojrzala, powinna byc moze juz miec nawet swoje zycie. Ale wyglada na to, ze ja dojrzala osoba nie bylam, albo raczej bylam bardzo zastraszona, naiwna. Balam sie powiedziec 'nie, to moje zycia i moja sprawa'. To bylo 21 lat temu, zaszlam w ciaze. Moja matka zmusila mnie do aborcji. Nie bede wchodzic w detale. Od samego poczatku byla przeciwna mojej zwiazkowi z tamtym chlopakiem, tylko dlatego ze "ona wie lepiej" i "ona ma dla mnie inne plany". O mojej ciazy dowiedziala sie, gdy do niej przyjechalam (zagranica) - ja myslalam ze przyjezdzam na tydzien, dwa, ona miala dla mnie zaplanowany pobyt staly. Kiedy dowiedziala sie o ciazy (nie ode mnie) tez wpadla w szal. Zabrala mi paszport, wyzwala od najgorszych i zaszantazowala ze "nie bede zabijac babci i dziadka". Bylam w 15 tygodniu kiedy odbyl sie zabieg. To byly bliznieta. Na poczatku czulam pustke, jakies otepienie, potem wszystko przeszlo do porzadku dziennego. Ale ja wzdrgalam sie na sama mysl o posiadaniu dzieci. Potem w skoncu 'wyrwalam sie' spod jej despotyzmu i ukladania mojego zycia ("bo ona chce dla mnie jak najlepiej"). Po 4 latach obledu wyjechalam od niej. Moim mezem jest dzisiaj ojciec tamtych dzieci. Dlugo zwlekalam z ciaza bo nie moglam zapomniec tamtych blizniat, ktore dzisiaj mialy by juz 21 lat. Mialabym dorosle dzieci.... Dzisiaj mamy cudowne 6-letnie dziecko. Tamtej blizny nie da sie wyleczyc, jest ciezka z nia zyc, ale mozna zyc. Trzeba zyc. Wiem jak ci jest bardzo ciezko i mam ogromna nadzieje, ze ulozysz sobie zycie. Wszystko jest przed toba. Naprawde. Jezeli potrzebujesz plakac, to placz, jesli czujesz potrzebe krzyku to krzycz. We mnie jest tyle zalu, tyle zlosci, ktora nigdy nie wyparuje. Bylam doroslym czlowiekiem, a zachowalam sie jak 12-latka. To ja podpisalam zgode na aborcje, to ja pozwolilam mojej matce zniszczyc moje dzieci. To ja je zniszczylam. W przeciwienstwie do ciebie, ja ze swoja matka nie utrzymuje kontaktu. Nie moglam zniesc faktu, ze ona po prostu przeszla do porzadku dziennego i jeszcze mnie zarzucala ze "przeciez podpisalas, a moglas powiedziec 'nie' " (moglam powiedziec, pewnie, po szatazach jej i jej meza, ze mnie wyrzuca na ulice w obcym kraju). Bylam tchorzem i zaplacilam za to ogromna cene. Cieska25, trzymam za ciebie kciuki. Musisz znalesc jakis spokoj. Byc moze kiedys to dziecko do ciebie jeszcze raz powroci i tym razem je urodzisz. Zobaczysz. Jestem z toba i pozdrawiam cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Grety2012
Dobrze, że Greto napisałaś takie słowa. Moga one stać się ostrzeżeniem dla innych dziewczyn, które chcą dokonać aborcji. Tego nie da wymazać się z pamięci.Zawsze gdzieś to będzie tkwiło w człowieku. A czy twój mąż też tego chciał czy nic nie wiedział o ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama3latkiii
efe Ty jesteś jakimś potworem a nie człowiekiem. A autorko Tobie gorąco współczuje uważam, ze powinnaś wybrać sie do psychologa, bo skoro tak długo jest Ci cieżko, to sama mozesz sobie nie poradzić z tym brzemieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama3latkiii
... autorko doczytałam, ze masz już terapeutkę. TO bardzo dobrze i myślę, ze dobrą dała Ci radę chociaż tu na kafe wiecej jest syfu niż wsparcia. ALe i to pomaga, bo stajesz sama przed sobą i bronisz swoich prawd. Nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djdjd
Dla mnie to jest zaburzenie psychiczne. Przez dziesięć albo dwadzieścia lat rozpamiętywać hipotetyczne dzieci. Nie wiadomo, czy te dzieci w ogóle by się jeszcze urodziły, czy po drodze byście nie poroniły, płód by nie obumarł, itd. Dla mnie to jest niezdrowa fikasacja, coś w rodzaju aberracji umysłowej, tak sobie spieprzyć życie żalem za czymś, czego w ogóle mogłoby nie być. Po drodze mogłyśmy poronić jeszcze ileś tak ciąż, o czym zupełnie nawet nie miałyście pojęcia, na przykład. Też byście za nimi rozpaczały? Poza tym, jak tak bardzo rozpaczacie za tymi potencjalnymi dziećmi, czemu nie postarałyście się o następne? Byłoby to dużo bardziej pożyteczne, wychować kolejnego człowieka. Autorka drugiej historii zdecydowała się po wielu latach na drugie dziecko. jak widać nie jesteście takimi entuzjastkami macierzynstwa znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za co Ty jako 15-latka wychowała byś dziecko????? pomyśl trochę.....tym bardziej że byłabyś samotną matką.Też bym tak zrobiła dla dobra swojego dziecka...Teraz jesteś dorosła i utrzymujesz się sama a wtedy na matkę spadł by cały ciężar wychowywania dziecka bo przecież Ty się uczysz..??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....hmm...
bardzo Ci współczuje. Ale nie powinnaś się obwiniać. Niewiele mogłaś...Bądź silna, życzę Ci jak najwięcej szczęścia w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....hmm...
no jak widać nie dla każdego aborcja jest dobrym rozwiązaniem...chyba ne każdy to rozumie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym takiej matce nigdy nie wybaczyla. A tym które umniejszaja problem nawet nie będę dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×