Przysięga ?

Hej w grudniu mam slub i niczym sie tak nie przejmuje jak wypowiedzeniem przysięgi ... może to dla niektórych głupie ale boje się że albo dostane glupawy z nerwów i będe się smiac jak wariatka albo będę tak płakac że słowa nie wypowiem jak było u was???

Nic z tych rzeczy u nas nie miało miejsca :) Chyba większość panien m.boi się pomyłki, rozpłakania akurat w tym ważnym momencie. Pamiętam, że po prostu patrzałam w oczy partnera i chyba nawet w tym momencie nie miałam świadomości, że kościół jest pełen gości. Będzie dobrze. Nie stresuj się niepotrzebnie.

Ja też się bałam przysięgi ale okazało się, że strach ma wielkie oczy :) Oboje powiedzieliśmy ją powoli, głośno, wyraźnie i bez pomyłek, rzeczywiście nie myśli się wtedy o kamerzyście, fotografie i kościele pełnym gości :) Jesteś tylko Ty i już Twój za chwilę mąż. Dla mnie np duuużo gorsze było przejście do ołtarza, rany, tyle oczu w Ciebie wlepionych, widzisz łzy i/lub uśmiechy na twarzach najbliższych Ci osób, u nas jeszcze była przepiękna oprawa muzyczna i w tamtym momencie czułam że drży mi DOSŁOWNIE każdy miesięń na twarzy, co chwile musiałam zerkać w dół bo łzy napływały mi do oczu. Kiedy już dotarliśmy wreszcie przed ołtarz odetchnełam z ulgą i do końca mszy nie przeżyłam już takiego stresu a przysięga była bardzo radosną chwilą :)

Mój facet uważa za idotyzm, że słowa przysiegi trzeba powtarzać za księdzem.... mówi, że on nie jest aż takim debilem, żeby 2 linijek sie na pamięć nie nauczyć... w sumie troche racji w tym jest.. a z ta przysięga to opowiem wam taka historię.. ;) na WeddingTV jest taki program "Nasz wielki dzień" czy jakos tak i tam młodzi opowiadaja o swoich przezyciach związanych z tym dniem i na koniec jest kilka kadrów z ich filmu z wesela :) i kilka dni temu ogladałam taki jeden, gdzie kościelnym był starszy pan, który trzymał mikrofon i gdy panna młoda wypowiadała słowa przysiegi, to on zamiast ten mikrofon trzymac przy ustach PM, trzymał przy ustach ksiedza :P