Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kapibaraaaaa

Kotek nie chce jeść, pomocy!

Polecane posty

Gość kanienka777777
Ja nie wiem...mojej kolezance zdechl kot ktory nie chcial jesc i postawila mu miske i z woda i z serem i nie chcial...po dwoch dniach byl slabszy i ona spanikowala i zabrala do weterynarza dali mu cos i powiedzieli by go karmic wlasnie na sile bo czasami kot tak zestresiwany ze nic nie chce robi no i potem zdechl ale jak to sie stalo to nie wiem bo ona nie chciala o tym mowic tylko wiem co bylo na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyjytjytjyt
Spróbuj metodę "za mamusię, za tatusia", albo "leci samolociiiiiik":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyjytjytjyt
A tak na poważnie: mój kociak, już 16 letni :) zachowywał się dokładnie tak samo. Kilka dni siedział za szafą, potem zaczął wychodzić (kiedy nie było nikogo na horyzoncie), ale ja, będąc dzieckiem go płoszyłam ("ooo, koteeeeek") ;) Proponuję postawić miski blisko tego miejsca, w którym się chowa, i że tak powiem, nie zawracajcie mu na razie dupy. Maluch jest w szoku, wszystko jest nowe, musi się jakos ogarnąć w nowym miejcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy byłaby mowa o psie, czy o kocie to nie sposób nie zauwazyć, że zwierze jest chore. Jest ogromna różnica między zwierzęciem chorym a wystraszonym i zestresowanym. a ten kot wnioskuję nie ma prawa być chory ponieważ nie pochodzi z żadnej giełdy ani ulicy czy z rąk pseudo a z normalnej hodowli gdzie był szczepiony i odrobaczany. Własnie po to mamy szczepienia aby unikac zagrozenia dla malutkich zwierzakow, jak ktos bierze psa czy kota z pseudo z gieldy bez szczepien i niczego to niech sie potem nie dziwi ze pies np. na nosowke czy parwowiroze umiera mu na kolanach. Nie straszcie biednej dziewczyny bo martwi się o swojego kociaka, mówię niech zadzwoni ale DO SPECJALISTÓW najlepiej z innego miasta zupełnie bo jak zadzwoni do osiedlowego to daje sobie obciąć wszystkie kończyny że ją nastraszy na wszelkie możliwe sposoby różnymi dziwactwami i że jej ikot już umiera na pewno i będzie jej kazał natychmiast przyjść z kotkiem. I w czasie w którym ona będzie wystraszona leciała z kotem, który doświadczy jeszcze więcej strachu i stresu wecik będzie zacierał rączki na wizytę. KASA KASA KASA 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulkaaaaaaggg
przejdzie mu :) ja wzielam kotke ze schroniska 3,5 miesieczną i przez dwa dni byla jakas markotna, nie chciala jesc ani pic, ciagle spala - rowniez sie martwilam ale na szczescie przeszlo jej i bryka :) pozniej jak bylismu u lekarza pow ze to normalne u malych kotkow. musza sie przyzwyczaic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogardził tuńczykiem, ale zadzwoniłam do hodowczyni, a ta uspokoiła mnie, że w ciągu pierwszej doby to całkowicie normalne i ten stan może się do kilku dni przeciągnąć. W każdym razie na pewno jest lepiej, nawet wylazł z dziury i interesuje się zabawkami :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się na tym forum i popytaj ........znajdziesz tu ludzi z doświadczeniem i dużą wiedzą . http://forum.miau.pl/ A tak swoją drogą to nie rozumiem ,że z hodowli i kotek nie nauczony przebywania z ludźmi ?! widocznie nie poświęcali kotkom uwagi i swojego czasu ,a szkoda ,bo teraz są skutki stresu i izolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek i plotek
Tez mam maine coona , jak go przywiezlismy otworzylismy transporter i czekalismy az sam wyjdzie. Kuwete postwailismy tymczasowo blisko transportera zeby wiedzial co i jak.Wyszedl po chwili i zaczal zwiedzac dom na takich znizonych lapach, posiedzial tez troche pod komoda. Wyszedl kiedy chcial. Koty sie stresuja zmianami. Musza poznac nowe otoczenie zanim wyluzuja ;) Nasz zaczal w sumie szybko jesc -tego samego dnia juz byl przy misce, skorzystal tez z kuwety. Jesli chodzi o wode to nastepnego dnia. W sumie szybko poczul sie "u siebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też już kryzys częściowo zażegnany, w nocy zjadł mięsko, zrobił kupę i to konkretną ;). Chodzi za nami, wchodzi na kolana, sporadycznie przypomina sobie wczesniejsze życie i nawołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×