leci mi krew z nosa - na przełomie jesień/zima

zawsze na przełomie jesień/zima i wtedy już cała zimę mam krwotoki z nosa co rano, co roku robię badania krwi, na raka itp... nie mogę wypić nawet kawy bo już mi leci, aspiryna - dramat, nie mogę biec bo też mogę miec krwotok, o saunie i basenie to mogę pomarzyć, chodziłam z tym do lekarza, łykam ok 6 tabletek rutinoscorbinu, zero kawy, kofeiny i czasem jak już to nic nie daje idę do lekarki i ona zapisuje mi jakieś tablety na krzepnięcie krwi, wtedy jest ok, ale nie będę całą zimę tego wpierdalać, ktoś tak ma i sobie jakoś z tym poradził????

a na przełomie wiosna/lato z pochwy. ma tak ktora z Was dziewczyny?

to drugie to podszyw, okres mam normalnie jezeli cie to interesuje PODSZYWIE :p

idz na wypalanke, też miałam to wiosną i teraz mam od 2 lat spokój, może masz żylaki w nosie.

jaką wypalankę, lekarka nigdy mi nic nie mówiła o czymś takim a chodze do niej z tym regularnie :o

a i nie bierz aspiryny, pyralginy bo po tym krew strasznie leci, bo mają te dwa leki to do siebie że pękają po nich naczynka.

idziesz do laryngologa , smaruje on taki wacik coś jak patyczek do ucha w płynie i posmaruje ci tym w nosie, to nie boli, chwile taki dyskomfort masz w trakcie zabiegu, a potem spokój na lata. ja co 6/7 lat powtarzam wypalanke bo to zabieg na ok taki czas.

dzięki na pewno pójdę tym razem już do laryngologa a nie do rodzinnego, bla bla bla a od czego Tobie leciała krew?

aspiryna to kwas acetylosalicylowy a on rozrzedza krew, też mam taki sam problem zanim dobiegnę do łazienki to cała jestem we krwi i podłoga też ;/