remont - ile może mnie wynieść? pomóżcie kto się na tym zna.

Dostałam mieszkanie do remontu, ogólne trzeba zmienić -piec grzewczy na taki co można w nim palić węglem czy drzewem - 3 okna - wylać podłogi -położyć panele - ściany wyrównać i pomalować lub położyć tapetę - łazienkę wykafelkować i zmienić wc, nowy ogrzewacz wody ile mnie to może wynieść najniższym kosztem, licząc że wszystko będziemy robić sami?

jakieś 30 upojnych nocek minimum ;>

mieć. 20 000 - po najtańszych kosztach

zakładając że będę kupowała tanie rzeczy np panele za 20 zł za metr2, płytki tańsze, itp mieszkanie ma 47 m2 pomóżcie proszę

3 okna = 4500zł wylać podłogi .. hmm pewnie ze dwa wory cementu = 300zł panele - 47m2 = 4700zł klej do paneli = 200zł ściany wyrównać .. wór wypełniacza = 100zł pomalować .. około 5 pudeł farby = 1000zł piecyk gazowy + instalacja = 1200zł kafelki w łazience (nie wiem jaka jest powierzchnia ścian łazienki (?) nowy kibel = 250zł

I jeszcze koszt robocizny sobie dolicz do materiałów to z 20tys jak nic niestety

z tymi robotnikami to ciężko bo się strasznie cenią za samą wycene żądają 200/300 zł. A mi chodzi jak najtańszym kosztem okna widziałam używane po 300 zł z wstawieniem chcą 1200 a są całkiem ok na kilka lat posłużą. robocizne podejmie się narzeczony z ojcem i braćmi. Tylko tak się zastanwiam ile materiały będą kosztować.

powiem tak, gruba kapuste na to wydasz, bo za taki pożadny piec nasz juz z 5 tys, dolicz okna, no kolo 25 tys sie zakręci, i jeszcze wynagrodzenie dla pracownikow, moja babcia za samą lazienke, robila kapitalmy remont to wydala 10 tys