Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiola:)

Czy mąż powinien żonie oddać całą wyplatę????

Polecane posty

witajcie.. proszę napiszcie czy mąz powinien oddać żonie wyplate...bo mój mi oddaje tylko część a resztę zostawia dla siebie na swoje wydatki jak kiedyś mu o tym powiedzialam to się oburzył...... jestesmy nie dawno po ślubie i niewiem co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia.... brrrrrrrrrrrr. no
kasa powinna być na wspólnym kącie. kto potrzebuje- to wypłaca. nie chodzi o tłumaczenie się na co, ale wtedy jest ogólny poglad na stan domowego budżetu. przecież jak wypłata wpływa na konto to też jedna osoba nie wypłaca całości, żeby "rządzić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek23423523
Myslę, że możesz zglosić to na policję. Dostaniesz osobistego wytrenowanego wypłatozabieracza, żeby przypadkiem mąż nie zakitrał jakiejś złotóweczkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje jestem tego samego zdania tylko np; mamy coś do oplacenia to go nie interesuje on kupi to co potrzebuje zostawi sobie np na papierosy i napoje ....a opłaty ma gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to że chce go ograniczyć bo ma prawo mieć jakąs kase tylko poprostu nie wie ile życie kosztuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie spie jeszcze
u mnie kazdy ma swoje pieniadze.Mamy dwa domy , kazdy opiekuje sie swoim.Jak ktos u kogo mieszka robi zakupy dla drugiego tez. Wspolnie placimy za urlopy -to tez roznie , jak pasuje nam. W razie rozwodu kazdy ma swoj kat. Super uklad.Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia.... brrrrrrrrrrrr. no
trzeba zrobić zestawienie wydatków na każdy zaczynający się miesiąc, mi to pomogło jak byłam młodą mężatką, bo na początku też kasa się rozeszła, a na koniec miesiąca jeszcze telefon przyszedł do zapłaty;) więc tak: -opłaty stałe - życie: jedzenie, środki chemiczne, paliwo, -wydatki okolicznościowe: prezent na urodziny mamy, zorganizowanie obiadu dla rodziców, urodziny chrześniaka, mikołaj, impreza andrzejkowa itp -planowany wydatek konieczny: buty, płaszcz zimowy, firanka do kuchni, przegląd auta, ubezpieczenie mieszkania itp i po podliczeniu tych wydatków wiadomo ile zostanie na "cele inne". obrazuje to też osobie, która nie zajmuje się opłatami, jakie koszty trzeba ponieść miesięcznie. poza tym doradzałabym raz w miesiącu wspólne zakupy uzupełniające magazyn domowy: mąka, mleko, cukier, płatki sniadaniowe, kosmetyki, ryż, konserwy, kawa, groszek w puszce czy majonez. wtedy luby też zobaczy, że to wszystko kosztuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie rzeczy ustalić najlepiej wcześniej, ale teraz za późni na takie gadanie. Najlepiej jest z jednym kątem, opłacacie wszystko wspólnie + utrzymanie domu itd, drobiazgi można kupować bez uzgadniania ale jakieś droższe rzeczy powinny być przedyskutowane. Pieniądze a zwłaszcza ich niedostatek zawsze jest zmorą i powodem do kłótni. I to nie tylko w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xvhdfv
Moja matka zawsze pobierala cala wyplate ojca, a on na swoje wydatki dorabial sobie na boku. A i matka zawsze zarabiala wiecej od ojca i rzadzila w domu, ojciec nie mial wiele do gadania jesli chodzilo o sprawy finansowe. Taka troche hetera byla. Zreszta inni faceci, z ktorymi pracowala bali sie jej i mieli respekt, zreszta ona byla szefem wiec nie mieli wyboru hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia.... brrrrrrrrrrrr. no
niegłupi- zgadzam się w zupełności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erygeryery
ale z was analfabecie :O KONTO a nie kąto niegłupi30 - mam złą wiadomość: jednak jesteś głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razem lub nie
ale zabawne jakas tu pisze że maja osobne wszystko...nawet mieszkania....to sa razem czy osobno? I gdzie tu jest małżeństwo? Bo jak osobno to nie razem...chyba jasne...............czyli nie ma mowy o małżeństwie Jakież to hybrydy powstają zamiast małżenstwa. SZok..... Bo małżeństwo...z założenia oznacza ...wspólne, razem, jedność Więc jesli ma byc dobre małżeństwo....to jest RAZEM i WSPÓLNIE..............we wszystkim ...a zwłaszcza z kasą........................kasa musi byc wspólna i znoszona do jednej kupki, może być na jedno konto ........a wydatki też tylko wspólne..wspólnie uzgodnione i akceptowane..........nie ma moje pieniądze czy twoje pieniądze.......jest nasze wspólne Taki jest warunek udanego małżenstwa Jeśli ktos tego nie rozumie i nie akceptuje...to niech nie wchodzi w małżeństwo i nie zakłada rodziny...niech zostanie singlem i wtedy może niec SWOJĄ kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza255
moj kolega ma na utrzymaniu dziecko , zone , ktora nie pracuje , wiec nie wiem jak u nich jest , ale on nawet nie ma , zeby naładowac karte do telefonu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszne to co piszecie.....
U nas kazdy ma swoje konto i swoje pieniadze . Opłaty robimy na zmianę raz ja raz on Mam swoje pieniądze i mogę wydać tyle ile mam Tez nie chciałabym aby mi mąż co miesiąc zabierał cała wypłatę To okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza255
ja tego po czesi nie rozumiem , jak mozna pracowac i nie miec paru groszy na telefon..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
a czemu kolezanka tu sie tak oburzyla, ze mozna miec kazdy swoje pieniadze? Tez wcale nie uwazam, ze musza byc wspolne, wspolne konto, wspolna kupka pieniedzy. Kazdy powinien miec swoje pieniadze odlozone , bo gdyby cos sie stalo z malzenstem dopiero zaczyna sie wojna na noze i siekery. Wedlug mnie trzeba byc elastycznym i sa pewne wspolne cele , ale niezaleznosc finansowa musi byc. Czlowiek z wlasnym zapleczem finansowym czuje sie pewniej i odwazniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erygeryery Zauważyłem ten błąd za późno, nie da się poprawić :) jak to napisałeś,łaś ale z was analfabecie - no zajebiście poprawnie przyganiał kocioł garnkowi :) :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z mężem nigdy sobie nic nie wyliczamy... on moze wybierać z mojego konta ja z jego... trosze eh nie rozumiem takich małżeńst gdzie jest podzial czegokolwiek na moje i twoje... a tymabardziej kasy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
Ja jestem za tym, aby mieć wspólne konto na które przelewamy pieniądze na rachunki i zakupy do domu itp, natomiast resztę trzymam na swoim koncie i nikomu nic do tego. To są pieniądze na moje wydatki i np na prezenty dla męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
tez tak uwazam .Anulka madra kobitka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy odzielne konta. Mąż opłaca czynsz i połowe rachunków ja drugą połowę i zakupy. Większe rzczy kupujemy wspólnie. Jak np. ja w zeszłym miesiacy popłynęłam z kasą to idę do męża i mówię daj mi tyle i tyle. to działa w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
my mamy dwa konta, każde z nas ma do nich dostęp. Wszelkie opłaty, zakupy robimy z tego na którym akurat jest więcej. W ogóle nie rozumiem tego "oddawania"- moim zdaniem kasa powinna być wspólna. Bardziej mnie autorko u Ciebie martwi, ze mąż ma gdzieś opłaty itp. Zrób tak- wylicz mu ile miesięcznie macie opłat, powiedz mu, że przelewasz z jego konta a resztę ma dla siebie:) Wtedy sie dowie co ile kosztuje. I po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takiej sytuacji sprawiedliwie byłoby gdyby każde z was zostawiło sobie taką samą sumę ze swoich wypłat na własne wydatki, a z reszty rachunki i wydatki na jedzenie i inne wspólne...Jeśli braknie każdy dokłada tyle samo z odłożonej dla siebie kasy :) Tylko trzeba usiąść i dokładnie policzyć ile jest opłat, ile na jedzenie itd. I nie brać pod uwag tego że on musi palić i pić piwsko a Ty np tylko możesz sobie coś tam kupić, bo każde wydatki na przyjemności są jednakowo ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaPO
mój mąż jakby mógł to by mi całą kasę oddawał, ale ja zawsze każę mu coś sobie zostawić, bo potem jak idziemy do sklepu a ja nie wezmę portfela lub akurat jest pusty to on nie ma nic... no i w końcu też czasem musi sobie coś kupić :) choćby jakieś frytki w pracy, nic wielkiego :) a większe zakupy zawsze konsultujemy (choć to mąż jest dusigroszem i szkoda mu na wszystko ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
Ja miałam dostęp do konta męża jak nie pracowałam i siedziałam z dzieckiem, gdy poszłam do pracy powiedziałam ze w tej chwili mam już swoje pieniądze i nie chce korzystać z jego. On nalegał, jednak ja odmówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziule;
jestem za wspólnym kontem, każde przelewa uzgodnioną kwotę a nieplanowane wydatki uzgadniac na bieząco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezapelacyjnie
bezapelacyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×