czy jest o czym rozmawiać, czy przesadzam?

prosze o radę, bo sama zgłupiałam i nie umiem ocenić sytuacji :( spotykałam się z pewnym facetem, przez 2 miesiące na stopie przyjacielskiej, wychodziliśmy od czasu do czasu. ale w zeszłym tygodniu coś drgnęło i mnie pocałował. było pięknie i uroczo, ale od tamtego czasu wydaje mi się, że mnie ignoruje. a raczej nie wydaje, bo raczej tak jest w rzeczywistości. po tym jak u niego byłam dał jakikolwiek znak życia dopiero po 5 dniach... w ten piątek, dokładnie tydzień po tym kiedy się widzieliśmy ostatni raz grał koncert, na który mnie zaprosił ale przywitał się, zagrał, potem zamienił ze mną tylko dwa słowa i poszedł z kumplami się napić... Do mnie dociera tyle sprzecznych informacji, zachowań i sygnałów, ze chciałabym to wyjaśnić, ale nie wiem czy wypada mi zaproponowac spotkanie, żeby pogadać w cztery oczy? :( czy go olać....