Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bielszczannneczka

Boję się wychodzić na uczelnię

Polecane posty

Gość Bielszczannneczka

Boję się studiów, porażek, boję się kolegów z roku. Zawaliłam z tego powodu dwa lata, kto wie czy nie zawalę następnych... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afheiohiafo
skąd jesteś?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Z Bielska - Białej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MankaOdchudzona
ATH??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Ludzi przede wszystkim. Boję się tego, że ktoś będzie się znowu gapił, oceniał. Czuję się ciągle jak idiotka, która ma na koncie same porażki i gafy. Wszystko przez chorobliwą nieśmiałość, gapowatość, brak wiary w siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Nie, UŚ. Czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MankaOdchudzona
Mieszkam w bb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Boję się tego, że ktoś będzie się znowu gapił, oceniał. " wyluzuj. nikogo nie obchodzisz i nikt nie będzie się gapił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Pytanie : co robić? Wszystkiego się boję, jestem kłębkiem nerwów, nie umiem być na luzie, nie umiem nawiązywać kontaktów z ludżmi, którzy zresztą traktują mnie jak jakiegoś zjeba. Zawsze jestem tą najgorszą, najmniej udaną...czyli śmieciem po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Rodzice akurat byli dla mnie bardzo dobrzy. To szkoła zryła mi psychikę. Cały czas mi dokuczano, byłam typową ofiarą losu. Na studiach jest o niebo lepiej, ale nie znaczy, że nie czuję dyskomfortu. W tamtym roku wzięłam kolejny urlop, bo byłam bliska samobójstwa. Teraz wróciłam i jestem u kresu wyrzymałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfgergegegg
potraktuj to bardziej obojetnie ,a sama zobaczysz ,ze zyskasz jaks kolegow. mysle ,ze jestes za bardzo spieta. ale dlaczego masz sobie szukac przyjaciol tylko na studiach? mozesz studia traktowac jako studia ,a nie zajmowac sie znajomosciami z ludzmi jjesli z tymi z roku sie nnie dogadujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie umiem nawiązywać kontaktów z ludżmi, którzy zresztą traktują mnie jak jakiegoś zj**a." Może mają jakiś powód ku temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfgergegegg
telefon -chyba introwertykiem jak juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfgergegegg
traktuja ja jak trakuja bo nie jest ani troche wyluzowana bo pewnie sie panicznie przejmuje kazdym slowem ktore wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfgergegegg
a dokuczano ci i stroniono od ciebie bo jestes slaba ,a ludzie to wyczuwaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Wiem, że masz rację, ale też wiedz, że nie panuję nad tym. Na co dzień mam kilka kolegów i koleżanek, dobrze się z nimi czuję, ale kiedy tam wchodzę, to ogarnia mnie paranoiczny strach. Trzęsą się ręce, bije mocniej serce, boli żołądek, czuję się śledzona. Ostatnio przygląda mi się jakiś facet i tym bardziej się stresuję... Tak, jestem introwertykiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz ale przynajmniej
masz jakis kolegow i koelzanki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Nie mają powodów, żeby mnie tak traktować. Fakt, jestem dość charakterystyczna i szybko zapadam w pamięć, ale też sympatyczna, uczciwa. Tyle że ta elitka tego nie widzi. Traktują mnie jak jakiegoś nieudacznika, którego można łatwo ośmieszyć. Nienawidzę tam być :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nienawidzę tam być" To po co robisz coś wbrew sobie? Rzuć te studia skoro sobie z nimi nie radzisz i Ci nie odpowiadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
Mam pewne sprawdzone grono, ale oni akurat znają mnie z innej strony i patrzą na mnie raczej jak na zakręconą artystyczną duszyczkę, która unosi się zawsze kilka metrów nad ziemią. Na studiach z kolei ludzie są pewni siebie, wygadani, spełnieni. Odstaję od nich niemal wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielszczannneczka
To nie kierunek jest problemem. Bywały okresy, kiedy miałam świetne oceny, potrafiłam się zaangażować. Problemem są stosunki z ludźmi, które sprawiają, że moja aktywność naukowa spada. Kiedyś mi zależało, teraz modlę się tylko, żeby zdać na dostateczną. I boli mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×