co mam myslec o tym chlopaku prosze wejdzcie

spotykam sie z fajnym,przystojnym 25letnim facetem,jak sie widzimy jest fajnie,mamy podobne poczucie humoru,wspólne tematy przytulamy sie,całujemy.ale zawsze to ja wychodze z inicjatywa spotkania,zależy mi na nim ale dziwnie mi z tym.Jak mu zwróciłam uwage to sie obraził i nawet nie wiedzialam czemu.czasem sie czuje gorsza od niego,bo on jest po studiach a ja mam tylko srednie wykształcenie. nie wiem co mam robic. ostatnio byłam u bio terapeutki,powiedziala mi,ze to absolutnie nie jest facet dla mnie ,narcystyczny typ,ktory mysli o swojej byłej dziewczynie:(i,ze chce miec władze nad kobietami od tamtej wizyty dziwnie sie czuje,zaczęłam go zimniej traktowac.nie wiem co robic

Jakie sobie miejsce u boku mężczyzny widzisz i czy gotowa jesteś w imię uczucia rezygnować z niepodległości? Odpowiedz sobie na te pytania. I wiedz że zagłuszacz w postaci endorfin wyzwolonych miłosnym uniesieniem (inaczej to nazwać - szalony optymizm w chwile, które jednak nie trwają wiecznie) w końcu słabnie z czasem... a gdy przyjdzie co do czego jego (czasu) nie odzyskasz. A "miejskie legendy" z cyklu "się zmieni" to jak sama nazwa wskazuje - bajania, które każdy słyszał ale jakoś nikt nie przeżył. ps. Myślę ze nie oczekujesz potwierdzenia osądów terapeutki, czekasz na słowa zachęty i otuchy. Cierpliwości w końcu ktoś się zjawi i powie co chcesz usłyszeć.

dziekuje za odpowiedz,chciałabym własnie spojrzec trzezwo na ten związek,masz racje na początku wielu rzeczy sie nie widzi ,ja tłumacze każdą jego wade:( własnie przyszłam ze spotkania,siedze i płacze i znowu wielmożny pan miał dzis gorszy dzien i ciągle mi robił docinki.mam dosc tylko czemu mnie tak ciągnie do niego.jakie to chore