jestem poważnym człowiekiem z tytulem doktora a wstydze sie pisać do studentów

zwłaszcza do studentek...nie odpisuje im na mejle one sie chyba denerwują tym faktem, na szczęscie nikt sie na mnie jeszcze nie skarżył w dziekanacie...Wymyślam im,że nie mam dostępu czy coś, ale przecież nie powiem im że sie wstydze pisac.Naprawde bardzo tego nie lubię. Chciałbym im odpisywać ale nie umiem :(

A jakiego rodzaju są to sprawy, że tak cię to stresuje? Może jakiś przykład?

o dziękuję za odzew. Sprawy są to typu, no wiadomo uczelniane, oni mi wysyłają jakieś prace, a ja powinienem poprawiać błędy, ale jakoś głupio mi ich krytykować, w dodatku nie w spotkaniu na zywo ale przez mejla? Czuje sie podle

Przecież to jest twoja praca i oni oczekują wręcz, że wskażesz te błędy. Są do tego przyzwyczajeni i nie ma powodu do obaw. Obawy to będą oni mieć jak nie odpiszesz - wyjdzie na to, że lekceważysz albo nie wiesz czegoś. Kwestia wypracowania odpowiedniego tonu w tych mailach, żeby brzmieć nieskomplikowanie, nie unosić się 2cm nad klawiaturą i żeby z treści nie emanowała jakaś maniera.

Tłumacz to sobie tak, że to oni mają stres pisząc do ciebie. Tu wczoraj ktoś nawet pytał czy do wykładowcy wypada pisać maila o północy...

a moze podobaja Ci sie studentki? PS jak bys mial doktorat to nie siedzialbys tu na forum, ja mam licencjata i glupio mi sie z tym utozsamiac ze tu siedze

A ja uwielbiam pisać i z chęcią podjąłbym się redagowania takich maili gdyby mogło to w czymś pomóc ale, rzecz jasna, domyślam się że to nie jest do zrealizowania. Aczkolwiek taki asystent ds. internetowych to musiałoby być bardzo wygodne, np. wysyłanie w jednym mailu podsumowania tego co przyszło w danym dniu od ludzi, prośba o komentarz do tych spraw i odesłanie tego do asystenta, a on już opracuje to odpowiednio i wyśle do studentów. Szczerze czułbym się dobrze w takiej roli.

Pisz do studentów - PISZ PISZ!!!

A lubią cię studenci? O lesie ich uczysz co? Że mają być LESNIKAMI - zwłaszcza ci z duzych miast.

Shauma a co w tym dziwnego? Takie forum to czasem lepsza rzecz niż kozetka u psychologa i pomaga odzyskać równowagę. Z kim taki doktor miałby rozmawiać? W gronie naukowym to lekki obciach przyznać się do swoich słabości.

Owieczka, jesteś niezastąpiona jak zawsze :)

o koorwa licencjat :D