Internetowe znajomośći

No dobra, idę spać. Jak się obudzę to zajrzę. Paaaaaa.....

Śpiochem jestem z pewnością ;)

Miłego spania I tak ciśnienie jest nie do życia :o

Pa iftar. Ja dzisiaj znowu zasypiam nad laptopem. Na kawę mój organizm przestał chyba reagować właściwie.

dziewczyny...wyciągnijcie mnie x tego dika

Nic nie poradzisz na niskie ciśnienie Tylko ruch pod gołym niebem.

M. my możemy jedynie być sanitariusxkami Lekarzu lecz się sam.

Gadanie na forum to towarzyszenie, Nie można tym pomóc.

albo nie...tak bede sobie lezal i ...gnił.

Może popłacz...

jesli otrzesz me łzy...

Wczoraj mój prezio przesłał mi e-booka. Dlatego do południa mnie nie było. Czytałam sobie powolutku. To nie jest lektura do pracy a na ciche i samotne wieczory, do przemyśleń. Nie wiem, czy słyszeliście o gościu, który nazywa się Eckhart Tolle. Na razie nie mam zdania na temat Jego poglądów, ale może to jest akurat to, czego każdy z nas szuka? Może prawdziwy przewodnik duchowy a może perfidny manipulator? Wiedza nie powinna zaboleć, więc zamierzam się zapoznać z tą pozycją. Jeżeli chcesz M., to Ci prześlę.

potrzyw...jakiś gościu któremu nie staje. Myśli, że jak sie za kogoś przebierze bedzie cool...stary żal mi cięimpotencie,,,wybywam od tej pory mni e nie ma

parzą Cie te dwie dychy w kieszeni, co? hahahahaha Prawie, a kto to jest prezio?

Mój szefuncio :)

Jest Twoim autorytetem?

To dobry przełożony, który jest człowiekiem.

Oooo, jesteśmy sławni hhahahahha http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5075903 czwarty post.

Gdyby mi szef dawał teksty do przeczytania to uważałabym że to ma na celu podciągnięcie mi wydajności, zwiększenie zaangażowania w firmę, gotowości do wyrzeczeń i takie tam. ;)

Podesłanie tekstu miało inny cel. To taki typ szefa, który jest jednocześnie kimś w rodzaju kumpla, ale bez przekraczania rozsądnych granic i bez niepotrzebnych nadużyć. A wspomniane przez Ciebie cele realizuje wysyłając mnie na szkolenia ;)

No i co tam twierdzi ten guru z e-booka? podrzuć kilka tez.

Na razie przeczytałam zaledwie 2 strony, więc dużo Ci nie napiszę. Rzecz w tym, aby skupić się na Tu i Teraz, bez niepotrzebnego rozpamiętywania przeszłości i planowania przyszłości. Tajemnica tkwi w nie myśleniu za dużo, porzuceniu tego na rzecz odczuwania, istnienia. Tak wywnioskowałam na początku. Podoba mi się szczególnie to nie myślenie, bo ja mam niestety tendencję do myślenia za dużo :O

ano tak ale to trochę truizmy. Buddyści mówią: martwienie sie to największa strata czasu, bo jeśli nie możesz nic poradzić na problem, to martwienie sie nic nie daje, a jeśli możesz coś poradzic na problem to to zrób.

Dalajlama zapytany o to co najbardziej zadziwia go w ludzkości, odpowiedział: „Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie, by zarobić pieniądze. Następnie poświęca pieniądze żeby odzyskac zdrowie. Prócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości; żyje tak jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak na prawdę nie żyjąc

M.in. o to chodzi. Jest to nauka nie utożsamiająca się z żadną z religii, ale najbliżej jej chyba właśnie do buddyzmu. Chcesz?

spoko, prześlij :) non_tanto@onet.eu

Powinnaś mieć już u siebie.

sprawdzę.

przeszło, ok to mam lekturę na czas kiedy nikogo tu nie będzie. :)

:)