Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

OOBE

Nie wiem, co zrobić doradźcie (problem życiowy)

Polecane posty

W tym roku kończę studia w mieście oddalonym od mojego rodzinnego miasta o 500 km. Pojawia się pytanie, co dalej? Rok temu poznałam chłopaka jest nam razem bardzo dobrze, ale nie wiem czy postawić wszystko na jedną kartę i zostać w mieście, w którym mieszkam już, co prawda 5 lat, ale jednak sama, czy może wrócić do rodzinnego miasta (też nie małego, z pracą nie będzie problemu) i mieszkać blisko rodziców jednak samodzielnie (rodzice kupili mi mieszkanie). Niestety sytuacja wydaje mi się bez wyjścia, jest nieco skomplikowana, mój chłopak nie chce jechać tak daleko od SWOJEGO miejsca zamieszkania (ma osobne od rodziców mieszkanie w mieście, w którym studiujemy). Pojawia się problem, bo jeżeli chcemy dalej być razem (a chcemy) to któreś z nas będzie musiało ustąpić. Nie chcę go naciskać, ponieważ jego rodzice są już w podeszłym wieku i jego głównym argumentem jest to, że czuje się w obowiązku być na miejscu. Ja natomiast uważam, że perspektywy rozwoju zawodowego jak i powody finansowo-ekonomiczne są za tym abym wróciła do domu (najchętniej wzięłabym go ze sobą). Nie ukrywam również, że niesamowicie tęsknie za rodziną, z drugiej jednak strony nie chce się rozstawać z moim chłopakiem. Jak zrobić tak żeby wilk był syty i owca cała? To pytanie dręczy mnie coraz bardziej proszę doradźcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie onaaaa
Ja bym została z chłopakiem, nie masz wiele do stracenia. Zobaczysz, czy jesteś w stanie żyć na stałe z dala od rodziny i wystarczą Ci wizyty okazjonalne. Jak się nie ułoży to wrócisz do rodzinnego miasta. Dopóki nie macie dzieci jesteś jak wolny elektron, jak nie tu to tam. Rodzina nie zniknie, powrót zawsze będziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×