Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna kafeterianinka

"udziały" w związku.. "co wnosisz?"

Polecane posty

Gość smutna kafeterianinka

Mój narzeczony, z którym mieszkam 2 lata powiedział ostatnio coś, co mnie zdruzgotało.. rozglądalismy się za nowym domkiem dla nas... no właśnie ,tak mylsałam "dla nas" . Powiedziałam mu, że nie chcę mieszkać przy tak strasznie ruchliwej drodze, a taki właśnie dom (ruina) mu się spodobał. Powiedział "a wnosisz coś żeby się wypowiadać?"... Niby miał rację - on majętny, z dobrze usytuowanej rodziny wziął sobie biedną dziewczynę bez własnego mieszkania... mimo to, zabolało jak nie wiem... No bo jak mamy być rodziną, mieszkać razem, płodzić dzieci... skoro on przelicza wszystko na pieniądze i "udziały".... przykre... i nagle mój ideał mężczyzny jaki w nim widziałam bardzo zbladł... nie dlatego, że chciałam sobie przywłaszczyć jego "majątek", tylko dlatego, że nigdy nie stworzy domu dla swojej rodziny, chyba że znajdzie dziewczynę na podobnej stopie finansowej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze po prostu Wasz zwiazek
wyglada tak, jak wiele zwiazkow, ktore znam - facet ma kase i praktycznie dziewczyne utrzymuje, a ta tylko bierze, wymaga i marudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie wyszła;bym za takiego faceta :o może lepiej na próbę z nim pomieszkaj i zobacz jak będzie bo bez sensu męczyć sie potem całe życie z takim chamem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kafeterianinka
do zwiazku wnosze jedynie tzipke i dupe :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
porozmawiaj z nim, bo to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet materialista
nie patrzy na uczucie i wartosc zwiazku nie przeliczana na kase tylko na faktyczne 'dobra', jak dla mnie tragedia i facet kompletnie nie nadaje sie do zwiazku uczuciowego opartego na innych przeslankach niz materialne. jak znajdzie laske na swojej 'stopie finansowej' to tez nie bedzie to nic wiecej jak fuzja dwoch firm, gdzie mozna latwo zobaczyc co ktore wnosi materialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o będzie Ci zawsze wypominała to, że mniej "wnosisz" :o pomyśl poważnie nad tym związkiem i nie pakuj się w gówno :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigigigigig
kafeterianinka, to jego kasa, więc dlaczego uważasz, że możesz mu dyktować jak ma ją wydać i na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kafeterianinka
"bierze, wymaga, marudzi?"...? :O otóż Cię rozczaruję, nikt mnie nie utrzymuje... Mimo, że ja zarabiam 750 zł/m-nie, a on czasem tyle w 1 dzień, to płacimy wszystko po połowie. Zarówno rachunki jak i jedzenie. niemal równo, bo dokładnie się też nie wyliczy. nie żyjemy w przepychu, ale dostosowuję się i kupuję np.też drogie wędliny, które on też kupuje, wszystko droższe - ja też nie obniżam standardu. aż przychodzi dzień, że "wolnych" pieniedzy zostaje mi 20 zł - na moje potrzeby. Wypasionych prezentów też mi nie robi - jakieś srebrne wisiorki, albo buty... ja mu kupiłam też kilka droższych: aparat, golaarka elektryczna, markowe cuchy.... więc na pewno nie może czuć się obarczony mną ani wykorzystywany. A co do mieszkania... no cóż, wiele młodych ludzi nie ma własnego M... On chce teraz dziecka, a totalnie się zniechęciłam..... Ja mówię o slubie, to on o intercyzie.... ale ślub to tak daleka sprawa, że może w ogóle nie weźmiemy go... te zaręczyny chyba były tylko tak, zeby mówić "narzeczona" zamiast "dziewczyna" :( robi mi się przykro z tego powodu, bo naprawdę go kocham i zależy mi na nim... jest dobrym człowiekiem i pasujemy do siebie... Tylko to jego przeliczanie... :O to tak, jakby założył, że go oskubię i zostawię, zamiast wiązać się z nim na całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda zonaaaaa
a ja mam mezaod dwch lat z ktorym mam synka 5letniego , i wyobraz sobie ze wzbogacilismy sie sporo podczas trwania małzenstwa ale oczywiscie to sa jego pieniadze i dzieki niemu bo to on wszystko zalatwial a ja nawet palcem nie kiwnelam mimo ze jestesmy malzenstwem no i mamy wspolnosc majatkowa to ciagle slysze ze to tylko jego majatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
O co to całe oburzenie? Jego pieniądze - jego decyzja i wybór. Intercyza też jest rozsądną rzeczą. Gdyby coś się później nie ułożyło zaoszczędzi to wiele nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no :o na prawdę powinnaś dawno zmienić faceta :o Żaden normalny nie zgadzałby sie w takich warunkach na dzielenie kosztów utrzymania po połowie. Wszystko wskazuje na to, że zawsze będą różnice majątkowe w waszym związku i małżeństwo niczego nie zmieni na lepsze :o chyba że chcesz całe życie wysłuchiwać jakim to jesteś nikim i że nic nie wnosisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigigigigig
kafeterianinka, jakbyś naprawde nie chciała nic od niego, to zgodziłabyś się bez problemu na intercyzę i sama zatroszczyła się o swoją finansową przyszłość. Najłatwiej jest zasłaniać się "miłością" i za tą "miłość" kupić współudziały w czyimś majątku. Miłość to miłość, forsa to forsa - nie możesz pojąć, ze to dwa różne tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barszcz z krokietami
odpusc sobie tego frajera, szkoda czasu i nerwow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kafeterianinka
Ja nie mam nic przeciwko intercyzie - jesli dotyczy tylko majątku zdobytego przed zawarciem małżeństwa. Chociaż ie podoba mi się tok myslenia, zakładający że go zostawię i oskubię... bo zawierając związek małżeński mysli się raczej o tym, ze będzie się ze sobą całe życie..? prawda? I wcale się nie "burzę" zwyczajnie zrobiło mi się przykro. Ok. jego kasa, niech sam nią dysponuje. Tylko jak on ma zakładać rodzinę, jak ja mam się decydowac na dzieci, skoro ktoś mi wypomina jakieś wkłady.... bądź ich brak. dlaczego nie wziął sobie dziewczyny z mieszkaniem, która by je sprzedała i dołożyła?! :O i dlaczego ma do mnie pretensje o to, że nie mam mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lfgosdugfi
smutna kafeterianinka, nie narzekaj, bo masz szczęście, że Twój facet zarabia. A moze wolałabyś nieudacznego gołodupca, z którym będziesz musiał dzielić te 750 zł i klepać biedę "w imię miłości"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troche dziwny Wasz zwiazek.
Strasznie malo zarabiasz, praktycznie jestes utrzymanka. Moze on w tak glupawy sposob chce Cie zachecic do wiekszej obrotnosci? Moze nie czuje sie bezpiecznie z pozbawiona ambicji kobieta? Tak ja to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyygggaaaa
wiesz co, ja mam mieszkanie po ciotce. Mój mąż nie mówi mi, co mam z nim zrobić, rozmawiamy, ale decyzja należy do mnie, bo to MOJE mieszkanie. To jest oczywiste. Nie podobało by mi się, gdyby próbował mi narzucać, jak mam dysponować moim majątkiem albo rościł sobie jakieś prawa do niego. Wyluzuj trochę, bo tak naprawdę wnosisz tylko pipkę do tego związku, a to tani towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij naprawde
U nas był podobny problem. Rodzice mojego ex narzeczonego wymyślili sobie, że będzie duże wesele i oni wyłożą połowę kasy, a moi rodzice drugą połowę. Ja powiedziałam wprost nawet nie pytałam rodziców, bo wiedziałam jaka jest ich sytuacja, że moi rodzice nie będą wydawali na moje wesele. W domu jest ojca emerytura, mama niestety nie może pracować, mają jeszcze dług zaciągnięty x lat temu na dom. Spłacają kredyty i nie zamierzam ich pakować w nowe. Mogę wziąć ślub nie robić wesela. Powyzywali moich rodziców, że jak ma się córkę to o takich rzeczach mysli sie wczesniej. Zapytałam o zdanie mojego faceta? powiedzial, ze jego rodzice maja racje. tez chcial wielkiego wesela i uwazal za w porzadku to wszystko. Zerwalam. I cale szczescie dzis jestem szczesliwa mezatka ktora nie miala hucznego wesela, ale mam meza i tesciow normalnie podchodzacych do zycia, a nie tylko kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komedia po prostu
No ale co tu się rozdrabiać? Przecież to oczywiste, że narzeczony zaserwowal ci właśnie przedsmak tego jak będzie wyglądała wasza relacja. Będziesz musiała siedzieć cicho i na wszystko się zgadzać, bo jesteś biedna. Normalny facet nie wypomni ci ani grosza wydanego na ciebie. Bo będzie to robił z miłości i chęci uszczęśliwienia ciebie. Będzie co najwyżej oczekiwał, że będziesz go tak samo kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kafeterianinka
Dzieki za wypowiedzi... nie wiem co mysleć o tym związku... bardzo go kocham, bardzo.. i nie chciałabym wszystkiego przekreślic. mi nie chodzi o pieniądze. Zarabiam mało, bo to wymagany staż, moja pierwsza praca po studiach. Bez niego nie znajdę innej pracy. Mam nadzieję, że będzie lepiej. nigdy nie byłam jego utrzymanką. skoro nie chce żebym się wypowiadała na temat domów, które ogladamy, to po co mnie zabiera i wmawia, że będziemy tam mieszkac z naszymi dziecmi..? :O A jak zajdę w tą ciążę i urodzę dzieci..? przecież wtedy nie będę zarabiać i będę na jego utrzymaniu. Mam wtedy umrzeć z głodu, żeby nie być jego "utrzymanką" ? :O \ W tym momencie zajscie w ciąże byłoby dla mnie pętlą na szyi.... niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komedia po prostu
No tak, dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę. Szkoda tylko, że wydaje ci się, że on jak ciebie rozlicza i zamyka buzię, to z miłości. Może i kochasz. A on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kafeterianinka
nie wiem... może mnie kocha, ale boi się o swoje pieniądze..? :O Jakiś czas temu się pytał: "czemu nie oszczędzam?" Zrobiłam oczy, i wytłumaczyłam, ze wszystkie pieniądze idą na wspólne życie. Zdziwił się tak, jakby myslał, że to on ponosi wszystkie koszty naszego wspólnego życia :O Innym razem coś napomknął, że nie mam szałowych ciuchów, zaraz po tym, jak widzieliśmy moją nieskazitelnie ubraną koleżankę... powiedziałam mu, że kolezanka nie pracuje, ale chłopak ją ubiera i obkupuje. A mnie nie stać na takie ubrania i kupuję tylko to, co potrzebuję. Też się zdziwił, ale chyba ucieszył, że on nie musi mi kupywać ubrań :O albo odebrał to ,jako przytyk, że upominam się o prezentowanie mnie :D nie wiem sama... Oprócz tej dziwnej cechy jest dobrym chłopakiem, mądrym, imponuje mi inteligencją i rozmowami...na pewno będzie dobrym ojcem bo jest cieplym i opiekuńczym facetem, kocha dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jest skąpy!!!! I to kasuje wszelkie inne zalety. Nie chodzi o to żeby faceta wykorzystywać do spełniania zachcianek, ale on sam powinien chcieć to robić, a nie cieszyć sie że nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam kiedyś podobnego partnera.... zarabiał ponad 3 razy tyle co ja a na wszystko składaliśmy się po równo... Jak nie miałam pracy i nie miałam pieniędzy gdyż kupowałam na bieżąco rzeczy spożywcze... "pożyczył" mi pieniądze które żeby jak najszybciej oddać musiałam pracować w 2 pracach, i nie miałam czasu na robienie obiadów, przez co był totalnie zniesmaczony... DO tego brudas i flejtuch, mama nie nauczyła go, że trzeba w domu pomóc coś zrobić... Jak się rozstawaliśmy wypomniał mi, że kupił kiełbasę na grilla do znajomych i ja zjadłam jedną kiełbaskę, a nie zapłaciłam za nią..... Nie ma sensu wiązać się z takim człowiekiem..... Uciekaj póki możesz dziewczyno .... Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggaaa ggggaaa
"nie musi mi KUPYWAĆ ubrań "upominam się o PREZENTOWANIE mnie" makabra. Dziewczyno, jesteś po studiach? Ja bym ci matury nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gggggaaaa gggggggaaaa topik jest o "udziałach w związku" więc jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na konkretny temat to nie pisz o rzeczach niezwiązanych z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggaaa ggggaaa
będę sobie pisać o czym chcę :) język autorki wskazuje, że jest jej edukacja pozostawia wiele do życzenia, więc może niech się najpierw naprawdę wykształci, by mogła na siebie zarabiać a nie liczyć na drapane od bogatego chłopaka. Najprościej nic nie mieć, nic nie potrafić i wymagać. Jeszcze kręci nosem, że dom źle położony i jej nie odpowiada. Trochę pokory, księżniczko. Jemu zarzucasz materializm, a Ty niby jesteś inna? Też patrzysz, że mądry, zaradny, dobry materiał na ojca itd. Oboje macie podejście biznesowe, więc pasujecie do siebie doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×