Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez miłości

Chyba nie kocham męża....

Polecane posty

Gość Bez miłości

Witam, małżeństwem jesteśmy od ponad trzech lat, razem ze sobą jakieś 10. Między nami bywało różnie, jak to w życiu, raz lepiej raz gorzej, ale zawsze z kłopotów i kłótni wychodziliśmy obronną ręką. Teraz jestem w 12 tygodniu ciąży. oboje chcieliśmy tego dziecka. Problem w tym, że przestałam czuć cokolwiek do mojego męża. Jestem na niego zła, że wyjeżdża sobie, zostawia mnie samą. On się rozwija a ja nie mam już szans na rozwój czy dobrą pracę przynajmniej przez kilka lat... Moje życie całe wypełnione jest pustką, żyjemy razem ale jakby osobno... Czy takie życie ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochający Ukrainkę
ma, ale na początek musisz pogodzić się z sytuacją, posiedzieć przemyśleć kilka spraw dotyczących swojego życia a na koniec porozmawiać z mężem że jest ci potrzebny w domu Gdyby to było coś dziwnego to by na świecie nie było rodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto, zastanów sie co czulas kiedy wychodzilas za niego? Co sie stalo, ze teraz juz tego nie czujesz? Moze porozmawiaj z nim szczerze. Ciaza wcale nie przekresla kariery, moja szwagierka po 2 dziecku znalazla wymarzona prace, dostala awans, spelnia sie w domu i w pracy, jedno drugiego nie wyklucza. A w dodatku przestan obwiniac meza za wszystko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xania
Tak wygląda zycie kobiety w ciąży wiem coś o tym. Mój mąż też w domu prawie nie bywał, gdy ja byłam w ciąży ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkaaaaaaaa a
Nie obwiniam go za nic. On ma wszystko, fajną pracę, która daje mu satysfakcję, żonę, która mu wypierze, ugotuje itp i nosi jego dziecko. Czy to tak wiele, że chciałabym trochę więcej uczucia? Kochałam męża, ale teraz widzę jaki jest naprawdę. Mam wrażenie że specjalnie chciał dziecka abym przerwała swoją karierę zawodową i była od niego uzależniona na 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkaaaaaaaa a
zmieniłam nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto obwiniasz meza za swoja ciaze i myslisz, ze specjalnie cie zaplodnil, zeby zniszczyc ci kariere i zycie osobiste....zastanów sie nad tym, co piszesz!!!! Przeciez ciaza nie wyklucza kariery, rozwoju osobistego!!! A nawet wtedy masz wiecej powera,bo wiesz, ze w domu zawsze czekaja osoby, ktore Cie potrzebuja, robisz to dla nich, one tez chca miec szczesliwa, wyksztalcona mame, zone. Przynajmniej w moim przypadku tak wlasnie by bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa niestety
ciasteczko, co się dziwisz? mój tak właśnie zrobił. jestem młoda i ładna, on starszy o 12 lat. zrobił mi dziecko, żeby mnie zamknąć w domu i uzależnić od siebie. żebym zbrzydła i się postarzała. no i na początku mu się udało, dziecko pochłonęło wszystkie moje siły życiowe, figura się sypnęła. po ponad roku takiego życia powiedziałam dość. wynajęłam opiekunkę i wróciłam do pracy (miałam taką możliwość). tam dopiero spostrzegłam, jak się zaniedbałam- wizualnie, intelektualnie, przez niego. w 4 miesiące odzyskałam dawną siebie- ładną, zadbaną, samowystarczalną. on stęka i jęczy, wodzi za mną zbolałym wzrokiem, bo przecież jak ja śmiałam być niezależna? oczywiście po tym wszystkim z mojego uczucia do męża nie zostało nic. gardzę nim, żałosny, sypiący się człowieczek. wezmę kredyt na mieszkanie i go zostawię. szkoda życia na takiego palanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, nie wiem, co napisac, nie miesci mi sie w glowie taka sytuacja. Troche sie dziwie, ze przed slubem nie dostrzegalyscie tych problemów...:-o I co stalo sie z tym uczuciem, które was kiedys laczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa niestety
przed śłubem się maskował, wydawał się normalny. może trochę za szybko wszystko się potoczyło. potem pojawiła się zazdrość, ograniczanie. teraz z mojego uczucia nie zostało nic. chcę tylko się od niego wynieść i złożyć pozew :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - zdecyduj się, bo sama chyba pogubiłaś się w swoich teoryjkach spiskowych. Skoro oboje chcieliście dziecka, to czemu teraz nagle okazuje się, że on Cię zapłodnił tylko po to, żebyś siedziała w domu? Jesteś pewna, że to on robi coś nie tak? Z tego co zrozumiałam, to on zachowuje się po prostu tak samo jak zawsze, tylko Tobie to nagle przestało pasować. oczekiwałaś, że rzuci pracę, żeby zajmować się ciężarną Tobą? Swoją drogą - w 12 tygodniu już nie pracujesz? Masz jakąś ciążę zagrożoną czy co? Mąż Cię zmusił do rzucenia pracy czy co? Czy raczej podjęłaś decyzję o zajściu w ciążę, ale niezbyt świadomie - w sensie nie biorąc pod uwagę oczywistych niedogodności, które z tego faktu wypływają? Coś jak "ja chcę dzidziusia! ale będzie fajnie!"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje, ze facet po prostu ci sie znudzil i szukasz pretekstu, zeby sama wytlumaczyc sie przed soba i nie miec wyrzutów sumienia z powodu odejscia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa niestety
to nie są teorie spiskowe. nie wiecie, jacy perfidni potrafią być faceci. zasrane gnoje :) ja już mam ich dość, przynajmniej na najbliższe kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bywa niestety - być może w Twoim przypadku facet faktycznie był do dupy. Ale z tego co pisze autorka, to jej mąż się nie zmienił. Jest taki sam jak był i wcześniej jej to pasowało, a teraz zaciążyła (na własne życzenie, nie zgwałcona, nie zmuszona, nie zapłodniona podstępem) i nagle ma pretensje, że on jest taki jak był zawsze. Być może się mylę, ale z tego co napisała do tej pory, to tak to właśnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkaaaaaaaa a
chciałabym aby to była moja teoria spiskowa... Otworzyliśmy firmę w której mieliśmy się razem rozwijać, tylko że mój mąż rozwinął się sam, a ja zostałam na miejscu, załatwiając jego sprawy firmowe. Zwolniłam się ze swojej pracy, aby pomóc jemu. Z resztą on na to nalegał, tylko że miało być trochę inaczej. Już wcześniej miałam sygnały, że chce mnie od siebie uzależnić, bo gdy chciałam coś zacząć samodzielnie nie pozwalał mi na to i wiecznie się kłóciliśmy więc odpuściłam " dla świętego spokoju" i Tak pomagałm mężowi rozkręcić interes a sama zapomniałam o sobie. Decyzja o dziecku była świadoma, chciałam go mąż też - jesteśmy po ślubie trzy lat więc jak to się mówi najwyższy czas. Niestety mój mąż zmienił się jeszcze bardziej, w ogóle przestał się mną interesować, ma w dupie co czuję, co myślę i czy jestem szczęśliwa. Po prostu wie, że spodziewam się dziecka, nie mam za bardzo swojej pracy, bo przez trzy lata rozkręcałam z nim jego biznes i jestem od niego uzależniona. Ktoś napisał wyżej że chce aby wszystko rzucił i zajął się ciężarną mną. Nieprawda, nie chodzi mi o to , ja po prostu chcę czuć że jestem potrzebna, że coś znaczę, a nie jesteś w ciąży to siedź i nie narzekaj. On ma prawo do wszystkiego, nie ma go całymi dniami, teraz pojechał sobie za granicę z kolegą i wraca dopiero jutro a ja mam być szczęśliwa siedząc całe dnie sama i będąc w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×