Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mańka 102

Skłóceni bracia-chcę ich pogodzić-POMÓŻCIE PROSZĘ.

Polecane posty

Gość Mańka 102

Hej wszystkim. Mam problem tak jak napisałam w temacie. Albo raczej cała rodzina ma problem bo to koszmarna sytuacja. Mianowicie mój mąż nie rozmawia ze swoim bratem od 2 lat. No może oprócz jednej sytuacji w krórej mało by się na siebie nie rzucili i pobili. Najlepsze w tym jest to, że wcale się nie pokłócili. Po prostu szwagier poczuł się urażony, że wszyscy(chodzi głównie o rodziców) pomagają mojemu mężowi po notabene 3 operacjach kręgosłupa (tzn pomagali bo w zasadzie 3 miesiace po operacjach mógł normalnie funkcjonować, wrócił do pracy itd.) Wszyscy włącznie z rodzicami uznali że to jakiś kretynizm i chorobliwa zazdrość no ale cóż. I tak już jest 2 lata przeszło. Męczy mnie to okropnie i byłabym nawet w stanie się przełamać i porozmawiać z nim w cztery oczy bo wiem że mój mąż tego nie zrobi bo jest mu bardzo przykro że własny brat tak go potraktował. Tylko czy warto.Dodam że oboje mają rodziny, dzieci. My się spotykamy z bratową i dziećmi ale bez niego bo i tak jej robi wyrzuty. To po krótce. Bardzo dziwna sytuacja bo niby nikt się nie pokłócił a jest straszna wojna. Poradzcie coś. Idą święta może to dobry czas. Bardzo kocham mojego męża i widzę, że mimo iż mówi, że trudno to jest mu z tym źle zwłaszcza gdy nasza 2,5 letnia córeczka do której wujek chyba ani razu nie przemówił pyta tatuś a ty masz brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
W m.rodzinie też było podobnie...Zerwane więzi pozostały jednak do grobowej deski....Nic tu m.zdaniem osoby trzecie nie wskórają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka 102
Dziękuje za odpowiedź co to co przeczytałam mnie trochę zasmuciło. Wiem że ludzie się czasem bardzo kłócą i tak już pozostaje do końca. Ale oni tak naprawdę się nie pokłócili ("nie pożarli"). Być może faktycznie osoby trzecie nie pomogą bo próbowała już bratowa, która sama mówi że wiele nocy nie przespała płakała co ten jej mąż wyprawia. Próbowali moi teściowie, którzy stwierdzili że coś mu odbiło i jest chory z zazdrości. Nie chce żeby to brzmiało jak użalanie się nad sobą (tzn moim mężem). My mieszkamy w tej samej miejscowości co moi teściowie. Szwagier gdzie indziej. Jak czasem przyjeżdzają w weekend to nie mam normalnej sytuacji żeby się spotkać, żeby dzieci się pobawiły. Nawet teściowie wtedy nie dzwonią bo boją się jego reakcji. To jest niby mądry chłopak ale tesciowa mówi, że tak było od dziecka. Potrafił dostać gorączki z zazdrości. Nie wybielam mojego męża który jest bardzo dobrym facetem, taki jak to się mówi z dobrym serduchem i wrażliwym , ale też ma wady. Czasem jest porywczy i coś "nawrzeszczy" do teściowej ale na tym koniec. Zreszta on i jego mama są pod tym względem tacy sami, wieć się doskonale rozumieją. Każde coś wykszyczy casem niepotrzebnie al ezaraz jest ok. I o to również ma pretensje mój szwagier. Że mój mąż nie szanuje rodziców. Tylko nie bierze chyba pod uwagę tego, że to przez niego teściowa parę razy płakała po jego zagrywkach typu : my wchodzimy do teściów a on na to "wychodzimy", albo "nie przywiozę ci wnuków" , a nie przez mojego. I tyle. Jak to wszyscy w rodzienie ujęli: Zagalopował się szwagier i teraz nie ma odwagi coś z tym zrobić i brnie dalej. Wyymyśla coraz to nowe powody. I tyle. Pewnie jak się to tak czyta, to można się zastanowić :to po co chcesz ich godzić. No chciała bym żeby było normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka 102
A to co ich łączy to to że obaj są bardzo uparci. I wiem że żaden nie wyciągnie ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan-da -trójkę
powiedz mu to. możesz ty się z nim spotkac i porozmawiać...bez specjalnej nadziei, że coś wskórasz - w końcu byc może szwagier postanowił że wygodniej mu bez was :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka 102
Wierzcie mi, że chodzi mi to po głowie. Bo tak naprawdę nigdy nie było sytyacji, żeby on np powiedział do mojego męża wkurza mnie to i to, coś mnie zdenerwowało, nie. Nie był takiej sytuacji. Zaczęło się od tego, że to notabene on zrobił swojej mamie wielką awanturę pwenego pięknego dnia. Poszło o to, że mój maż był po pierwszej operacji, wypisali go wdzień przed jakimś świętem (chyba 1 maja albo 3 już nie pamiętam) ale nie wykupiliśmy od razu leków. Mieszkamy w małej miejscowości gdzie apteka nie ma dyżurującej apteki . Miał jechać po nie mój tata. Teściowa wpadła na pomysł, że szwagier może je kupić bo miał akurat jechać ze swojego miasta do powiedzmy miasta gdzie miał budowę swojego nowego domu (10 km od nas), gdzie apteka jest 24h otwarta dyżurujaca. Musiałby tylko dosłownie prawie po drodze ( bo zjechać z trasy) wstąpić po receptę. Teściowa poleciała na górę ( bo wtedy jeszcze mieszkaliśmy razem) zadzwoniła do niego żeby po drodze wpadł a leki przywiózł wieczorem bo i tak miał u nas nocować. No i się zaczęło, że mój mąż sam powienien zadzwonić i go poprosić, że wysługuje się mamą i wogóle to wykorzystuje rodziców bo pomogli nam sfinansować operację ( chłopak miał 27 siedem lat i nie wyobrażam sobie żeby czekał na operację z NFZ w takim stanie). Nas wtedy zamurowało. W zasadzie po te leki miał jechać mój tata ale skoro szwagier i tak jechał to się wydawało takie normalne. No ale chyba tylko nam. I tak to się zaczęło. Zachował się jak kompletny dupek co wszyscy oczywiście powiedzieli. Chyba sam nie wiedział jak z tego wybrnąć i poszło dalej. Beznadzieja. Tak mi się wydaje, że właśnie taka lawina poszła bo to taki dość ambitny chłopak jest i chyba sam nie umiał się przyznać do wpadki. Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, bo choć chodzi mi po głowie ten pomysł, żeby z nim pogadać, to z drugiej strony też czuję no wiecie, że to nie ja powinnam go prosić. Naet nie bardzo wiem czy umiałabym ubrać w słowa to co miałabym mu powiedzieć. Eh, ale elaborat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
Są niekiedy sprawy ,o których lepiej nie wiedzieć i nie wchodzić z butami ...Normalnie to raczej nigdzie nie jest...Staraj się o własne relacje z bliskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka 102
Ale czy to nie są też moje relacje z bliskimi. Wiem że tak by było najlepiej. ale to mój mąż i chciałabym mu pomóc jakoś. Tylko skoro tak piszecie to nie wiem czy to dobry pomysł. Może zostawić wszystko tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka 102
Może ktoś jeszcze coś poradzi, mieliście podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prostownik idiotów
porozmawiaj z tym bratem na spokojnie, zapytaj dlaczego podjał taką decyzję i czy wie jak bardzo zraniło to twojego męża. nic nie możesz stracić, a zyskac - tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrzena
ja mam znów inna sytuacje rodzice mojego meza mieli dostac działke po babci a dokładnie tesc i zawsze mówił ze to da mojemu męzowi a drugi syn dostanie mieszkanie wiec sprawa wydawała sie prosta az do momentu gdy okazalo sie ze za działke zadaja pieniedzy i to dośc duzych 70tys dziadek zawsze chciał ta ziemie dac mojemu mezowi jestesmy po slubie 14 lat zgodzilismy sie kupic działke a tesciów goniło bo drugi syn miał sie zenic a oni funduszy nie mieli wiec zorganizowałam notariusz itp i sie okazało ze to nie tesciu ma ta działke tylko mama tescia i jego sistry wiec sciagnełam wszystkich do notarisza i zrobili darowizne na mojego meza a my zrobilismy darowizne pieniązków na tescia po tym zaczeli trfonic pieniadze remont mieszkania (po 30 latach)tesciu jest alkoholikiem wiec kiedys przejezdzalismy i zobaczylismy jak taksówka pod smietnik przywozi tescowi wodka szok pszestalismy sie z tesciami widywac poszlismy na wesele brata i ani jednego słowa nie zamienili z nami tescie przezylismy (gdzie jest jeden jedyny wnuk) po miesiacach zmarła tesciowa i akcja sie zaczeła tesciu zadał od nas wiecej pieniedzy za działke bo sprzedał by drozej zaczoł z klientami jezdzic na działke a meza brat zaczoł o mieszkanie sie dopytywac powiedział kiedys ja zajme sie ojcem ty sprzedj działke i sie podzielimy wstrzasło nas to co oni chca od naszej działki przeciez my ja kupilismy a nie dostalismy a teraz sytacja wygląda tak brat meza tak chodzil do ojca ze ten przepisał na niego swoje udziały wiec poszlismy do sadu aby brat spłacił mego meza w rodzinie bunt jak tak moglismy ale nie patrz a ze brat meza pokryjomu zrobił przepis notarialny tok ojca molestował az ten przepisał ma nakaz sadowy wplacic pienidze i juz od jakiegos miesiaca pieniedzy nie ma stosunki sa okropne bracia a ja zachowuja sie obcy ludzie mnie meza brat nie znosi bo wale prawde i mlowie szczerze co mysle jego małzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfgjyjkuyhkl,iuiiiiiiiiiiiiiii
Każdy prawnik załatwi to w kilka minut - jednym, dwoma pismami, także nie martw się Marzeno. Ważne co było najpierw i ważne, że byliście u notariusza, a brat Twojego męża niestety trafi do więzienia za popełnienie przestępstwa - wykorzystał chorego na alkoholizm ojca i gdy ten nie był świadomy, zmusił go do podpisania dokumentów, które przy pełni władz umysłowych, nie podpisałby i tym należy się bronić w sądzie. To już nie jest do załatwienia ugodowego. Kupiliście uczciwie, spisaliście akt notarialny, więc Wam się należy, a powtórnie nikogo nie spłacajcie, bo to próba wymuszenia na Was pieniędzy przez teścia i brata męża. przykre, ale już przyjaciółmi nie będziecie, tylko dlaczego brat męża miałby się dorobić Waszym kosztem? Wy też pracowaliście. Walczcie o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mańka , temat stary nie wiem czy zajrzysz. Czasem jest tak że nic się nie da zrobić . Ja i mój brat jesteśmy już wobec siebie zimni od kilku lat , więzy zaczęły się odrywać powoli z miesiąca na miesiąc już od około 9 lat .Przyczyną tego była moja bratowa która judziła brata na każdym kroku na mnie ..... Obecnie mam to już w d*pie relacje z bratem , jak nie ma mózgu tylko jej słucha i jest na każde judy jest podatny, co co tu po mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się wpieprzać w cudze sprawy. Też mam szwagra przygłupa, który stara się mnie pogodzić z moja siostrą, którą mam gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Nie wcinaj sie bo sama wrogiem zostaniesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×