Czy też zauważyliście że matki ze swoimi dziećmi pozwalają sikać w miejscach

Co do szaletów: u mnie Toi Toie są co krok. A jak nie do restauracje.

okey, lece bo mi tu wbijaja. kontaktujemy sie na maila jakby co. joł ziom :)

miast zbanowana kciukiem bardziej pASI RAŻONA PIORUNEM

A ja sie wczoraj uśmiałam w restauracji :) Razem z mężem usiedliśmy przy stoliku z dzieckiem, po chwili kelner przyniósł takie specjalne krzesełko dla dziecka żebyśmy nie musieli go trzymać na kolanach. I wtedy paniusia która siedziała z facetem przy stoliku obok zawołała kelnera żeby im zmienił stolik bo ona sobie nie wyobraża kolacji w takim towarzystwie :p dodam że dziecko siedziało bardzo grzecznie, nawet nie śmiało sie na głos ani nie gaworzyło :) No i kelner ich przesadził w drugi koniec a potem moje dziecko pięknie samo jadło swoją parówkę widelczykiem a tej kulturalnej pani kotlet mielony "uciekł" z talerza :D mało nie padłam ze śmiechu :p a najlepsze jest to że jej facet też to jakoś musiał skomentować bo potem z obrazą na nas spoglądała :p Tak mi sie to jakoś skojarzyło w tym temacie ;)

o matko, w tych czasach laski chodzą w miniówach, co ledwie tyłek zadłaniają, w dekoldach, gdzie cyce są na wierzchu, w teledyskach gołe babki, a wy się oburzacie, że ktoś karmi dzieciora w miejscu publicznym... dużo tego cyca wtedy widać? coś mi się nie wydaje...