Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Energetyczna.a.

małżeństwo po 7 latach związku nie ma prawa się udać?

Polecane posty

Gość Peezda
Zaczynam odnosić wrażenie, że zależy ci wyłącznie na ślubie. Na niczym i nikim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energetyczna a ile macie lat???? strasznie jestem ciekawa bo mam identyczna sytuacje i wiesz co ostatnio bardzo sie z moim poklocilam wyprowadzilam sie na 2 dni a potem byla rozmowa za i przeciw bycia razem itd stwierdzil ze nie moze zyc beze mnie wiec dostal ultimatum - ma pol roku zeby sie oswiadczyc I wiem ze tego chce bo juz planuje slub ciagle mowi o dziecu itd Moze i Ty wojego jakos przycisnij Po tylu latach to chyba naprawde czas albo w jedna albo w drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Energetyczna.a.
mamy po 25 lat. Zaraz posypią się komentarze, że jesteśmy za młodzi więc odpowiem od razu. Nie jesteśmy za młodzi na pracę, samodzielne utrzymywanie się, mieszkanie razem więc na ślub też nie. Nie chcę go przyciskać. Nie chcę robić nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. wiecie co kobietki? jak facetowi NAPRAWDĘ zależy, to się oświadczy !!! i weźmie ślub... oczywiście- zaraz posypią się komentarze, że mężczyźni nie lubią zobowiązań, że boją się utraty kawalerstwa, itd... ale myślicie, że oni np. uwielbiają chodzić do kwiaciarni po kwiatki? czy rezygnować z wieczoru przy piwie z kumplami, żeby obejrzeć z nami komedię romantyczną??? NIE! ale robią to dla nas, bo nas kochają, zależy im... mi moja pierwsza miłość oświadczała się po ... miesiącu znajomości... :) ... oczywiście odrzucałam "zaręczyny", ale on tłumaczył to tym, że chciałby zadeklarować moim rodzicom, że myśli o mnie poważnie, przyszłościowo, itd ... . z kolei drugi (aktualny) narzeczony doznał "szoku" po roku, kiedy poszliśmy oglądać mieszkanie i Pan , któy nam je pokazywał powiedział "Najważniejsze, że żonie się podoba" a ja powiedziałam "Nie jestem żoną, jestem dziewczyną" ... Później na mieszkanie zdecydowaliśmy się, a on się oświadczył...powiedział, że to inaczej brzmi mieszkać z narzeczoną niż z dziewczyną... i że on chce dbać o moją...REPUTACJĘ, hahahaha:)))...oraz że dziewczyne to można mieć w liceum na randki do kina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. zawsze mam wrażenie, że te Panie, które wypowiadają się, że nie chcą ślubu, że to tylko papierek mimo wszytko byłyby najszczęśliwsze na świecie, gdyby ich mężczyzna uklęknął przed nimi, z pięknym pierścionek i powiedział, że marzy o takiej ŻONIE... . wbrew pozorom to życie bez ślubu nie wydaje mi się fajne... takie głupie codziennie sytuacje, kiedy listonosz przynosi paczkę do niego pod jego nieobecność, i pyta "A PANI KIM JEST?" ... a rodzina?- nasze mamy, babcie są ze straszego pokolenia, i dla nich to cudowne uczucie, że oddają nas w ręce kogoś odpowiedzialnego, kogoś kto się zaopiekuje ich dziewczynką;)))- i takim wydarzeniem jest właśnie ślub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. znam też jeden przypadek, kiedy chłopak był przez 8 lat w związku z dziewczyną- OD LICEUM!!! ... mówili o ślubie, dzieciach... ale nie było to "poważne", tz. nie było pierścionka, ustalenia KONKRETNEGO terminu ślubu... kiedyś pokłócili się o pralkę (!!!) on wyszedł sam do baru, odreagować i poznał tam dziewczynę, do której wyprowadził się na następny dzień, a po pół roku wzieli ślub (nie wiem po ilu były zaręczyny) ... a teraz mają razem bliźniaki, są strasznie szczęśliwi... . szkoda mi było bardzo tamtej dziewczyny, przeżyła to okropnie, chyba do dziś nikogo nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpionka11111
a po co wam slub jak jestescie szczesliwi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska slarpetka
Masakra jakaś z tymi facetami:/ Wsztscy tacy sami!:P A co do wyprowadzki to mu już sie 2 razy rozstawaliśmy przez to, więc nie na każdego faceta działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chance no właśnie wcześniej o tym pisałam z nami im się nie pali, ale z nową panną to choćby jutro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarpetko napisałaś: "najzabawniejsze, że kasę wydał a złoto leży" to wcale nie jest zabawne, kasę wydał na pierdoły i warczy na pytanie o ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara445
"zawsze mam wrażenie, że te Panie, które wypowiadają się, że nie chcą ślubu, że to tylko papierek mimo wszytko byłyby najszczęśliwsze na świecie, gdyby ich mężczyzna uklęknął przed nimi, z pięknym pierścionek i powiedział, że marzy o takiej ŻONIE..." Zgadzam sie w 100% Nie ma nic piekniejszego niz facet, ktory Z WLASNEJ NIEPRZYMUSZNOEJ WOLI, bez zadnych naciskow, presji, po prostu z potrzeby serca oswiadcza sie i mowi, ze pragnie, aby kobieta zostala jego zona:) Te ktore mowia o slubie jako o papierku, pragna tego chyba najbardziej:) Niestety mezczyzna, ktory oswiadcza sie po 7 latach zwiazku i to jeszcze po wielokrotnych naciskach dziewczyny/rodziny, na pewno nie robi tego z wewnetrznej potrzeby, a po prostu dlatego, ze w pewnym momencie presja jest zbyt duza i mysli sobie, ze jak w koncu to zrobi, to wszyscy dadza mu zyc. Mnie takie oswiadczyny by nie cieszyly, wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara445
aha, dodam jeszcze, ze kazdy pewnie w swoim srodowisku zna/znal faceta, ktory rozstal sie z wieloletnia narzeczona/dziewczyna, ktorej mowil wlasnie o tym, ze slub to tylko papierek, a juz po kilku miesiacach byl swiezo upieczonym mezem. Ja znam 2 takie przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia_
Fussball-mysle dokladnie jak ty! Rowniez 6 lat zwiazku z tym ze mamy tez synka 4 letniego. Na temat slubu nigdy nie bylo u nas rozwazan jakis konkretnych tylko ciagle ciche myslenie ze pewnie w przyszlosci.My mieszkanmy za granca i pewnie to tez zdecydowalo -nie bylo presji rodziny i otoczenia. Rok temu po 5 latach zwiazku, wrzucil mi pierscionek na mikolajki do buta. Dla mnie to byla przykrosc, nie przyjemnosc, bo facet zwyczajnie zrobil to na odwal sie, ot nalezy sie to kupil, ale nie stac go bylo na to by go wreczyc, bo musialby mi powiedziec zostan moja zona czy cos takiego....ech chyba zyje z tchorzem. Ja pierscionka nie nosze, podoba mi sie ale uwazam ze go podrzucil a nie wreczyl, ja nie wiem jak facet moze nie chciec zobaczyc reakcji w takiej chwili i nie ma nic do powiedzenia? Podziekowalam, nie jakos wylewnie, udalam ze mnie to nie ubodlo, nie romawialismy o tym. Ale ubodlo.... i mysle o rozstaniu. Przyczyna mojego odejcia bylby nie tylko brak slubu ale tez jego ogolna nieudolnosc zyciowa. Co myslicie o wrzuceniu pierscionka do buta w mikolajki tak w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetititi
Do CHANCE Nie wszyscy faceci boja sie zobowiazań - to nie prawda. Naprawde zakochany facet jesli cie szanuje i kocha to sie oświadcza i zakłąda rodzinę. A jeśli nie, to najwidoczniej cos jest nie tak. Tak jak u mnie... ^ lat razem, nawet nie jesteśmy zareczeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Nieudane małżeństwo, a zwłaszcza burzliwy rozwód skutecznie leczą przed zawarciem kolejnej umowy cywilno-prawnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiwunia
Może się udać- my właśnie po 7 latach się pobraliśmy, od 2 lat jesteśmy małżeństwem dodam, że bardzo szczęśliwym. Zaręczeni byliśmy 2 lata wcześniej, ślub wcześniej nie miał sensu, bo ja studiowałam dziennie w innym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhkshdfkjshkf
chance, ja na szczescie mieszkam zagranica i nikt nie zadaje glupich pytan typu "a kim pani jest?" albo czemu mamusia nazywa sie inaczej niz tatus. Ale kobietom w Polsce wspolczuje, nazywa sie je "konkubinami", "kochankami", a dziecko to nie dziecko tylko "bekart" :O Gdybym mieszkala w Polsce pewnie wzielabym ten slub dla swietego spokoju. Tak przy okazji, Chance, moj ukochany dal mi juz niejeden pierscionek, ale nie podoba mi sie slowo "zona" i zona nigdy nie bede. Milosc nie znosi formalizowania i wbijania w prawne formulki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara445
Chce sie jeszcze odniesc do wypowiedzi Moorlanda o tym, ze niby 2-3 lata to za malo, aby poznac partnera. Wybacz, ale to jedna wielka bzdura. Jesli po 2-3 latach ktos twierdzi, ze nie zna swojego partnera na tyle, aby podjac decyzje, czy chce z nim spedzic reszte zycia czy nie, to znaczy, ze zmarnowal te lata na cos, co tylko przypominalo zwiazek. Poza tym nigdy nie poznamy czlowieka w 100%, bo co to wlasciwie znaczy? Zmieniamy sie przez cale zycie, dojrzewamy (lub sie cofamy) i tak naprawde nikt nie jest w stanie poznac drugiego czlowieka w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara445
wiec dostal ultimatum - ma pol roku zeby sie oswiadczyc Naprawde takie oswiadczyny beda dla Ciebie cos warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpionka11111
marcia _________ mam tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska slarpetka
mumi> tak zabawne, ale to smiech przez łzy:) Ja już mu powiedziałam w tym roku, że na świeta będe jechac tylko do moich rodziców. Bo to są święta rodzinne, a my rodziną nie jesteśmy. Od lat jeździmy do niego, ale w tym roku nie pojade. Niech on jedzie do swoich a ja do swoich i tyle.Mam dość ich docinków na temat ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetititi
Nigdy nie zdecydowałabym sie na dziecko bez slubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpionka11111
Bon Apetiti bo to jest niemodne myslenie Polek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetititi
Cara 445 zgadzam się w 100%!!!! Co to za oswiadczyny albo slub po 5, 6 lub wiecej latach? Bo wypada? Bo czas zalozyc rodzine? Bo juz tyle jestesmy to sie hajtniemy? Niestety tak. I nie ma to nic z miloscia do kobiety i potrzeba bycia z nia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. ale dziewczyny, absolutnie nie myślcie, że jesteście gorsze od innych, lub że to Wasza wina... na przykładzie swojej przyjaciółki (kiedyś już o niej pisałam) opowiem Wam pewną historię- jest ona prześliczna, jest modelką, pracowała nawet w Japonii!!! poznała faceta, fajnego, zabawnego...zamieszkali razem, było wszytko fajnie, ale nie oświadczał się- robiła delikatne aluzje, w sklepie z biżuterią ciagneła go w stronę pierścionków, itd... jej rodzice sa tradycjonalistami więc również "naciskali" na niego , rzucając jakieś uwagi przy obiadach, itd... w końcu po jakimś czasie chłopak kupił pierścionek, oświadczył się (wcześniej ona opowiadała jaki pierścionek by chciała, jak sobie wyobraża zaręczyny)- on spełnił ten "scenariusz" ... po roku od zaręczyn wzieli ślub- a po 6 miesiącach od rozzstania papiery rozowodowe były w sądzie... ale przeciez psuło się już wczesiej... . dziewczyny, nie wolno naciskać, prosić... to bez sensu... chcecie kiedyś usłyszeć "ZMUSIŁAŚ MNIE DO ŚLUBU"... to poniżające... . a tak na pocieszenie dodam, że jakiś czas później ta sama przyjaciółka poznała Pana, który oświadczył się, SAM ZAPLANOWAŁ ŚLUB (ona była zrezygnowana) ...dziś są super fajnym małżeństwem ...o dzieciach nie mówią... bo wiecie co??? nie ma co mówić o ZARĘCZYNACH, ŚLUBIE, DZIECIACH... jak w jakimś filmie, scenariuszu... jak w podpunktach , które nalezy spełniac by było się szczęśliwym... NIECH TO SIĘ DZIEJE! NIECH SIĘ DZIEJE SAMO, I BĘDZIE MAGICZNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetititi
Echh mozliwe, chyba robie sie staroswiecka :) Ale mialabym zal, skoro dziecko tak, to dlaczego nie ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetititi
Tylko ze u mnie nic sie nie dzieje... nie ma magii i juz nie bedzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia_
dawanie iles tam czasu zeby sie oswiadczyl- nie o to chodzi zeby sie zdeklarowac pod presja czasu czy czegokolwiek innego. Ja nie czekam na oswiadczyny i nie czekalam, zrozumialam ze to ma przyjsc samo a jak nie to pewnie to nie wlasciwy czlowiek....i tyle! Niebieska Skarpeta-------->ja mysle ze kobieta nie ma w tym pomagac zeby sie facet oswiadczyl. On ma to zriobic sam, za swoje pieniadze i te maja sie znalezc na ten cel. A jak sie nie znajda, to trzeba spojrzec prawdzie w oczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fussball
Nie do końca zgodzę się z tym, że oświadczyny czy ślub po 5/6 latach to już na bank zawsze przymus i presja, nie jest tak dziewczyny. Przynajmniej chcę w to wierzyć. I nigdy nie postawiłabym faceowi ultimatum - za 3 mce pierścionek na palec albo wypad. Po pierwsze to bardzo upokarzające, po drugie po co takie oświadczyny z przymusu? Faceci są wygodni, zrobi to dla świętego spokoju, nie z potrzeby, nie pod wpływem faktycznej refleksji. Prędzej już dałabym sobie kolejny rok i obiecałabym sobie, że jeśli nic nie ruszy w prawo czy lewo - zakończę związek. Chociaż osobiście też tego nie zrobię. Powiem tak: mogę żyć bez ślubu, mogę czekać na oświadczyny do końca życia, trudno, nie boli mnie ten brak pierścionka czy aktu małżeństwa. Boli mnie natomiast to, że facet, który deklaruje, że jestem najważniejszą kobietą jego życia, że nie ma rzeczy, której by dla mnie zrobił, że chce abym była matką jego kolejnego dziecka ma serdecznie w dupie to, że jest (było) to dla mnie tak ważne. Boli mnie jego beztroska i to, że mówiąc o tych wszystkich górnolotnych rzeczach nie stać go na tak ważny gest. To chyba sedno, w moim wypadku przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×