Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady szatan 666.

wierzycie w duchy albo zjawiska nadprzyrodzone?

Polecane posty

Gość JhgK
Taaaa wywoluj dalej!! Ja sie w to nie bawie bo to niebepieczne! Wytarga Ciebie za te dlugie jasne wlosy no i Twego kolege tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie tak jak pisz JhgK a potem zje tego kota i zacznie widziec przez ściany! Zobaczy jak sie kąpiesz nago i umrze na zawał i całe piekło przestanie istniec :D odpierdala mi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palisander
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2452 "Są takie momenty w życiu człowieka, kiedy czuje się na plecach stawiający do pionu, lodowaty powiew kosmosu. Momenty, które ciężko jest ogarnąć prostym ludzkim rozumem. Dla nas jeden z takich momentów miał miejsce całkiem niedawno, bo w dniach 11 i 12 listopada bieżącego roku. Zostaliśmy zaproszeni do Pionek przez jednego z naszych znajomych. Celem wizyty były rekolekcje duchowe, które prowadził przybyły z Ugandy ojciec John Baptist Bashobora. Znany jest on z wielu uzdrowień, których dokonał na całym świecie, choć on sam uważa się jedynie za jednego z wielu kapłanów, którzy po prostu wykonują swoje obowiązki. Ojciec Bashobora twierdzi, że wszystkich cudownych uleczeń dokonuje Bóg, on zaś jest tylko przekaźnikiem jego mocy, która dotyka wiernych nad którymi się modli. Nie trzeba się długo rozwodzić nad szczegółami, wystarczyło nam bowiem zobaczyć na własne oczy to, co dzieje się na takich spotkaniach. Przykładowo - ludzie są dotykani mocą Ducha Świętego i padają bezwładnie na ziemię podczas modlitwy (takiej osobie nigdy nic się nie dzieje podczas upadku; mogłaby ona sturlać się z kilkudziesięciu schodów, by obudzić się po chwili i nie odczuć absolutnie żadnego urazu), przemawiają w nieznanych sobie językach (podczas tych rekolekcji można było usłyszeć starohebrajski, którym biegle posługiwać się umie jedynie kilka osób na świecie), są uzdrawiani z nieuleczalnych chorób i schorzeń, na co dowodem są dawane przez nich później publiczne świadectwa. Można by długo wymieniać, wydaje mi się jednak, że to wszystko blednie przy tym, co dzieje się podczas niezwykłej tajemnicy uwalniania ludzi od złych duchów. Autentyczna sytuacja z dnia wczorajszego. Środek mszy, ludzie się modlą. Chuda i niska kobieta, na oko po czterdziestce. Dorosły, niezbyt dobrze umięśniony mężczyzna mógłby unieść ją jedną ręką. Słychać nieludzki wrzask, a owa kobieta upada na ziemię i zaczyna być targana przez konwulsje. Wymiotuje żółcią, syczy i ryczy na księży, którzy odmawiają nad nią modlitwy. Próbuje rzucić się na jednego z nich. Ucieka i kładzie się pod grzejnikiem z nogami podwiniętymi pod klatkę piersiową (miejsca było tam może na 30 centymetrów max...). Czterech rosłych facetów nie jest w stanie podnieść jej z ziemi nawet na centymetr. Kobieta rzuca się i próbuje walić głową o ścianę. Jednym szarpnięciem szczęk przegryza smycz z identyfikatorem. Kiedy udaje się ją w końcu obezwładnić, prowadzona jest do pokoju gdzie odprawiony zostaje obrzęd wypędzenia. Dopiero kiedy jest już po wszystkim, owa kobieta zwierza się, że jej męczarnie trwały kilka lat, przez które nikomu nie udało się jej pomóc. Dopiero ojcu Bashoborze udało się uwolnić ją od demona raz na zawsze. Nie sposób jest przekazać tu radości i szczęścia jakie malowało się na jej twarzy i w jej oczach. Dla mnie osobiście egzorcyzmy stanowią niezaprzeczalny dowód istnienia Boga a także tego, że szatan nie jest jedynie wymysłem średniowiecznych zabobonów. Opisany wyżej przypadek jest i tak bardzo łagodny, historia bowiem zna opisane inne makabryczne historie. Opętane osoby (nawet ludzie wątli, bądź dzieci) nagle zyskują siłę umożliwiającą im rozrywanie grubych sznurów czy stalowych kajdan, plują gwoździami i innymi metalowymi przedmiotami, czasem nawet lewitują nad ziemią, przemawiając przy tym nieludzkim głosem i dysponując wiedzą jakiej nie powinni w ogóle mieć. Spotkania wspólnot modlitw o uwolnienie odbywają się w całej Polsce (jedne z najbardziej znanych mają miejsce co roku w Częstochowie) - polecam poszukać w internecie i samemu wziąć udział w takim zgromadzeniu. Nawet nie po to, by przekonać się o prawdziwości napisanych przeze mnie słów, ale przede wszystkim po to by za sprawą Ducha Świętego odmienić swoje życie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zezowata baba
no raczej, ze nie:) ale trzeba miec leb zryty aby w to wierzyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czyli uważasz
że trzeba mieć łeb zryty, żeby np. wierzyć w teorię strun lub teorię kwantowej świadomości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×