Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość StanaK

Przyjaźń ucznia i nauczyciela?

Polecane posty

Gość StanaK

Mam nietypowy "orzech do zgryzienia" (albo mi się tylko tak wydaję). Nie wiem co mam sądzić o zaistniałej sytuacji i co mam z tym dalej zrobić, dlatego w akcie desperacji opiszę to tutaj. Może ktoś się zlituje i wyrazi swoje zdane na ten temat. Mianowicie będąc w gimnazjum w pierwszej klasie poznałam tam pewną osobę. Była to moja polonistka - niezwykła kobieta. Tak się jakoś ułożyło, że uczyła mnie kilka tygodni i poszła na macierzyński. Od tamtej pory uczyła mnie inna polonistka. W drugiej klasie owa polonistka nr 1 wróciła ale mojej klasie zostawili przydzieloną polonistkę nr 2. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, że ta pierwsza to postać mocno intrygująca. Jako urodzony obserwator po prostu zafascynowana byłam jej osobowością i w ogóle. Choć mnie nie uczyła, uczestniczyłam w kółku które prowadziła i jakoś tak się stało, że gdy miała dużo roboty papierkowej to zawsze jej pomagałam. Tak więc wspólnie wypisywałyśmy świadectwa i wszystkie takie przeróżne prace. Spędzałyśmy ze sobą dużo czasu, często siedziałyśmy w szkole długo po skończeniu zajęć. Podczas tego procederu miałam okazję poznać ją lepiej jak również z zupełnie innej strony. Stała się moim mistrzem (nie lubię słowa autorytet). I choć gimnazjum ukończyłam już dobre kilka lat temu to nadal do niej przychodzę (co najmniej raz w tygodniu). Trochę to przerażające, zwłaszcza, że obecnie ufam jej bezgranicznie, a jestem osobą dość ostrożną jeśli chodzi o ludzi. Jestem zamknięta w sobie, ale dałam się oswoić i teraz to mnie trochę przeraża. Jednak nikt inny nie wpływa tak pozytywnie na moją osobę. Do dnia dzisiejszego często jej pomagam w wykonywaniu różnych rzeczy. I choć on stara się mnie niczym nie obarczać to zawsze może na mnie liczyć. To jedna z nielicznej grupki osób, która samym swym istnieniem wnosi radość w moje życie. Dla niewielu osób jestem w stanie poświęcić tyle, a ponieważ jestem aspołeczna to jest to tym bardziej dziwne... Nie wiem co mam o tym myśleć. Tylko dla przyjaciół jestem w stanie tyle zrobić, dlatego tak na to patrzę, ale czy to w ogóle możliwe? Co Wy o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klodia_klodia
a co ona sądzi o waszej znajomości??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klodia_klodia
dla mnie to jest naturalne znalazłaś osobę w której masz prawdziwego przyjaciela to wspaniałe... przeciez nikt nie powiedział, że przyjaciółmi mają byc tylko rownolatkowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
W zasadzie to nie mam na tyle odwagi żeby spytać o to wprost, ale mnie lubi. Inaczej dałaby mi odczuć w jakiś sposób że nie chce mnie widzieć. Poza tym nie prosiłaby mnie o pomoc. Tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
miłe to co napisałaś :) doceń to, przyjaciół nie znajdujemy codziennie warto dbać o tę znajomość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaahhahahahahhahahaha
Aspoleczna? hahaha dobre...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
ale bezgranicznie nie ufaj... to tylko człowiek i ma prawo mieć swoje wady, nawet jeśli Ty w swoim zauroczeniu jej osobą ich nie dostrzegasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
Może źle to wyraziłam. Znam jej słabe strony i wady. Mimo to jej ufam. Nidy nie próbowała mnie do czegoś zmusić, a gdy miałam problem - starała pokazać mi wszystkie strony medalu, tak bym mogła to przemyśleć i sama wybrać to, co według mnie jest słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
a zresztą nic nie wiesz o jej zyciu, rodzinie, problemach z którymi się zmaga, planach na przyszłośc macie fajną relację w szkole i na tym poprzestań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
Niezupełnie. Opowiada mi przeróżne historie z jej przeszłości. Obecnie buduje dom w miejscowości w której mieszkam. Poznałam nawet jej syna, uroczy nawiasem mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
chodzi mi o to, że Wasza zanjomośc nacechowana jest zależnością uczęń-nauczyciel ona też nie powie Ci o sobie tego, co powiedziałaby koleżance jesteś od niej dużo młodsza, jesteś jej uczennicą płacą jej za pracę z Wami to zobowiązuje może być bardzo empatyczną, miłą , życzliwą osobą, ale to tylko praca ona ma swoją rodzinę, swoje życie, swoje problemy o których Ci nie opowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
piszę Ci o tym, byś się nie rozczarowała angażując zbytnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
Spokojnie. W końcu właśnie o to mi chodziło. Byście napisali co wy na ten temat sądzicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
Dobrze zrozumiałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
najważniejsze że relacja jest pozytywna :) światełko w pochurny dzień, wiedząc, że ktoś o Tobie dobrze myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
Cóż... dzięki za odpowiedzi :) nawet nie przypuszczałam, że tak szybko ktoś odpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StanaK
Życie nauczyło mnie, że piękne rzeczy trwają zbyt krótko niż byśmy tego chcieli. Mam jednak nadzieję, że tym razem życie mnie zaskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×