Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienienielubie

nie lubie swiat bo jestem

Polecane posty

Gość nienienielubie

samotna. jestem juz po 30stce jestem samotna nie mam faceta dzieci itp wiec nie lubie chodzic do rodziny w czasie swiat bo wszyscy w zblizonym do mnie wieku a nawet mlodsi maja partnerow dzieci.tylko ja jestem sama. wiec unikam takich spedow. ma ktos podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie kubie świat. Raz się wkurrwiłem i nie poszedłem do żadnego z rodziców ani teściów. W tym roku postanowiłem nie dzielić się opłatkiem. Żona już zła ale szanuje moje odmienne poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie lubię świąt, dlatego nie spędzę ich w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t2twrgwg
kurcze, jak można nie lubic świąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to wszystko sztuczne i na pokaz jest. Zwłaszcza w niekatolickich domach. Ludzie kredyty biorą i prześcigają się, kto przygotuje wystawniejszą kolację wigilijną i da/dostanie lepszy prezent... U mnie w rodzinie obchodzi się święta, bo "taka tradycja". W nosie mam tradycją, która nic dla mnie nie znaczy, więc w tym roku po raz kolejny spędzę święta z dala od domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulkaaaaaaggg
kiedyś lubiłam bo miałam dla kogo żyć a teraz kiedy mnie opuścił nie chce świąt ;( chciałabym aby ich nie było.. minęły w chwilę... po 5 latach bycia razem odszedł i nie chcę spędzać Świąt gdzie wszyscy dookoła mają osoby które kochają a ja jako jedyna będę samotna :( to jest okropny ból i nie chcę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia kisia
też nie lubie bożego narodzenia bo mój ukochany wyjeżdza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lomu Lomu@tlen.pl'; Bo to wszystko sztuczne i na pokaz jest. Zwłaszcza w niekatolickich domach. Ludzie kredyty biorą i prześcigają się, kto przygotuje wystawniejszą kolację wigilijną i da/dostanie lepszy prezent... U mnie w rodzinie obchodzi się święta, bo "taka tradycja". W nosie mam tradycją, która nic dla mnie nie znaczy, więc w tym roku po raz kolejny spędzę święta z dala od domu. jak będziesz miał żonę i dzieci to też nie będziesz obchodził świeto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja dorzucę 5 groszy do tematu. Ja równiez nienawidzę świąt. Jeszcze mieszkam z rodzicami...którzy są po rozwodzie a mimo to żyjemy pod jednym dachem bo majątek jest wspólny (ojciec mamy przepisał dom i działkę na obojga rodziców) więc jak się można domysleć, atmosfera jest wybitna. Dwie osoby siedzące naprzeciwko siebie i nie odzywające się do siebie od 3 lat (ojciec był alkoholikiem ale rok temu poszedł na leczenie i półki co nie pije) do tego ja i dwaj bracia, i zaden z nich nie ma za bardzo kontaktu z ojcem. mijamy sie tak codziennie. Do tego dochodzą problemy finansowe, rezygnujemy z prezentów i kolacja trwa 4 min. To samo na Wielkanoc, kazdy cos zje i odchodzi od stołu na pierwsze pietro zeby nie czuć obecności ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienienielubie
eninges--to faktycznie ciezko. u nas tez momentami bywa sztucznie ale ogolnie nie jest zle. tylko w swieta rodzice ida do rodziny a mnie juz to przestalo bawic. u babci zbiera sie cala rodzina a mnie ta impreza nie bawi.czuje sie jak dziwolag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś jak było się typowym dzieckiem czekającym tylko na samochód na pilot wyglądało to wszystko całkiem inaczej. Nawet taka prosta choinka dawała radość, a teraz mam nadzieje tylko jak najszybciej to przeżyć i mieć za sobą. Ogólnie to na tym się nie kończy. Za rok następne święta itd. i czas mija. Mam 20 lat, braci 21 i 18 i sie obawiam o przyszłość, bo wiecznie nie będziemy mieszkali pod jednym dachem, no oprócz mamy i ojca, no i własnie, jak tu zostawić mamę samą w domu z ojcem z którym jest po rozwodzie i sie nie odzywa? Ehh może za cięzki temat na dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×