Skąd tyle nienawiści do niepracujących mam?

Często jestem na kafe, przeglądam niektóre posty i zauważyłam że za każdym razem kiedy żaląca sie kobietka przyzna że wychowuje dziecko, "siedzi" w domu i nie pracuje sypią się na nią gromy z nieba. nieważny już jest jej problem, jest wyzywana od najgorszych, porównywana do prostytutek, mieszana z błotem... Skąd w Was tyle nienawiści?

To nie nienawiść , to pogarda

Nie wiem czemu tak jest ale tez to zauwazylam - na jakikolwieg problem zaraz jazgot RUSZ DUPE DO PRACY ITD

Bo dla kafeterian kobieta ktora nie pracuje jest zwyczajna prywatna kurva swojego meza, a on jej sponsorem

Ale jak tak można mówić o małżonkach???!!! To chore, skoro tak się umówili i odpowiada obojgu taki układ, to po co te złośliwości?

A moim zdaniem to głupie. Co komu do tego czy taka osoba pracuje, czy nie? Widać w dzisiejszych czasach TRZEBA pracować, bo samo dbanie o dom to hańba...

nie rozumiem czemu tak sadzisz bladzio jedna.uczciwa i pracujaca kobieta spi o tej porze i nie wyciera sie po forach.Tak wiec uwazam,ze nie powinnas wydawac takich opini.pozdrawiam Cie serdecznie

o Bogowie, żenujące są takie formy życia jak ta powyżej i jej wypowiedzi..

wiesz jak to jest, ludzie chcą sie dowartościować, obrażają innych i myśla że poczuja się lepiej.

Taaaa przy czym ani ja ani aktorka nie napisałysmy, że jesteśmy wlasnie takimi niepracującymi matkami. Wypowiedziałam się w temacie biorąc w obronę takie matki, czy to znaczy od razu że tez taką jestem?

Bo sie żalą a każdy myśli ze maja raj na ziemi

to każdego inwidualna sprawa ,ja jednak radzę niepracującym mamom iść do pracy i być niezależną ,bo pózniej płacz ,ale nienawiści do nich nie mam bo i za co . Ich życie ich sprawa. A ku... męża byłyby wtedy gdyby leżały i pachniały ,a one przecież mają równie cieżką pracę w domu i przy dziecku co małżonek w biurze np.

a pracy brak w pierwszej kolejnosci powinna byc praca dla samotnych osob

Samotna nie bądź smieszna - co innego praca zawodowa a co innego pranie gaci i gotowanie obiadu. Nie obrażaj ludzi pracujących :)

chore myslenie i tyle

Nie uważacie że jest pół na pół??!! Np. mąż zarabia, ale jak przychodzi do domu to ma ugotowane, uprane w domu czysto i dzieciaczek doglądnięty. To nie jest praca??

Uważam, że to jak najbardziej jest praca. Co do nieporównywania - niejedna pani w biurze siedząc i stukając w klawiaturę ma dużo lżejszy dzień, niż taka mama w domu.

zazdrość.

Taaak? To czemu wybrała siedzenie w domu??

a co z malym dzieckiem na plecy i do roboty?

Wiadomo że nie od razu. Ale 5 miesięczne można już dać do żłobka, a takie babsztyle siedzą w domu latami. I do pracy nie wracają.

23:36 [zgłoś do usunięcia]wredna blondyna zazdrość. Otoz to. Zazdrosc o to, ze inne kobiety nie musza zapierdalac po 8 albo i wiecej godzin codziennie, o to, ze ich facet jest na tyle zaradny, ze jest w stanie zapewnic godny byt sobie i swojej rodzinie.

hej Ju Wiadomo że nie od razu. Ale 5 miesięczne można już dać do żłobka, a takie babsztyle siedzą w domu latami. I do pracy nie wracają. Dokładnie. I nie idą do pracy, bo dziecko jest małe, bo 7latka trzeba do szkoły zaprowadzić, a potem robią kolejne dziecko itd

Gdyby to było takie proste. 5 miesięczne dziecko? Oddać do żłobka? Niektóre w tym wieku potrzebują specjalnej opieki, karmień, nie wspominam o matkach karmiących piersią, takie maluszki potrzebują matki non stop przy sobie, ten kto nie ma dziecka nigdy tego nie zrozumie.

Widzę, że jednak są na świecie osoby, które również nie uważają "prowadzenia domu" za grzech i straszne kur**stwo :) To miłe. Zgadzam się z waszymi opiniami odnośnie zazdrości. I nie przeszkadza mi, że ktoś "tylko" wychowuje dziecko w domu. Drażnią mnie natomiiast osoby jak moja teściowa - całe życie nie pracuje, ma dwoje dzieci ale oboje tych dzieci wychowywała ich babcia bo ich matka "nie umiala się zająć" a teraz jeszcze oszukuje państwo i niby jest zatrudniona u jakiejś znajomej więc emeryturka będzie, ale palcem NIGDY nie kiwnęła.

tak 5 miesieczne dziecko do zlobka,co za chory wymysl

nie ,nie jestem śmieszna , ponieważ sama obrzydliwie zapierdzielam całe życie na dwa etaty dom - praca zawodowa . Na szczęście nie dla PANA .Uff

Kobiety które pracują też prowadzą dom, gotują i jakoś dają radę ze wszystkim. A tekst " nie pracuję bo mam dziecko" jest zwykłą wymówką

Ja nie wracam do pracy, mam roczne dziecko, niedługo kończy mi się urlop wychowawczy, ale karmię piersią i nie chce narazie go odstawiać, chcę być przy nim, widzieć jak się rozwija, gotować mu zdrowe posiłki, mężowi również, prowadzić dom, a i sprzedaje na allegro różne rzeczy więc zawsze jakiś grosz wpadnie.

Moja siostra w przyszłym roku będzie miała dziecko, pracuje w Holandii, do Polski nie wróci tak szybko, niełatwo jej jest, takie życie