kiedy czytam te wszystkie tematy ludzi skamlących na własny wygląd

to krew mnie zalewa. nie mam prawa narzekać na swoją fizyczność a również jestem sam. problem każdego z nas jest w głowie, nie na twarzy.

Naprawdę istnieją brzydcy ludzie, ale to nie powód by płakać :)

dokładnie to miałem na myśli, a jednak notorycznie wyskakują tu tematy typu: jestem brzydki przez to przegrany

Skoro jestes "nie brzydki" to co ty mozesz wiedziec o zyciu byciu brzydkim...

mnie najbardziej wkurwia jak piszę że jestem ładna a mi nie wierzą na tym forum :O a i jeszcze piszą, że się chwalę :O nosz kurwa jestem ładna i chuj.

brzydki, gdybyś był z kobietą, dalej narzekałbyś na aparycję?

Co może wiedzieć o takim życiu ktoś kto moze jest przecietny ale nie brzydki? nic

Jestem brzydki = przegrywam życie na kafe :O

na kafe sie szuka wsparcia wiec co wy pierdolicie, nie byliscie w takiej sytuacji i brak wam tematow do zakladania

abc, chodzi o nudne użalanie się nad sobą. klawiaturą twarzy nie poprawisz..można w drugą stronę ;)

ale zart ci sie udal hahahhha

oj tam oj tam :]

Ktoś kto nie musi żyć bedąc brzydkim nic o tym nie wie. Można być brzydkim, i koszmarnie brzydkim, bo są ludzie którzy uważają sie za brzydkich, bo nie mają powodzenia u płci przeciwnej, ale bycie brzydkim oznacza komentarze nieznajomych ludzi odnosnie oblesnego wygladu

A można być brzydkim i pisać na kafe

abc, nie masz wpływu na to co mówią inni, ale możesz to zignorować. aby nie być gołosłowny, przykład kumpla..180kg, 193cm wzrostu. po prostu potężny człowiek. bardzo nieatrakcyjny.mimo to trafił mu się kilkumiesięczny związek. nigdy nie słyszałem aby narzekał na swój wygląd i chociaż nazywają go grubasem itp. to on zwyczajnie to olewa. irytują mnie tematy w których faceci:O rozczulają się nad sobą.