Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxxlolxxx

MOI RODZICE WYKANCZAJA MNIE PSYCHICZNIE PROSZE DORADZCIE=(

Polecane posty

Gość xxxlolxxx

Studiuje 2 kierunki, jeden dziennie, drugi zaocznie. Jako jedyna z 2 mojego rodzeństwa. Trzeci brat ma dopiero, a może już 10 prawie 11 lat... Pierwszy rok gdy studiowałam zaocznie, ciągle pracowałam odkąd skończyły mi się matury. Przy tym jestem na każde zawołanie w domu. "xxx posprzątaj, ugotuj, pomóż małemu w lekcjach" Pomimo, że wcześniej pracowałam do późna i miałam studia oraz naukę, a teraz mam nauki 2 x tyle i jestem na uczelni niektórymi tygodniami 7/7 wciąż im pomagam, staram się być dla nich oparciem. Jestem w związku od ponad 6 lat, planujemy ślub jednak już jest problem, że na moje zachcianki wspólnego życia oni muszą zaciągać kredyt.... Ale na cywilny póki co zgodzić się nie chcą bo to wstyd. Moich dwóch braci jeden za drugim po pół roku brali ślub, bo zaliczyli "wpadkę", a u mnie jak zawsze jakieś "ale".... Ile bym nie pomagała jest źle, całe życie nie robię nic, mimo że na mojej głowie jest to by na co dzień dom jakoś wyglądał, bo rodzice pracują... urywam się z wykładów, zajęć, by w domu porobić, jak mama ma kilka dyżurów pod rząd, ale mimo to z obydwoma kierunkami póki co sobie radzę i zaliczam na bieżąco.. ale od nich jestem ciągle gnojona, że jestem tępa, nie osiągnę w życiu nic bla bla bla... Gdy nieraz mam dużo zaliczeń i im powiem, że danego dnia czegoś nie mogę zrobić, bo mam ważne kolokwium to słyszę tylko " w dupie mam twoje kolokwium" i zaczynie się gadka... Gadka, która wykańcza mnie psychicznie, wydzieranie się, doprowadzanie mnie do łez... Brat młodszy to samo, podpuszcza ich na mnie, bo wie, że mu nie zrobią nic, a mi oberwie się za wszystko... nie wytrzymuje pomóżcie:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka moje imię
"Na cywilny nie chcą się zgodzić" a od kiedy to muszą się zgadzać? to decyzja twoja i twojego partnera. Odejdz od nich, po co pomagasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
mama mówi, że jak wezmę cywilny, to nie mam po co do domu wracać, że nie będę ich córką wtedy . . . pomagam, bo gdybym tego nie robiła, byłoby jeszcze gorzej, mimo że teraz jest tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka moje imię
To po co wracasz do takiedo domu? nie mozesz zamieszkac ze swoim chłopakiem? Ile Ci zostało nauki? Ja w takim chorym układzie bym nie tkwiła, na studia poszłabym zaocznie, znalazła pracę i po bólu, a tacy rodzice to potrafią z człowieka zrobić wrak, jestes uzalezniona od nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s222
Ja bym wzięła cywilny. Nie dałabym sobą tak pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
Raczej oni ode mnie. Mój brak w domu któregoś dnia może im popsuć cału harmonogram, bo kto z maleńkim braciszkiem posiedzi przed 2-3 h jak ich nie będzie? Po prostu się boję, chciałabym w tajemnicy wziąć cywilny, ale strasznie się boję. Nie wiem jak ten strach pokonać. A czego się boję? Chyba tego, że naprawdę by się ode mnie całkowicie odwrócili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
Jestem na 2. roku studiów. Jeszcze sporo przede mną, bo chcę magisterkę też skończyć. A jeden kierunek robię zaocznie, drugi, który ciągnę dziennie zaocznie nie ma.. jednak nie oszukujmy się, dwa kierunki zaocznie to nie lada wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s222
To chcesz, żeby gnoili cie całe życie?? Odejdź teraz, a jak się przestaną odzywać, to trudno. Po co ci tacy rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mamcia
Szkoda mi ciebie. zgnoja cie :O uciekaj z domu poki masz sile :O zamieszkaj z facetem i tyle !! twoja matka cie szantażuje - przykre :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ####
Masz dwie opcje: 1. Zaciskasz zeby i konczysz studia ryzykujac rozpad zwiazku , a po zakonczeniu mowisz ladnie "zegnajcie" i wiecej sie tam nie pokazujesz 2. Bierzesz slub cywilny bez ich wiedzy/zgody i zaczynasz sie usamodzielniac juz dzis z ryzykiem ze sie odwroca. Jest jeszcze trzecia mozliwosc : ze nie robisz nic /tak jak do tej pory/ a zycie Ci uplywa...tak jak do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
ehh dziękuję za rady.. może mam takie opory i tak im pomagam mimo wszystko, bo oni opłacają mi studia i czuję wobec nich jakiś "dług".. ale to, że oni w ogóle mnie nie doceniają a wręcz całe życie im wszystko z mojej strony mało, mimo że na tyle ile mogę daję z siebie wykańcza mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ####
Sa tacy ludzie, ktorym zawsze bedzie malo. Z rodzicami masz najwyrazniej uklad handlowy. Oni placa za studia, Ty im sluzysz. Umowa moze zostac rozwiazana jak skonczysz studia lub teraz jesli znahdziesz inne zrodlo utrzymania i oplat za studia. Na ktorym roku jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
Na drugim roku. Ale tak było zawsze, nawet jak na studiach nie byłam. Jednak jak byłam młodsza nie przeszkadzało mi to.. ale z wiekiem zaczyna mi to coraz bardziej doskwierać, a oni są coraz gorsi, bo zaczynam się powoli sprzeciwiać.. ale zamiast by to miało dać pozytywny efekt, daje odwrotny skutek;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ####
W ktoryms momencie bedziesz musiala podjac decyzje kogo wybierasz i jakie ma byc Twoje dalsze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s222
I wybierając służenie rodzicom- przegrywasz życie, bo zawsze będą ci wmawiać że jesteś do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i rady! Dziękuję:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zasne
Rzeczywiście masz nieciekawie..ale nie rozumiem dwóch spraw: czemu rodzice płacą Ci za studia? Dlaczego sama na nie nie zapracujesz? I jeszcze jedno: czemu oni mają zaciągać kredyt na Twój ślub? Chcesz bawić się w dorosłość- to nie bądź taka wygodnicka i na SWÓJ ślub TY zarób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest jeszcze jedna opcja
bierzesz ślub kościelny, i po nim urządzasz tylko elegancki, ale skromny obiad dl anajbliższych jeśli rodzice zaczą pomstować, stwierdzasz spokojnie "no co?? będzie jak chcecie, po bożemu, jak sąsiedzi będą chcieli popatrzeć, jak córkę za mąż wydajecie jak nalezy, to przeciez do kościoła przyjść mogą" i zamkniesz im buzie, a przynajmniesz uwolnisz się od kieratu domowego i pójdziesz na swoje nie bierz od nich pieniędzy - ślub np. w parafiach zakonnych może kosztować... nic! serio :-) piękną suknię + dodatki możesz kupić za grosze z drugiej ręki, narzeczony na pewno ma garnitur, masz też zapewne wśród znajomych jakiegoś uzdolnionego fotografa-amatora, bukiet ułóż sama z kwiatów zakupionych na giełdzie, zaproszenia zaprojektujcie i wydrukujcie sami; satysfakcja ogromna, frajda jeszcze większa, koszty niewielkie przyjęcie w restauracji (toast, obiad, tort, muzyka puszczana według ustalonej playlisty) nie będzie kosztowało wiele a swoją drogą, to z Twoich rodziców nieźli szantazyści... i hipokryci, nazwijmy to jasno nos do góry i nie pozwól się szmacić!!!!!!!!!! żyj, i ciesz się życiem!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxlolxxx
Do "nie zasne". Gdybyś lepiej doczytał/a zauważyłbyś, że studiuję jeden dziennie drugi zaocznie.. Nawetgdybym chciała nie znalazłabym czasu na pracę, ledwo starcza mi dla samej siebie. A studia na drugim kierunku, to był też pomysł rodziców nie tylko mój, ponieważ stać ich na to finansowo. Co do kredytu, gdybym miała za co, bym nie prosiła ich o pomoc w robieniu wesela. Ale nie oszukujmy się moim dwóm braciom zrobili bez słowa, mimo że była tylko półroczna różnica terminów... Ja im mówię z wyprzedzeniem 2 lata i jest problem.. a to nie jest fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franka firanka
Też tak mam. Mój brat może wszystko a ja jak nie.zostanę w domu tylko.pójdę raz w tyg do chłopaka na parę godzin to im psuje harmonogram i dosłownie toną w brudzie !!!! Matka nie pracuje, zajmuje się rozkazami. Mam faceta ale nasz zwiazek chyba się przez to rozlecial. Dzisiaj z nim zrywam :( Nie doprowadz do tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja PORADA
-wyprowadz sie i wez cichy slub z narzeczonym -odetnij sie od tokstycznej rodziny, jak bedziesz gosciem, beda cie szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może się zdecyduj
bo czego ty chcesz tak naprawdę??? chcesz DOBREGO ŻYCIA, SZACUNKU, ZWIĄZKU Z UKOCHANYM??? czy zależy ci na weselichu, które trwa aż cały dzień, a potem jest tak zwane życie??? jeśli naprawdę zależy ci na szacunku do samej siebie i możliwości normalnego życia bez toksycznej rodzinki - weź cichy ślub i nie oglądaj się na to, że "braciom to dali a mnie nie", choć jest to bardzo przykre całkowicie równe traktowanie dzieci to fikcja, więc pluń na kasę, wesele i zacznij żyć; chyba, że zamierzasz poświęcić swój związek i równowagę psychiczną tylko po to, by wydusić od rodziców pieniądze na bzdurę = wesele, i wysłuchiwać ich wypominania przez resztę życia obudź się, dziewczyno!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×