Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mańka. :)

noclegi dla gości, proszę o radę :)

Polecane posty

Gość dla mnie nie zalatwienie
"pochodzi z małej miejscowości i czasem trzeba przejechać z jednego końca miasta na drugi i z tego JEDNEGO miejsca w którym bus zostawiłby gości dla niektórych nie byłoby to 15 minutowy spacerek a dużo dużo dłuższy i też nie sądzę aby komuś chciało się wracać tyle do domu" No tak, bo taksowki w dzisiejszych czasach nie istnieja i biedacy musza na nogach wracac z jednego konca miasta na drugi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te taksówki
to pewnie państwo młodzi też mają opłacić bo jak full servis to już do końca, tak mam to rozumieć ? Kolejna sprawa to jest taka że ktoś na forum napisał że pokój 2 osobywy kosztuje prawie 400 zł. Czy chciałybyście opłacać gościom takie drogie noclegi ? Przecież to przesada... Jeszcze jak w pobliżu są jakieś inne miejsca noclegowe to możne przewieź gości a jak nie to co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a i jeszcze jedno
Załóżmy że stać mnie na wesele w lokalu, zapewnienie przyjezdnym gościom noclegu, gościom z naszej miejscowości transportu. Wszystko fajnie. Tylko co będą miały zrobić potem osoby których nie będzie stać na to wszystko ? Nie sądzicie że przytłoczy ich to że może nie dość że mają małą sumę pieniędzy przeznaczyć na wesele (chcą wesele bo jest to dla nich ważne) i co będą musieli zrobić ? Przecież też będą w takiej sytuacji musieli zapewnić i nocleg i transport bo osoby które im to zagwarantowały na pewno będą się tego domagać. Bo skoro np ja bym zagwarantowała moim gościom wszystko oczekiwałabym tego samego i co wtedy ??? Niech mi ta mądra osoba odpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shifuzuka
u nas jest zwyczaj odwożenia gości, nawet jesli są z tego samego miasta. więc u mnie na weselu bedzie w pogotowiu większy samochód plus kierowca ( wesele w sasiednim mieście, ok 20 km ), nawet nie wyobrażałam sobie że może być inaczej prawde mówiąc :P mamy też paru gości z daleka, ale oni mają gdzie się zatrzymać, więc noclegu nie załatwiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale nadal nie wiem
po co to wszystko ? Przecież jak jedziemy na Sylwestra to sami potrafimy załatwić sobie transport albo sami jedziemy, nie pojemy tylko wracamy. Dlaczego uważacie że obowiązkiem PM jest zapewnienie tego wszystkiego podczas gdy jadąc na sylwestra sami potrafimy sobie zorganizować nocleg, transport i inne rzeczy. Czemu mamy większe wymagania w stosunku do młodych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale nadal nie wiem
nie porównuj sylwestra do ślubu i wesela,bo to całkiem inne imprezy. ja byłam na kilku weselach,na takich oddalonych od domu o kilkaset km również.i zawsze para młoda zapewniała autobus zawożący i przywożący ludzi na wesele.A spalismy w domach u rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
jak kogos potem nie bedzie stac na oplacenie noclegu, a wie, ze mial u jednej z zaproszonych par oplacony to zawsze mozna powiedziec, ze przepraszamy nie stac nas na nocleg, postaramy sie wam cos zarezerwowac, ale w zamian za to, ze wy musicie sami oplacic to nie oczekujemy prezentu badz prosimy o skromniejszy prezent niz zamierzony. Naprawde tak trudno wam wybrnac z takich sytuacji? jesli tak to powtierdza sie to co pisalam, ze brak klasy i taktu:O Co zas do porownania sylwestra do wesela: na sylwestra to ja wybieram miejsce jakie mi pasuje, z muzyka jaka mi odpowiada, z menu, na weselu jestem postawiona przed faktem dokonanym, a placic trzeba niekiedy wiecej niz na wspomnianym sylwestrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
"Bo skoro np ja bym zagwarantowała moim gościom wszystko oczekiwałabym tego samego i co wtedy ???" to ci odpowiadam ze jestes pusta jak dla mnie. A wiesz dlaczego? Bo jak juz wspomnialam, a co jak zaprosisz pare, ktora potem nie zorganizuje w ogole wesela? Obrazisz sie, bo ty im tance, jedzenie zapewnilas, a oni juz nie? Kolejny przyklad: robilam urodziny w lokalu i zaprosilam przyjaciol, miesiac pozniej kolezanka robila, ale duzo skromniejsze, w domu i bez wyszukanych dan, drogich trunkow. Powinnam sie obrazic, bo przeciez u mnie byla, jadla i pila:O Twoj tok myslenia jest naprawde powalajacy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli mnie
nie zapewniano noclegu to też uważasz że powinnam zapewnić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
po pierwsze zalezy to od tego jak duza byla odleglosc. Jesli jechalas z drugiego konca polski i panstwo mlodzi nawet nie wspomnieli o tym, ze przepraszaja, ale ich nie stac na nocleg, ale w zamian nie oczekuja prezentu badz prosza o skromniejszy to dla mnie nietakt. Jesli zas masz klase i kulture to nie bedziesz wyznawala zasady "nocleg za nocleg" czy tez "brak noclegu za brak noclegu":D Pomysl przez chwile o tym jaka ty jestes i jak ty traktujesz gosci, a nie patrzysz na innych i chcesz brac z nich byc moze negatywny przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jechaliśmy
raz ok 750 km , kolejne wesele ok 400 km, następne ok 200 km, i kilka bliższych oddalonych średnio o 100 km, 50, 30, no i nie liczę tych w pobliżu mojej miejscowości te 15-20 km. Nikt nigdy nie wspominał o noclegu. Zawsze sama płaciłam za wszystko to niby czemu mam teraz udawać dobrą duszyczkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
no wiesz 100km to nie jakas wielka odleglosc. Nigdy nie oczekiwalabym od kogos w takim wypadku noclegu, ze nie wspomne o tych 50 czy 30:O Skoro dla ciebie to nie byl problem pojechac te 700km, zaplacic za podroz nocleg i dac przyzwoity prezent to ok. Ja jak kogos zapraszam z daleka to oferuje nocleg. Jesli zas ktos mnie zaprasza, a mieszka bardzo daleko i noclegu nie oferuje to mimo, iz stac mnie zawsze "obcinam" na prezencie. Chyba, ze dana para/osoba mowi, ze jej przykro, ale nie moze zalatwic noclegu wtedy nie ma problemu. Mimo wszystko zapraszajac potem tych ludzi oferuje im to co uwazam, ze powinno lezec w standardzie jesli zapraszamy gosci, a nie kierowac sie tym, ze oni mi nie to ja im tez:O Nie jestem zawistna ani zlosliwa. Po prostu podchodze do takich spraw spokojnie i z kultura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
moge nawet przytoczyc przypadek z wlasnego doswiadczenia. Bylam wtedy na studiach i mialam 21 lat. Kolezanka z liceum brala slub i robila wesele oddalone od miasta, w korym studiowalam 60km (od miejscowosci moich rodzicow wyszloby jeszcze wiecej km). Podziekowalam ladnie za zaproszenie i z przykroscia poinformowalam, ze przyjechac nie moge. Powodem byl wlasnie brak powrotu nad ranem. Jako biedna studentka nie mialam pieniedzy by dac na prezent i jeszcze komus na paliwo i dojazd, a chlopaka wtedy nie posiadalam akurat;) Kolezanka zapytala o powod wiec odpowiedzialam zgodnie z prawda co, jak i dlaczego. Od razu powiedziala, ze to nie problem, ze bede spac u jej rodzicow a na drugi dzien jej brat mnie na dworzec odwiezie nawet. Wedlug niektorych to chyba w ogole nie powinna mnie zapraszac, bo przeciez nie mialam chlopaka, wesele sie nie szykowalo wiec po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałaś : "Jesli zas ktos mnie zaprasza, a mieszka bardzo daleko i noclegu nie oferuje to mimo, iz stac mnie zawsze "obcinam" na prezencie. " A zadam pytanie. Czy jak ktoś zagwarantuje Ci nocleg to dajesz więcej ? Mam na myśli tyle żeby pokryło za ten nocleg ? Bo jeśli tak to co za różnica czy sama sobie zapłacisz czy ktoś zapłaci za niego skoro jak ktoś ma klasę to powinien dac tyle żeby i za nocleg się PM zwróciło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwarantując noclegi i transporty narażamy narażamy na niepotrzebne koszta zarówno siebie a potem i naszych gosci którzy niezręcznie czują się w sytuacji kiedy potem sami mają zorganizować wesele i również zapewnić nam te wszystkie wygody. Każdy może sobie skorzystać z noclegów i innych udogodnień proponowanych przez państwa młodych a przy organizacji swojego wesela udać że niestety z przykroscią informujemy że przekroczyliśmy budżet i nie starczy nam już na noclegi dla gości :) Przecież każdy moze skłamać... Fajnie się korzysta z czyiś pieniędzy a jak przyjdzie użyć swoje to już nie tak miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o te 60 km to teraz Tobie trzeba byłoby napisać a co to jest te 60km :) Przecież to jest blisko i sama mogłaś sobie przyjechać. Ja w wieku 21 lat sama się poruszałam samochodem i stać mnie było na wiele rzeczy, trzeba tylko zgrać sobie studia i pracę, potem dobrze się gospodarować i nie trzeba "wypraszać" na kimś jakiegoś podwożenia i brać na litość. Przecież mogłaś jechać z jakimś kolegą. Dla mnie to było wzięcie koleżanki na litość żeby musiała angażować swoją rodzinę żeby spać u nich, potem odwozić... bardzo nie lubię osób biorących na litość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak was czytam
to mam wrażenie, że my z męzem to wieśniactwo z buractwem :) Z własnego doświadczenia napiszę tak: gdy nas zapraszali na wesela, które odbywały się poza miejscem naszego zamieszkania to pytalismy otwarcie, czy młodzi nocleg zapewniają. Jeśli tak to wiedzielismy, że procentujemy oboje, jesli nie to albo któreś z nas rezygnowało z alkoholu albo szukaliśmy noclegu na własną rękę. Nie miało to żadnego wpływu na wysokośc kwoty w prezencie. Ot, zwyczajna sytuacja: albo ktoś nocleg ma mozliwośc zapewnić(nieważne czy u rodziny czy w hotelu czy tam gdzie) albo nie ma. Gdy sami robiliśmy wesele, wszyscy goście przyjezdni mieli zapewniony nocleg tam, gdzie odbywało się wesele. Tak postanowiliśmy i takich lokali szukalismy, po prostu. Żadne z nas nie myślało kategoriami, że np. Jasiek noclegu nie zapewnił to niech spierd.. Nikt nam nie kazał wykupywac noclegów, zrobilismy to, bo sami chcielismy, tak samo jeśli nam ktos noclegu nie zapewnia to nie ma sprawy. Tak samo sytuacja się ma z zapraszaniem nas z dzieckiem. Zaprasza nas ktoś z mała, myslimy: no fajnie, i idziemy sami i tak. Ale jesli zaproszenie jest bez dziecka, to tez spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
po pierwsze ja majac 21 lat nie mialam samochodu ani pracy, bo studiowalam taki kierunek, ze pracowac nie moglam. To byla wyjatkowa sytuacja i na nikim niczego nie wymusilam. Mialam do oplacenia stancje, zycie, a rodzice mi nie pomagali wiec na prezent czyli tzw. koperte zbieralam miesiacami, a i tak pewnie wedlug wielu osob tutaj dalam malo:O Obecnie jestem duzo starsza mam samochod, moge dojechac i dla mnie nawet 100km to zaden problem. Jak panstwo mlodzi oferuja nocleg to daje tyle ile zawsze zamierzam dac. Jak musze sama go zorganizowac to odliczam koszty noclegu, nie dojazdu. Jak ja kogos zapraszam, zapraszalam z daleka to zawsze nocleg oferuje. Aha i dodam, ze nie oczekuje nigdy hoteli, ale milo mi sie zrobilo jak kolezanka ostatnio powiedziala "oczywiscie jak przyjedziecie to zatrzymacie sie u mnie i przenocujecie". Podziekowalam i sama zalatwilam hotel z mezem, jednak liczy sie pamiec i mysl o gosciu, ktory jedzie do nas z drugiego konca kraju by swetowac z nami ten najwaznijeszy dzien w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie nie zalatwienie
jak tak was czytam- no wlasnie wy to nie buractwo z wiesniactwem:D Chociaz moze wg tych zwolenniczek "nocleg za nocleg" to tak:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samochód zawsze od rodziców
można pożyczyć jak się nie ma swojego to nie problem. Co do odliczania sobie pieniędzy jak sama musisz sobie nocleg zapłacić to nazwałabym buractwem. Zawsze daję tyle żeby chociaż pokryło za talerzyki (a czasem nawet więcej) i nawet jak jechałam na drugi koniec Polski i sama płaciłam za nocleg to i tak w kopertę dałam 600zł (i co z tego że wyjazd kosztował mnie z ubraniem, paliwem i noclegiem prawie 2 tys zł) przecież wesela nie są tak często i można się poświęcić raz za ile. Chyba nikt nie ma wesel miesiąc w miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie wpadłabym
na pomysł żeby odliczać sobie nocleg który sama muszę opłacić i np zamiast dać 600 zł dać 400zł bo musiałam zapłacić za nocleg to może niedługo niektórzy goście posuną się znów nieco dalej i odliczą sobie jeszcze dojazd powiedzmy 100 zł na paliwo i na ubranie się (bo zapewne zaraz ktos napisze że trzeba kupić suknie, buty, fryzjer,kosmetyczka, wszystko kosztuje) to jakby tak obliczyć to na wesele według Was trzeba isć i dać marne 300 jak ktoś nie zapewnia noclegu ani dojazdu, albo w ogóle iść najlepiej z pustymi rękami bo na dobrą sprawę jak to może być tak że gość dokłada do interesu i wychodzi na minusie...no straszne... Najlepiej nic nie dajcie i idźcie na sępa. Ja mam honor i nie robię z siebie dziadówki żeby tak skąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zdanie jest takie i go nie zmienię- żadnych noclegów dla gości, busów, TYLKO zaproszenie na wesele. Ewentualnie PM mogą z grzeczności zapytać gości czy pomóc w szukaniu noclegu a może w tym lokalu gdzie jest wesele będą jakieś promocyjne ceny dla gości weselnych i wtedy rabat jak najbardziej natomiast goście sobie sami opłacają albo dzwonią sami po ciotkach, wujkach i szukają noclegu. Przynajmniej ja tak będę robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie znowu burze
Jeszcze 10 ,20 ,30 lat temu jak sie jechalo do rodziny daleko powyzej 100 km zawsze był nocleg zapewniony , Pamietam materace w pokojach na ziemi 10 osob a jak zabawa)))Wtedy to byly czasy Teraz mlodzi tylko kasa i kasa...dajcie jak najwiecej i wypier@alac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do nas na wesele przyjeźdza rodzina 5-cio osobowa z Angli. To moja "dalsza" ciocia z wujkiem i moi kuzyni. Zawsze jak przyjeźdzali to nocowali u mojej cioci ale teraz sytuacja się zmieniła i ciocia nie może ich przenocować. Dlatego moja mama wymyśliła że my ich przygarniemy:/ ciocia z wujkiem będą spać w jednym pokoju, kuzyni w drugim a kuzynka ze mną w łóżku:/:/ do hotelu ich nie odeślemy, bo niestety w mojej rodzinie panuje takie przekonanie, że goście mają spać w domach u rodziny, choćby właściciele mieli spać na ziemi ale łóżko trzeba im odstąpić. W noc poślubną też oczywiście mam spać z kuzynką w jednym łóżku a mój mąż na materacu, bo on gościem nie jest więc może przespać się na ziemi a gości przyjezdnych należy odpowiednio ugościć:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu
bym się nie zgodziła na takie coś jak Ty sylweczka86, nie wiem w jakim wieku jesteś ale jesteś bardzo mało asertywna, powinnaś mieć swoje zdanie i twardo powiedzieć że nie zgadzasz się na taką noc poślubną... A jeśli masz takich niewyrozumiałych rodziców a sama nie potrafisz się sprzeciwić to wynajmijcie sobie nocleg w lokalu w którym jest wesele albo gdzieś w pobliżu jak to nie hotel ani sala weselna z pokojami dla gości. Przecież jako panna młoda musisz być wypoczęta a nie spać z kuzynkami, to ważny dzień, trzeba być skoncentrowanym na sobie bo to Twój/Wasz dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu
Panno pisząca o burzach :) 10,20 czy 30 lat temu wesela były organizowane w remizach gdzie nie było pokoi do spania, więc TRZEBA było czasem przygarnąć kogoś z rodziny do siebie na noc. Teraz żyjemy w innych czasach, jesteśmy wygodniejsi i oczekujemy lepszych warunków. Robimy wesela w hotelach, lokalach które oferują młodym ekskluzywne apartamenty a gościom pokoje. Jest wiele możliwości, przede wszystkim teraz goście mogą wynająć sobie pokój i nikt nikomu nie przeszkadza, goście czują się swobodnie, rodzice młodych zajmują się przygotowaniem do slubu córki /syna a nie zajmuje się herbatkami i kawkami dla gości, to samo dziadki, chrzestni maja czas na swoje przygotowania bo wiadomo zawsze rano idzie się do kosmetyczki, fryzjera, na spokojnie trzeba się wyszykować a nie mieć w takiej sytuacji jeszcze gości na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
sylweczka86 to to już jakaś totalna masakra! w życiu bym się na takie coś nie zgodziła i wyskrobała ze ślubnego budżetu na hotel dla siebie i męża, to tylko 2 noce (przed ślubem i poślubna) więc myślę, że w 400zł się zmieścicie, a na prawdę, nikomu nie życzę takiej nocy poślubnej... a na miejscu gości wstydziłabym się tak komuś psuć noc poślubną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocleg
sylweczka86 nie możesz zgodzić się na coś takiego bo będziesz żałować do końca życia a na miejscu Twojego przyszłego meża nie zgodziłabym się i uważam że powinien postawić Ci ultimatum : albo wymysły Twoich rodziców albo On i powinnaś wybierać. Chyba że nie jest prawdziwym mężczyzną tylko jakimś "ciapkiem" i zgodzi się na te durne wymysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój przyszły mąż jeszcze o tym nie wie, wole go narazie nie denerwować bo możliwe że moi rodzice jeszcze zmienią zdanie:/ ja cały czas się bronię przed takim rozwiązaniem jak zaproponowali moi rodzice ale zwykle kończy się nasza rozmowa awanturą. Zobaczymy jak ta sytuacja się u nas potoczy bo jak narazie jest beznadziejnie. Już nawet powiedziałam mamie, że lepiej będzie jak po weselu mój mąż pojedzie do swojego domu bo tam się lepiej wyśpi w swoim łóżku niż u mnie na ziemi:/ on też będzie miał gości u siebie ale nikt nie będzie spał z nim w łóżku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wydaje mi się
że to prowokacja sylweczka86 bo wydaje mi się to tak durne że nie pojmuję. Żaden rodzic po ślubie nie chce od razu rozdzielać w taki sposób młode małżeństwo które cieszy się że wzięli ślub. Dla mnie to wręcz CHORE i NIENORMALNE. A Ty wydajesz się być gówniarą. Całe życie będziesz słuchać rodziców ? Zaczynasz nowe życie ! Założysz swoją rodzinę i nie możesz robić wszystko co Ci każe mama czy tata. Postaw sprawę jasno, to Twój dzień potrzebujesz być wypoczęta a potem chcesz spędzić noc poślubną ze swoim mężem i koniec kropka. Powiedz że jak nie ma dla Ciebie i Twojego męża miejsca w tym domu to się wyprowadzasz i tyle. Nie masz pracy ? Twój mąż też nie ? Macie po 17 lat ? Bo nie rozumiem. Wynajmujecie mieszkanie albo choćby przeprowadzasz się do niego jak ma wolny pokój i nie musi spać z gośćmi którzy przyjadą. Trochę szantażu nie zaszkodzi, jak rodzice nie posłuchają to i tak będziesz wiedzieć że to dobra decyzja. Musisz być bardziej pewna siebie !!! Musisz mieć swoje własne zdanie . Dziewczyno będziesz niedługo żoną, może matką a Ty sama nadal zachowujesz się jak dziecko. Nie piszę tu tego wszystkiego żeby Cię obrażać ale żebyś się otrząsnęła. Bo jak mąż się dowie miesiąc przed to może się na prawdę zdenerwować i zostawi Cię przed weselem i może to byłby dla Ciebie kubeł zimnej wody. Nie sądzę by facet chciałby mieć żone która o wszystko pyta mamę. Kiedyś miarka może się przebrać i może dostanie olśnienia przed weselem ale wtedy może być już za późno abyś i Ty zmieniła coś w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×