Mąż rzuca słuchawką, czas coś zmienić...

Czuję się niekochana. Czuję się nieszczęśliwa. Na razie trwam w jakimś tragicznym i bezsensowym zawieszeniu. On pracuje, ja pracuję. Widujemy się na weekendy. Rozmowy telefoniczne wyglądają tak, że jak mu się coś nie spodoba to rzuca słuchawką albo wyłącza telefon. To Waszym zdaniem dojrzałe? Marzyłam o rodzinie, o wspólnym życiu, ale tak się nie da. On tego nie wie, a nie nie jestem od tego żeby go uświadamiać. Jezu, dziewczyny ja mam 27 lat, jestem do kochania, do przytulania, a nie do samotnych wieczorów i usługiwania rozkapryszonemu panu w weekendy :(

Musisz tak samo postąpić jak on i wtedy zrozumie jak ty się czujesz.

Odłóz słuchawke jak usłyszysz jego głos na poczatek :D

? :O

Ale ja nie jestem rozkapryszoną idiotką. Mam swoje lata. Nie mam ochoty bawić się w jakieś gierki pod tytułem "zrób jak on"... wolę pracować, robić swoje, myśleć, a wieczorem samotnie pić wino i pytać o radę na kafeterii :P Coraz bardziej zaczynam rozmieć kobiety, które zdradzają... nie dla samej zdrady, ale po to, żeby poczuć, że ktoś jeszcze chce je kochać, ktoś jeszcze patrzy na nie inaczej....

To żadne gierki :D jak ma tak wygladać twoje małzeństwo to świetlana przeszłośc przed tobą :D

a jak Twoim zdaniem *Idiotko **** stworzyć udany związek?

wieku to mieszkanie pod jednym dachem a nie tylko weekendy