Jestem poszkodowany jak cholera, nie moge mieć dziewczyny! !

Chyba wtedy dopiero mógłbym mieć jakby sama się jakaś nawinęła i ona cały czas prowadziła inicjatywę, to wtedy bym się przełamywał coraz bardziej i bardziej. A tak z podchodzeniem to próbowałem ale porzuciłem ten proceder. Mnie nie interesuje gadka szmatka o byle czym i nie jestem dobry w te klocki. Mnie interesuje związek ale do tej pory to nie widziałem entuzjazmu jak podchodziłem.

Bo wszystkie chcą żeby się o nie starać. Musisz powalczyć, kobiety nawet jak im się ktoś podoba to raczej wolą (choć to nie reguła) żeby je pozdobywać. Żeby nie wyszło że są łatwe.

Co to znaczy zdobywać kobiety, mam być kimś kim nie jestem? Kto taką głupotę wymyślił?