Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Strategiczny

małżeństwo, zdrada, ciaża i może wybaczenie... i żyli dlugo i...

Polecane posty

Gość Strategiczny

Zdrada? Mnie to nie dotyczy; moja żona jest kobietą idealną i nigdy by mnie nie zdradziła, za bardzo mnie kocha". Fajna myśl, co? Znam ją. Towarzyszyła mi przez lata. Cholernie żałuję, że w nią wierzyłem, naprawdę cholernie tego żałuję. Okazało się, że wiara w siłę i miłość kobiety są złudne. Nawet jeśli jest naprawdę wartościową osobą, nawet jeśli od lat jest największym wsparciem i wytchnieniem dla swojego faceta... nawet jeśli nigdy się na niej nie zawiodłeś, zawsze mogłeś liczyć na jej pomoc... nawet wtedy gdy wybacza Twoje humory i kaprysy, wspiera w trudnych chwilach, przytula kiedy tego potrzebujesz... nawet wtedy nie powinieneś wierzyć, że jest tylko Twoja i nigdy Cię nie zdradzi. Ba, nie możesz w to wierzyć nawet wtedy gdy ona sama jest o tym przekonana... NIGDY W TO NIE WIERZ. Jeśli uwierzysz w niezłomność i dozgonną wierność swojej kobiety... zginąłeś. Jedenaście wspólnych lat, mnóstwo wspaniałych wspomnień, właściwie niczym niezmącona miłość, przyjaźń. Zawsze była moim największym przyjacielem, najlepszym kumplem. Być może to był błąd... być może nie powinna wiedzieć o wszystkich moich myślach, o najskrytszych pragnieniach. Trudno powiedzieć jak powinien wyglądać idealny związek... kiedyś myślałem, że idealnym jest ten mój. Myliłem się. Problemy w nowej pracy, jakieś załamanie, depresja (była) , brak naprawdę szczerych rozmów, zdawkowe stwierdzenia, że jutro będzie lepiej, albo zmień tą cholerna pracę, itp... Błąd! Obecnie już znam swoich największych wrogów, proszę bardzo, oto oni: codzienność, monotonność, ciągłe oszczędności, wybieganie marzeniami w odległą przyszłość bez skupiania się na dzisiaj, harowanie z chęci poprawienia waszego wspólnego bytu... wszystkiego co najlepsze dla niej i najcudowniejszej córeczkizapewnienie to są wrogowie miłości... one prowadzą do zdrady. Stajesz się nudny, bo codzienny, nie zaskakujesz swojej kobiety, nie zabierasz jej już na spacery w ciekawe miejsca, skupiasz się na pracy, pieniądzach, bo wydaje Ci się, że ona tego właśnie od Ciebie oczekuje. Nie wiem jaka są inne kobieta, ale moja chyba potrzebowała czegoś więcej niż poczucia, że stać ją na dobre żarcie, wino i wyjazd wakacyjny. Potrzebowała prawdziwego poczucia bezpieczeństwa... takiego, które pozwoli jej być pewną, że facet przytuli ją kiedy będzie jej źle, że nie będzie dawał rzeczowych rad, ale po prostu pozwoli jej sobie popłakać, a potem naleje kieliszek wina, przykryje kocem i posłucha z nią ulubionej muzyki... poczucia bezpieczeństwa, które pozwoli się odprężyć i wylać całą żółć, która zebrała się po ciężkim dniu. Od 3 lat nie miała tego, aż tak dużo... A on... on był ciekawszy... miał inny sposób bycia, mówienia, inaczej wyglądał, lubił z nią rozmawiać i nie odważył się krytykować, bo przecież dopiero zaczynali znajomość. Co z tego że na początku tylko na NK,GG i w necie, co z tego, że wcale nie był bogaty i może nawet nie był szczególnie przystojny... ott zwykły facet. Ale... słuchał, rozmawiał, uśmiechał się, po prostu poświęcał jej swój czas i uwagę. Od przyjaźni się zwykle zaczyna, a potem już leci... pierwszy dotyk dłoni, pierwsze przytulenie, pocałunek, pierwszy raz ... Gdy o tym myślę serce mi pęka, naprawdę, nie potrafię o tym spokojnie mówić... łatwiej napisać. Serce mi pękło gdy dowiedziałem się, że moja żona ma romans internetowy . wybaczyłem jej i wprowadziłem dużo zmian w swoim postepowaniu. Wspólne wyjazdy, więcej rozmów i zawierzyłem jej w 100%. Nie sprawdzałem telefonów i GG. Po prostu żyłem. I w na początku 2010 roku, po rozmowie z żoną otrzymuję informację , że ona chce rozwodu bo mnie nie kocha. Potem powiedziała mi , że chodzi o niego i z nim chce być. Tydzień później się wyprowadziła. Córką opiekowaliśmy się wspólnie na szczęście jeżeli chodzi o córeczkę, to żona nie robiła żadnych problemów. On wynajął jej mieszkanie, po aby miał kontakt z córką. Mieszkają od siebie 200 KM. Spotykaliście w różnych miejscach raz w miesiącu (tu ciężko było mnie oszukać , aby częściej). Tak mieszkał niedaleko mnie około 3 miesięcy na tyle go było stać. Wiem że przyjeżdżał na weekendy i ni tylko. Początkowo moje relacje z żona były burzliwe, wymiana zamków, oddanie jej wszystkich rzeczyzłożyła pozew o rozwód i dobrze sobie pomyślałem. Dałem spokój skupiłem się na sobie i na córce. Zmieniłem pracę na dużo lepszą (mam czas na córkę), samochód na dużo lepszy i zacząłem studia MBA. Napisałem o samochodzie tylko dlatego iż moja żona stwierdziła w czerwcu, że przeprowadź się do niego na wioskę .(on mieszka w nowym domu na wiosce przy niewielkim miasteczku). Przestałe do niej dzwonić i utrzymywać kontakt. I nagle dostaje od niej telefon że bardzo za mną tęskni i chce wrócić. Ale musi to jeszcze przemyśleć gdyż kocha mnie , ale i jego. Powiedział jej już wtedy że nie ma szans. Po czym po tygodniu przyjeżdża po córkę i mówi mi że jest w ciąży. . spraw się zmieniła i zostanie z nim. Była u mnie tydzień mówiła mi że mnie kocha, ale nie może go zostawić w tej sytuacji kochała się ze mną jak kiedyś przed laty. Dużo rozmawialiśmy co jej to dało zapytał mnie czy wychowam to dziecko jak swoje już wtedy przestałe jej wierzyć. Uważałem że mną manipuluje. Nie wchodząc w szczegóły, usunęła ciąże!!!! Miałe mieszane uczucia, z jednej strony cieszyłem się że dobrze temu gościowi, z drugiej bałem się co dalej. Ona nie powiedziała mu prawdy. Wie tylko ze nastąpiło poronienie. Ja znam całą prawdę i tylko ja. Za jakiś czas mieliśmy pierwsza sprawę rozwodową. I nic odłożona na kolejny termin. Na luty br. Mieszkamy ze sobą w różny sposób od listopada. Żona był u niego oznajmić że to już koniec, chociaż nadal ma dużo rzeczy u niego. Od 2 miesięcy się nie widzieli, tak miś wydaje lub tak się oszukuję. Natomiast ona teraz prosi mnie o pomoc , chodzi o aborcje, nie daje sobie z tym rady. Przy tym nie stara się udowodnić mi ze zasługuje na druga szansę zgania to ma psychikę- tylko ile można. Jak to rozważam w głowie to rozsądek podpowiada mi daj sobie spokój, możesz sobie ułożyć życie na nowo masz dopiero 37 lat. Natomiast serce mówi , przecież kochasz ja nad życie i to tylko może wypełnić nowa miłością. I pierwszy wariant byłby naj prostszy. Już teraz w pewnym sensie łatwizna. Ale ten drugi wiem ktoś napisze po co ci taka kobieta i pewnie ma racje. Inni walcz jak ja kochasz. JA sam nie wiem, jak ją widzę uśmiechającą się to pęka we mnie wszystko. Dlatego pewnie dam jej jeszcze jedna szansę . Połączę rozsądek z serce. Może to będzie początek czegoś nowego i już nierozerwalnego. WAS proszę , może ktoś z was przechodził przez coś bardzo podobnego. Podzielcie się Waszymi spostrzeżeniami, uwagami i również krytyką .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolss 01928271 tak tak
Nie dawaj jej szansy - zraniła raz, nie zawaha się i drugi. Wiem z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjduvb
nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strategiczny
To było najostrzej , ale ja zawsze lubiłem wyzwania. To może za duże słowo, natomiast już pisałem. Jej uśmiech... Ja wiem, że na świecie jest milion kobiet ładniejszych od niej... Ale to dla mnie nie ma znaczenia... I już wiem że nie będę z nią dla naszej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elllla222
jestem kobietą. jestem na połowie tego opowiadania które opisaleś. mam okazje wczuć się co bedzie czul mój mąż. aż boję sie co bezie dalej w moim przypadku. cpoznalam go też przez internet i chcę się do niego przeprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 997 raticus simian 666
Polski Internet kipi seksem i zdradami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strategiczny
ellla22 Ja nie potrafię jej uwierzyć w jej intencje... jak nie kochasz męża , to go nie okłamuj. Ale bardzo przemyśl to co robisz. Możesz stracić wszystko. Bardzo łatwo zamienić porsche na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elllla222
wiem że ryzykuje. mam tego swiadomość. ale to jest silniejsze ode mnie.jestem na skrzyrzowaniu i niewiem w którym kierunku mam iść.mój mąż jest dobbrym człowiekiem,wszystko jest takie skomplikowane że nie da sie tego opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda na to , że jesteś dobrym człowiekiem , fajnym facetem ... To jest jeden z tych związków , w którym jedna strona daje więcej a druga mniej...Ślepa Miłość potrafi wszystko wybaczyć - wiem z autopsji ... Pytanie tylko : po co??? Zadaj sobie pytanie ile jeszcze jesteś w stanie znieść , co musi się stać żebyś powiedział dość...Bo nie licz na to , że jak dasz jej szansę skończy się to happyendem ...Ja bym doceniła takiego faceta, nie poszłabym się puszczać gdyby facet pracował na mnie i dziecko:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strategiczny
Ja może spróbuję, chociaż mam coraz większe wahania. W moim środowisku takie rzeczy szybko się rozchodzą i jestem kuszony przez wiele kobiet. Na razie mnie interesują. A sprawa z żona dużo mnie kosztowało ,ale i duża nauczyło. Bo z jednej strony stan przedzawałowy, a drugiej to ogromne zmiany. elllla22 - nie mam prawa do porad dla Ciebie, ale pamiętaj aż 90 % zbudowanych związków na nieszczęściu innych , przestaje istnieć. Mam nadzieję że wybierzesz jak najlepiej dla siebie. Ja obecnie przygotowuję kolacje dla rodziny - jeszcze ja mam . Żona w kinie (sam ja tam wysłałem). A na stole świece wino i zjemy razem . Takie rzeczy są dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olim
super facet z ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olim
dbaj o swoje zdrowie dla córki. Wiem co to stan przed zawałowy właśnie go mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrthyurt
ogranicz kontakt i zapomnij o niej jej usuwa się grunt pod nogami i chce czegoś bezpiecznego czyli Ciebie, chce stanąć na nogi i odzyskać spokój, nie przez wzgląd na Ciebie czy waszą miłość tylko dlatego że tak prościej gdy ktoś murem stoi na dobre i na złe ogarnie się i znów dostaniesz po łapach, stwierdzi że wtedy miała ciężkie chwile w życiu ale tak naprawdę nie potrzebuje Ciebie zajmij się sobą bo szacunek i zaufanie to podstawa pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może tak być , laska stanie na nogi kosztem ciebie i znów sie puści z jakimś lowelasem ...A ty zostaniesz w punkcie wyjścia i zmarnujesz kolejny okres swojego życia , w którym mogłbyś poznać kobietę , która cię doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strategiczny
Może i tak będzie. Ale jak nie spróbuję to mogę żałować dużo bardziej. zdaje sobie sprawę, że to moa jej kolejna gra. bo wiem że złożyła dokument do sądu o odwołanie pozwu i podrobiła mój podpis. Może jest wyrachowaną kobieta , a może bardzo się pogubiła i oczekuje pomocy i zrozumienia. Ja nie wiem w którym kierunku mam się udać i czy ponownie jej zaufać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To twoje życie ... ale pamiętaj , że jeśli znów ci wywinie numer to tylko ty będziesz znów cierpiał ... powinieneś robić tak żeby tobie było dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strategiczny
czytałem ten blok około 100 razy , bardzo mnie zainspirował, dlatego napisałem i wprowadziłem własne zmiany .Możecie go przeczytać jemu się udało . Ale nie miał wcześniej dziecka. Natomiast w wielu sprawach się z nim zgadzam. Czyli w tych , które być może doprowadziły do zdrady i nie tylko . Resztę to już tylko moje. To on mnie odwagę aby po ponad roku napisać z czym się zmagam. I że po prawie roku jestem dużo silniejszy, ale i taj jakby w pułapce... tylko czy w swojej czy postawionej przez moja żonę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
strasznie to smutne-piszę z pozycji kobiety którą spotkało to samo-bezgranicznie mu ufałam ,kochałam aż za bardzo,byłam taka szczęśliwa , nie było w naszym związku rutyny,sex zawsze i wszędzie ,romantyczne kolacje ,kino,kawiarnia,basen...a jednak trafiłam na mężczyznę dla którego zdobywanie to rozrywka,to przymus -nie mogłam uwierzyć że tak mnie oszukał,zdeptał -wszystko nagle stało się kłamstwem-on w wieku 42 lat robi dziecko zamężnej 22-latce a ja nie mogę się podnieść-laska okazała sie pusta do tego puszczalska pierwsze dziecko tez nie męża i nagle mój ukochany dochodzi do wniosku że nikt go tak nie kochał że żałuje że kocha że błaga o szansę -skapitulowałam ale było mi zle bo nie mogłam zapomnieć no i jest dziecko a mamusia domaga się od biologicznego tatusia ciągłego zainteresowania-otwarłam drzwi to było nie do wytrzymania -jestem sama z wyboru a może bardziej ze strachu że znowu ktoś mógłby mnie tak skrzywdzić-nie udzielę ci rady ale dobrze się zastanów zanim podejmiesz decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strategiczny
Wiem że ryzyko jest ogromne. Ale trudno może należy oddzielić przeszłość od przyszłości. Jest podobno taka teoria, że to co się daje od siebie bez interesownie wraca do nas siedmiokrotnie. Ale to tylko podobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×