Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulinka97

Jak namówić rodziców na psa?

Polecane posty

Gość Paulinka97

hej założyłam ten temat po to by wypowiadały się tu osoby, które bardzo chcą mieć pieska, ale wiadomo podstawowy problem RODZICE;]. Ja też bardzo chcę mieć pieska, rodzice się zgodzili pod warunkiem, że będę miała czerwony pasek na świadectwie... chodzę do 2 gimnazjum więc nauki jest bardzo dużo no, ale nic nie przychodzi za darmo;). Więc piszcie tu jak wam idzie z namawianiem rodziców będziemy sobie nawzajem pomagać:D:D może komuś te forum pomoże;]niech osoby, które mają pieska też się wypowiedzą i opowiedzą jak to było z nimi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrt4out
Ja byłam bardzo przebiegłym dzieckiem, chytrzejszym od swoich rodziców. Podobnie jak tobie, moi rodzice zgodzili się na psa ale pod warunkiem że świadectwo będzie idealne, że tego, tamtego itd. W między czasie wiedziałam że u takiej pani oszczeniła się suczka i rozdawała za darmo psiaki. Ta pani nie znała ani mnie ani moich rodziców. Tak więc gdy nadszedł dzień w którym psiaki mogły mieć swój dom to wzięłam jednego psiaka bez pytania rodziców i przyniosłam do domu. Zbajerowałam ich że psiaka znalazłam porzuconego w rowie...i co mieli zrobić? :D A najlepsze było to, że ojciec chyba ze 2 tygodnie później przynióśł drugiego psiaka, też od tej samej kobiety bo jej się jeden został a nie miała co z nim zrobić.Uznał, że dwa będą się lepiej chować ;) Jakiś czas później przyznałam się rodzicom do mojego podstępu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka97
hehe no faktycznie miałaś szczęście:D zrobiłabym tak gdybym miała 100% pewność że po moim wybryku rodzice będą mieli do mnie zaufanie i czy nie daj boże pieskowi nic się nie stanie. Nie twierdzę, że moi rodzice nie mają serca czy coś w tym rodzaju ale bałabym się że coś by nie wypaliło;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nie wierzę, że o 6 rano będziesz wychodziła z psem na spacer. No i pies będzie sam w domu przez czas, kiedy będziesz w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małolaty nie zdaja sobie
sprawy jaka to odpowiedzialność mieć psa:( pies to nie zabawka którą można rzucić w kąt jak się znudzi...to żywe stworzenie za które żyje kilkanaście lat i trzeba się nim opiekować.Pies nie załatwi się do ubikacji,trzeba z nim wyjść i nie ważne czy świeci słońce,pada deszcz,śnieg,jest mróz...A jak będzie w wakacje? Wyjedziecie sobie na kolonie a z psem co będzie? Przywiążesz do drzewa? Zanim podejmiecie się odpowiedzialności za kogoś same dorośnijcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry ale jednak jak ktoś chce mieć psa naprawdę to się nie znudzi ja teraz bardzo chcę mieć psa i mam takie wewnętrzne uczucie że mi się nie znudzi jak ktoś kocha zwiezęta to nie patrzy na koszty tylko na kożyści np. Biorąc psa ze schroniska po latach myślimy że nam się znudził i przypominamy sobie że właśnie temu pieskowi uratowaliśmy życie podarowując mu dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że dziewczyna w wieku 14 lat nie jest już małym dzieckiem i zdaje sobie sprawę, że pies to przede wszystkim obowiązek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam psa od ponad roku. Zawsze marzyłam, w wieku 15 lat podczas przeprowadzki dostałam to co chciałam.. i żałuję. Pies to cholerny szkodnik w domu, psuje wiele rzeczy, nasz ma już 3,5 roku i psuje nadal :/ Pozatym deszcz, śnieg, burza, apokalipsa, trzeba z nim iść na dwór min 3 razy dziennie. Nie zawsze się chce albo ma zdrowie. Te zwierzęta są też bardzo głośne, najgorzej mam w nocne burze.. Pozatym nie wszyscy ludzie przypadają im do gustu więc, trzeba uważać na gości itd. Ale polecam koty, mam 3 i jestem z nimi szczęśliwa :) Ano i ten, nie jestem żadnym rozpieszczonym bachorem. Ogólnie to często sobie odmawiam rzadkich słodyczy by kupić coś dla zwierzaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak powyżej - pies to obowiązek. ja mam i drania uwielbiam. wyprowadzam go, bawie się z nim, karmię itd. ale często na spacerach spotykam starszych ludzi ktorzy wychodzą "z psem córki" czyli wlasnie takim ktorego córeczka "bardzo chciala" a po kilku miesiącach jej się odechcialo. znajdź kogoś z psem, zaopiekuj się nim na probę, powychodź na spacery itd. dopiero jak to się uda i ci nie znudzi to pomyśl o wlasnym psie żeby znowu nie bylo tak że po paru miesiącach ci się pies znudzi. bo jak tak będzie to jeden ojciec z matką się psem zaopiekują i będą dbali jakby byl ich a inny zaprowadzi do schroniska i "pozbędzie się problemu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 17:15postawić rodziców przed faktem dokonanym to najgłupszy z głupich pomysłów.Ja kiedyś tak zrobiłam i musiałam go oddać tam,skąd go wzięłam.Jeszcze rodzice mieli pretensję do pani,która mi dała szczeniaka,że sukę się sterylizuje,a nie wciska szczeniaki dzieciom:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat stary,sprzed 3 lat,ale warto pogadać,może ktoś się zastanowi i pomyśli zanim weźmie psa.Szkoda,żeby kolejne psy ucierpiały przez bezmyślnego człowieka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak MIAŁAM, nawet zrobiłam temat na tej stronie. Ja namawiałam kilka miesięcy, ale bardzo długich miesięcy, a wiéc to było tak: Patrzyłam na internecie sobie małe pieski na olx.pl(polecam strone) i czułam już że jestem gotowa na psa,to byla 4 klasa i się mamy zapytałam ,,Mamo mogę psa" a mama jak to rodzic mówi ,,Nie". Ale po miesiącu mówi ,, No dobra... Ale na małego pieska jak np. Ratlerek" ja jak to dzieciak który chciał psa krzyczałam ,,Jej dzięki mamo dzięki" a po jakiśm czasie szukania tych pypci (tak mówie na małe psy) w SZCZECINIE poddałam się nie było ani jednego w Szczecinie smutek mie ogarnął, płakałam (wiem żenujące ale tak bardzo go chciałam) gdy nikt nie patrzył założyłam pamiętnik żeby opisać swoje smutki... Aż po kilku miesiącach...(chwila ciszy) pojechaliśmy nie wiadomo gdzie mama mi nie mówiła tylko powiedziała ,,Paula choć jedziemy" no i jechałam tak. Patrze omineliśmy wszystkie sklepy w okolicy... A ja patrze a my w schronisku dla psów!!! Wpisaliśmy się w małą sunię szczeniaczek ma 3 miesiące i odbieramy w następnym miesiącu(musi przejść kwarantanne przeciw wściekliźnie i muszą jej czipa wstawić) i tak namówiona MAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro masz postawione warunki, że pasek = pies, to czego więcej oczekujesz? Bierz się do pracy i tyle. Polecam też poczytać http://meseve.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ja też mam ten problem. Oni mówią nie i nie. Dlatego że mamy średniej wielkości mieszkanie ale pies by się zmieścił. Mówią że nie będę go wyprowadzała, karmiła a ja to będę robić. Proszę pomóżcie. Chcę psiaka że schroniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi idzie koszmarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat zawsze aktualny. Córka mojej koleżanki z pracy 2 lata żebrała o psa. Miała 11 kiedy zaczęła, główny argument, bo koleżanki mają. Miał być rasowy, któryś z ras średnich, taki, który nadaje się do mieszkania w bloku, łagodny i nie hałasuje. W sumie wzięto kundla ze schroniska, tyle ich potrzebowało domu i do tego za darmo. Pies jest w porządku, ale niestety ma stale problemy ze zdrowiem, je karmę leczniczą typu gastro intestinal z Royal Canin. Utrzymanie tego psa sporo kosztuje i rodzina zaczyna mieć kłopoty, wszyscy się obwiniają i kłócą naokoło. Tak nie powinno być, więc naprawdę trzeba pomyśleć czy nas stać na psa. Każdy może zachorować, obojętnie jaki, kundelek czy rasowy. Czy nie będziemy się brzydzić sprzątać biegunki i wymiocin po psie w mieszkaniu? Pies nie wytrzyma i napaskudzi. Trzeba być gotowym na takie atrakcje, bo pies to taki odkurzacz, podniesie i pochłonie coś z ziemi, wsadzi pysk w każdy smród, a potem tym rzyga, albo się zesra. Mam dwa psy i znam to aż za dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×