Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

zastanawiam sie jaka pozycja sprzyja zapłodnieniu jak sie ma przodozgięcie i przodopochylenie macicy ? a no ja pije ze 4 cherbatki dziennie czarne i 3 kawy ale rozpuszczalne i z jednej łyżeczki :p , mi by sie psycholog przydał, znowu serce wali mi jak młot w nocy , m mówi że sie denerwuje bo nie moge zajść , no ale kurde nie da sie inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszanko, dziekuje :) kochana jestes, że tak myslisz o mnie. Wiem że na chlamydie i inne zakaźne miałam robione ale z krwi, wymazów nie miałam. Immunologie tez jakas miałam robiona, i p-ciała antyfosfolipidowe też. (Wydałam na te badania jednorazowo 2 tys. ) Genetycznych nie mielismy. Wiem że stoimy w miejscu nie majac porzadnego badania nasienia. Dlatego ja jestem sklonna sie wstrzymac ze staraniami dopóki mój nie dojrzeje. Szkoda mojego zdrowia. Takie miniporonienia też maja swoj skutek na moj organizm, wyglad i samopoczucie. Np. od tygodnia miałam wysypke na twarzy i ciele, ciągły stan podgoraczkowy, nie mowiac o dusznosciach. Włosy sie nie chca układać. Teraz wylatują ze mnie skrzepy, wysypało mnie pryszczami....same przyjemności po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
griszanko na Ciebie zawsze można liczyć, teacherko skorzystaj z rad griszanki, nie wiem co Ci napisać, wkurzam się jak to czytam, na pewno byłabyś super mamą kochającą i bardzo chcącą dziecka jakie to życie jest niesprawiedliwe.... dorotq mój m zrobił podstawowe badanie spermy (większość plemników martwych i niestety 0% r****iwych, do tego leukocyty i pozlepiane plemniki), potem zrobił posiew i hormony płciowe i wszystko wyszło ok, a teraz czekam do 8.11 na wizytę, aby ustalić co dalej, a czas ucieka... I niestety jak tak to czytam to jestem przerażona, potrzebowałabym worek pieniędzy i kupę wolnego czasu, to może w parę miesięcy dałoby się to wszystko ogarnąć (diagnostykę, badania i leczenie)... a jeszcze nie wiemy co jest u mnie ja oznaczałam tylko hormony płciowe i było ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda123 a Ty jak długo się starasz? Ja też tak myślałam jak Ty, że zwariowałabym gdybym miała starać się przez długi czas, kochać się na zawołanie, bo te dni przyszły, biegać na monitoring cyklu, robić testy owulacyjne i łudzić się co 4 tyg., że jestem w ciąży,nawet jak przyłączyłam się do tego forum to jakoś podświadomie liczyłam, że ze mną będzie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja Was przepraszam za moje marudzenie i wrzucanie ciężkich klimatów, ale mam doła i nie mam komu się wyżalić... po prostu czuję, że to się nie uda... i że powinnam pogodzić się z tym, że nigdy nie będziemy mieli dziecka.... za późno do tego dojrzałam... przepraszam Was, ale na prawdę mam ostatnio mega doła tym bardziej jak sobie wyobrażam, że moje życie już zawsze będzie takie nijakie,nie zrobiłam kariery zawodowej, dziecku też się nie poświęcę..... taka pustka, nijakie to moje życie, zastanawiam się jak to sobie poukładać i poradzić sobie z tym wszystkim :( Jeszcze raz sorry za wieczorne smęcenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, bedzie dobrze ja wierze, ze z Toba jest absolutnie wszystko w porzadku. Kochanie wyleczysz meza i zaskoczysz, jeszcze sie okaze, ze wczesniej niz myslisz :) Podejrzewam, ze pierwszy kwartal przyszlego roku bedzie szczesliwy dla nas :) Beziku, mysle, ze psychoterapia nie zaszkodzi, polecam tez wysilek fizyczny, wiem, ze jestes chuda, ale moze jak sie wzmocnisz miesnie bedzie latwiej. Sprobuj, ale wybierz takie zajecia wzmacniajace cialo, bo np. Mocny brzuch trzyma lepiej kregoslup w odcinku ledzwiowym i mniej bola plecy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu za późno, ja mam 31 lat, zajście zajęło mi 16 cykli, urodzę (odpukać) mając 32. Może trochę późno, ale bez przesady. Wcześniej na pewno nie byłam gotowa na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki griszanka, ja zaczęłam miesiąc temu terapię u psychologa, bo na prawdę nie radzę sobie już z tym wszystkim i popadam w depresję, ale narazie wizyty mi nie pomagają, wiem, że to wymaga czasu... niestety narazie po wizytach czuję się gorzej, bo mówię o tym wszystkim co mnie boli, a rozwiązanie problemów nie przychodzi, potem zostaje taki niesmak, że wszystkiego nie dopowiedziałam i takie to wszystko rozgrzebane zostaje w mojej głowie.... póki co bez efektów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, bo z ta terapia jest tak, ze zeby bylo lepiej musi byc troche gorzej. To tak jak sprzatanie szafy, jak juz z niej wszystko wyrzucisz, to zaczynasz ukladac wszystko na nowo. Wtedy ogladasz kazda rzecz z osobna, przygladasz sie jej, czy jezt Ci jeszcze potrzebna i gdzis jest jej miejsce. Najtrudniej zaczac i w miare jak wyrzucasz wszystko z szafy, ogrom rzeczy zaczyna przytlaczac, a potem powolutku idzie do przodu i okazuje sie, ze poszlo zaskakujaco dobrze i efekt koncowy cieszy :) Wiec glowa do gory, za chwile przyjdzie czas, ze zacznie sie to ladnie ukladac, a jak bys teraz przerwala, to zostalabys z takim "balaganem przed szafa". Ja w ciebie wierze i ufam, ze wszyatko bedzie dobrze :D 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula - a Ty wcale nie jestes za stara, teraz tak sie zmienia czas rodzenia dzieci, jezeli predzej tego nie czulas to co mialas na siłe cos robic? Teraz spokojnie do 40 sie rodzi i to nie jest nic szokujacego :) A ja co z tego ze od zawsze chcialam dziecko...? Staram sie od 22 roku życia...zaraz mi stuknie 25 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula wydaje mi sie ze powinniscie zrobic rozszerzone.hmmm musi twoj sie podleczyc.koniecznie. wiesz moze zapytaj swojego gina co mysli o tym leku co moj bierze.u mas w lublinie jest klinika nieplidnosci na staszica i wyczytalam w necie ze jeden z lekarzy poleca ten lek.mowi ze na poczatku byl nie nardzo przekonany do niego ale zalecal branie kilku parom no i okazalo sie ze na kilku nieplodnych facetow zakonczulo sie 2 ciazami.a reszcie polepszyly sie wyniki.poczytaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teacherko ja mam już skończone 33, zanim się mąż podleczy itd. będzie 34, jak się uda to urodzę w wieku 35 lat :( I to już jest dla mnie absolutne maksimum :( dorotq ja właśnie zmieniam lekarza (pisałam wcześniej o akcji z niewydaniem nam wyników badań) i umówiliśmy się do kliniki niepłodności w Katowicach, ale termin mieli dopiero na 8.11. czyli za 2 tyg :( A ponieważ z badań nic nie wynika będą konieczne dalsze, potem dopiero leczenie i czekanie, aż wyklują się zdrowe plemniczki, a to wszystko potrwa pewnie z pół roku. Dobrze, że się zapisałam na te studia podyplomowe przynajmniej jakoś mi czas będzie inaczej leciał, będę miała chwilowo jakiś cel zastępczy :) griszanka, a Ty zrezygnowałaś z terapii? Bo pamiętam, że miałaś nieprzyjemną scycję z terapeutą i zmieniłaś na innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Paula w listopadzie minie dokładnie 2 lata jak podjęliśmy decyzję o dziecku. Wykluczając ostatnie 4 miesiące na leczenie. Długo za długo jak na moje nerwy. Nie jestem tak silna, też pomału wymiękam. Mam wrażenie, że jestem ostatnią bezdzietną osobą w moim otoczeniu :( Nawet te z różnorakimi problemami mają już dzieci albo są w ciąży. Niedługo zaczynam ponownie starania, przede mną wizyta u lekarza i dowiem się na czym stoję. Do tego wszystkiego dochodzi presja czasu, bo jeśli w ciągu kilku najbliższych miesięcy nie zajdę to wtedy znów będę musiała się faszerować jakimiś hormonami na endo. Ciężkie to wszystko, ale chcę mieć dziecko i nie poddam się tak łatwo! Buziaki staraczki, bez Was byłoby trudniej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwilowo dalam sobie spokoj z terapia, glownie ze wzgledow finansowych, bo ta sfera w ostatnim czasie mocno mi sie skomplikowala i poniekad ostatnio glownie to mnie martwi Choc fakt, ze pogodzilam sie z tym, ze moze nie bede miala dzieci, sprawil, ze czuje sie lepiej, w sumie teraz doac dobrze radze sobie sama ;), albo tak tylko mi sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
griszanko dla mnie to się wyklucza pogodzenie się z tym, że nie będę miała dzieci i równoczesne dalsze starania.... to okłamanie samej siebie.... Możemy pogodzić się z tym, że będziemy już zawsze sami, ale nadal nie zabezpieczać się i to będzie ok, ale pogodzenie się z tym i nadal próbowanie tzn. mierzenie temp., robienie owutestów, dalsze badania, monitoring czy IUI to jednak będzie oznaczało, że się z tym nie pogodziliśmy :( Nie wiem jak jest u Ciebie? Odpuściliście dalsze badania i próby? Bo z jednej strony szkoda to przerywać, bo za rok może się okazać, że trzeba zacząć wszystko od nowa :( Idealnym wyjściem byłoby starać się, robić dalsze badania i potrafić przyjąć tzw. porażkę, nie przejmować się niepowodzeniami, co ja piszę nie przejmować się? Nie załamywać się i nie popadać w depresję. Tak przynajmniej jest u mnie.... nie potrafię przejść do porządku dziennego ze świadomością, że się nie udaje i być może nigdy się nie uda.... magda123 a ile masz lat? Podziwiam Cię, za wolę walki tak trzymaj i pisz, może mnie to zmobilizuje, starasz się dłużej i tak samo Cię to boli jak mnie, z resztą ilościowo spotkało Cię więcej rozczarowań (w postaci kolejnych @) a jednak nie poddajesz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Paula mam 28 lat, niedługo 29. Też decyzję o dziecku odwlekałam długo... bo studia, bo kolejne studia, bo studia podyplomowe, bo lepiej po ślubie niż przed... a teraz sama zastanawiam się czy zbyt długo nie zwlekałam, bo nie wiadomo kiedy będzie mi dane chodzić z brzuchem ciążowym. No ale cóż czasu nie cofnę, trzeba myśleć o przyszłości. Miłego weekendu wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, ja podjelam taka decyzje i nie jest to kwestia oszukiwania sie. Dziecko bedzie to bedzie, nie to trudno, nie bede stawac na glowie, zeby osiagnac cel, po prostu mialam juz tego dosc. Mam kilka dolegliwosci, z ktorymi nie bede dyskutowac, wiec jedyne co mi zostanie to lykanie tych wszystkich lekow i tego nie zaprzestaje. Koncze za to z monitoringami, testami owulacyjnymi, odkladam na jakis czas IUI, nie przygladam sie sluzowi, zeby z seksem wstrzelic sie w dni plodne, no i mialam odstawic forum, ale to jedno mi nie wyszlo- z Wami trudno sie rozstac :) Chce w koncu sie dowiedziec, ze bedziecie mamami... Moj m ma troche inne zdanie, ale powoli zaczyna przyzwyczajac sie, ze ja juz tak nie chce zyc, zeby wszystko krecilo sie od miesiaczki do owulacji i od owulacji do kolejnej miesiaczki, jestem tym zmeczona. Nadal bedziemy sie bzykac bez zabezpieczen, ale pewnie i tak nie zaciaze, ale taka perspektywa nie sprawia mi juz bolu. Co trzy m-ce bede sie meldowac u gina po recepty i kontrolne badanie, czy wszysyko jeat ok i czy polipy nie odrastaja. Kiedy nabiore sil i dojrzeje ponownie do tego, ze trzeba jeszcze raz zawalczyc, to zawalcze, mozs podejdziemy do IVF, ale to nie teraz. Moze ja nie dojrzalam jeszcze do dziecka i moze dlatego nic z tego nie wychodzi? Kto wie... I gdzie tu oszustwo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
griszanka, ja nie to miałam na myśli, nie chciałam powiedzieć, że sama siebie oszukujesz, jeśli tak to odebrałaś to przepraszam.... To jest bardzo trudna decyzja i wiem, że ja bym tak nie potrafiła podziwiam Cię i życzę wszystkiego dobrego :) I nie znikaj nam z forum, nie będę też Cię namawiała żebyś zmieniła zdanie, bo to nie ma sensu, a może takie prawdziwe wyluzowanie się pomoże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry dziewczynki :) Dzisiaj obudzilam sie super wczesnie (rzecz jasna jak na mnie), wlasnie do mnie dotarlo, ze czas sie zmienil i spalam tyle co zwykle. Nawet nie wiecie jak mnie to rozbawilo :) :) ;) Paula ja sie nie gniewam, wiem, ze mozna odbierac to jako oszukiwanie samej siebie. Tym bardziej mozna tak uwazac, ze nie zrezygnowalam z pragnienia posiadania dziecka, niby to sie ze soba kloci... W sumie mija miesiac od kad zdecydowalam, ze na razie "stop" i widze juz pozytywy :) Przede wszystkim jestem spokojniejsza, czuje sie mniej zestresowana, chyba hormony sie uspokajaja i czuje, ze wydluzy mi sie cykl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubię tą zmianę czasu, dzisiejszy dzień będzie dłuższy o godzinę, a też sobie pospałam niby jak zwykle, a jednak dłużej :) griszanka powiem Ci, że od kiedy mąż zrobił to nieszczęsne badanie nasienia (1,5 cykla/u temu - nie wiem jak ma być poprawnie) to poza stresem związanym z niewiedzą, z czekaniem na dalsze badania i z próbą pogodzenia się, że to wszystko potrwa jeszcze długo jest zupełnie inaczej. Nie myślę w kółko przed @ czy się udało, nie doszukuję się objawów, nie testuje.... hahaha nawet nie wiem, który dzień cyklu dziś mam, a gdy się "bzykamy" to po prostu dlatego, że mamy na to ochotę, a nie dlatego, że są te dni.... zupełnie inna jakość życia. Nie wiem czy też tak robiłyście jak ja, ale jak czekałam na @ to czasem wyobrażałam sobie co będzie jak się udało, obliczałam w którym miesiącu dziecko by się urodziło, wyobrażałam sobie jak informuję rodzinę, znajomych, jak mówię o tym w pracy, już planowałam że poinformowałabym wszystkich dopiero w 2-3 miesiącu, wiem, że to chore, ale takie myśli przychodziły mi do głowy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, jakiś czas mnie tu nie było. ale czytam Was na bieżąco. ISIA gratuluję. jestem w trakcie piątego cyklu, ale chyba znowu nic z tego nie będzie. ostatnio okres mi się spóźnił (mimo regularnych cyklów) o całe 3 dni ale niestety przyszła @. w tym miesiącu nie udało mi się wyłapać okresu owulacji, wg temperatury na ovufriend wyszła pierw 16 dnia cyklu, dziś zmieniła się na 18-stego(po dzisiejszym pomiarze temperatury). tego dnia testy owulacyjne były negatywne. a my niestety mieliśmy okazję poprzytulać się dopiero 19stego dnia cyklu. w tamtym miesiącu owulacja zarówno potwierdzona temperaturą jak i testem przypadła na dzień 20sty. teraz moje pytanie czy możliwe jest zajście w ciąże kochając się dzień po owulacji? czy od razu mogę spisać cykl na straty? Staramy się już piąty miesiąc, ja zrobiłam podstawowe hormony, facet podstawowe badanie nasienia. Teoretycznie wszystko ok, ale fasolki jak nie było tak nie ma. Jakby tego było mało to w pt dowiedziałam się, że moja kuzynka jest w ciąży, i będzie miała bliźniaki. Jasne, że się cieszę jej szczęściem ale same wiecie jak to jest. Wszyscy dookoła zachodzą a ja nie, tym bardziej, że mi się zawsze marzyły bliźniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula ja tak robię za każdym razem, liczę sobie na kiedy przypadł by termin porodu jeżeli udało by się w danym cyklu. to chyba jest typowy objaw staraczek:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej ;) Nie bylo mnie od czwartku, wlasnie nadrobilam lekture. Dziewczyny, szczerze, z jednej strony chcialabym napisac kazdej z Was cos od siebie, slowa otuchy, chcialabym dodac Wam nadziei. Ale z drugiej strony naprawde brak mi slow. I nie wiem czy wogole bylabym pomocna. Nigdy nie przechodzilam przez to co Wy. Mimo ze siedem cykli mialam bezowocnych to jednak staralam sie o drugie dziecko. Wiedzialam ze jak sie nie uda to przeciez juz spelnilam sie w roli matki w jakims sensie. To byla kwestia, ktora odrobine roznila nasze sytuacje staraczek. Poza tym, jestem w ciazy i przez to mam wrazenie ze nawet gdybym wypisywala pocieszajace litanie to takie slowa bylyby puste, niczym nie uzasadnione. Dlatego nie umiem pomoc, przepraszam Was Dziewczyny. Co nie znaczy ze nie jestem z Wami calym sercem i Wam nie kibicuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Od dzisiaj zaczynam "biegac" - pierwszy trening juz za mna ;) Znalazlam taka stronke dla poczatkujacych biegaczy www.biegaj40minut.pl, dzieki ktorej stopniowo poprawia sie kondycja i od razu czlowiek sie nie zniecheca ;) Poza tym dzisiaj dostalam @, wiec tym razem moj cykl mial 26 dni :D Milego dnia Wam zycze 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Griszanko to razem zaczynamy cykl :) bieganie świetna sprawa, tylko motywacji mi brak :P A przydałoby się :D Ogólnie modle się o jutro, bo brzuch tak mnie naparza, że ledwo siedzę. Pierwszy raz tak mam. Dziewczyny - brzuchatki, samą obecnością dodajecie nam otuchy, bo jesteście żywym przykładem na to, że cierpliwość popłaca ;) Miłego dzionka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda, ja tyle razy zabieralam sie za treningi, ale brakowalo motywacji i zapal szybko sie konczyl, bo np. wykonalam mniej niz chcialam. Chociaz chec zrzucenia jakichs 20 kg powinna byc najlepsza motywacja, ale jakos tak do tej pory nie dzialalo. Teraz stwierdzilam, ze ruch jest konieczny i bardzo mi potrzebny. A oto moja motywacja: Po pierwsze chodze zestresowana, a przeciez najlepiej pozbyc sie stresu razem z potem, organizm sie natlenia i do wszystkiego mozna nabrac dystansu; Po drugie silny organizm i mocne miesnie, to mniej bolow plecow, glowy, nog, lepsze krazenie i samopoczucie; Po trzecie ruch uwalnia endorfiny, kobiety, ktore regularni zazywaja ruchu maj wieksze libido, a tym samym wieksza ochote na seks; Kilogramy same zaczna leciec w dol, wiec nie musze sie odchudzac :) No i wygimnastykowane cialo, radosc w ssrcu = lepsze samopoczucie, lepsza samoocena i pewnosc siebie :) No i moze dzieki temu moj organizm lepisj przygotuje sie do poten jalnej ciazy ;) Sama sobie sie dziwie, ze mam tyle zapalu do ruchu. Na chwile obecna wychodzi, ze pon, sr, pt - bieganie, a w czwartki fitness, zastanawiam sie, moze jeszcze bede chodzic we wtorki, a w weekend luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu, rano jakos tak mnie brzusio nie bolal, ale teraz dolaczam do Ciebie... Okropnie boli mnie brzuch, do tego dostalam boli krzyzowych i nogi mi dretwieja 😭 Masakra - czasami wolalabym byc facetem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaaaa
witam was wszystkie, jestem tutaj nowa i tez bardzo maze o dziecku a staramy sie z mezem juz 8cykli i nic ja juz mam takiego dola ze szok... tym bardziej ze u mnie badania za w normie niby mam problemy z tarczyca ale wyniki wszytskie mi wychodziły ok.. pytanie tylko dlaczego tak jest?;/ czemu z miesiac na miesiac pojawia sie @?;/ czasami tak sobie mysle ze moze nie dane mi jest miec dziecko.;/ czy myslenie o ciazy ba bardzo duzy wpły? staram sie nie myzlec az tak ale zawsze to gdzies zostaje w podswiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Joanaaaa, Mam nadzieje, ze znajdziesz tu wsparcie jakiego szukasz. Piszesz, ze Ty przebadana - jakie robilas badania? Hormony i cos jeszcze? A mezus? W polowie przypadkow, problem lezy po stronie meskiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×