Ratunku!!! Znow wyjeżdżam do Chicago!!!

Czy jest tutaj ktos z Chicago? chce pogadac za 1,5 tygodnia lece do Chicago. Tym razem z zamiarem zostania na stale. Wszystko byłoby ok gdyby nie to ze nie mam tam zadnych znajomych. rok temu wyjechalam tam na pól roku i tez mialam zostac jednak doskwierala mi samotnosc i wrocilam do Polski. Po zasmakowaniu zycia w Chicago, Polska okazala sie byc nic nie wartym krajem. A tam Wszystko było ok tylko ta samotnosc... Powiedzcie prosze jak mam sie zaklimatyzowac? Gdzie poznac znajomych? moze ktos z was tez jest tam samotny i chcialby pogadac, lepiej poznac sie?

Poszukaj ich sobie w murzyńskiej dzielnicy.

mieszkam tam rok , pierwsze 6 miesc. byly nieciekawe ale teraz wszystko sie uklada

"Polska nic nie warta" Ja napisalbym ze jest szara i nijaka

Polska jest zajebista. Dobrze, że jest taka selekcja i cioty wyjeżdżają.

Smieszny student >>> Ty sobie żartujesz? Chcialabym jeszcze troche pozyc i zasmakowac zycia. a nie na wstepie dostac kulka w leb ! :P Przychodzi murzyn do lekarza i mówi: - Panie doktorze chcę być rośliną, może mi pan coś poradzić? Lekarz wziął skalpel, obciął mu małego i mówi: - Teraz jesteś Czarny Bez...

Dla jednych w Polsce jest lepiej dla innych nie. Moje siostry za zadne skarby nie wyjechalyby zagranice. Im jest tutaj bardzo dobrze. Ja natomiast od powrotu do Polski jestem zakochana w Chicago. Wiem jak dobrze sie tam zyje dlatego posatnowilam wyjechac tam na stale. koniec

szkoda tylko ze ty musisz tutaj zostac i gnic w tej polsce. Mozesz jedynie sie uzalac nad soba na kafeterii

a twoj nick mowi sam za siebie ŚMIESZNY Z CIEBIE STUDENT jak wiekszosc studentów w polsce, którzy twierdza ze po ukonczeniu studiow beda miec wspaniala prace i dobre zarobki. eh ŚMIESZNY STUDENT . HAHAHA

a czemu akurat tam chcesz jechać?

ciekawe jak dlugo bedziesz zakochana w chicago. Idealizujesz tyle ci powiem

Nie lubię idiotów i idiotek, którzy opluwają Polskę, bo nie mogą sobie poradzić. Jak chcesz, to jedź nawet na Wyspy Fidżi, ale odpierdol się od państwa. Takie ściery jak ty właśnie tworzą stereotyp Polaka. Tutaj jesteś Polką, ale jak wyjedziesz i wrócisz w odwiedziny, to będziesz z siebie robić "American Woman" i tak dalej, ale o tym, że szorujesz kibel czy zmieniasz pieluchy emerytom, nawet nie wspomnisz. Poza tym USA nie ma tak dobrej koniunktury i to nie są lata 90. gdzie praca dosłownie leżała na ulicy,

Nie wiem w jakiej melinie w Polsce mieszkasz, Aniu, że tak się wyrażasz o własnej ojczyźnie. Ja mieszkam w normalnym mieście, na normalnej dzielnicy i nie mam na co narzekać :)

Oraz Aniu, nie śmiej się z chłopaka, skoro pojechałaś na zmywak, bo nie dostałaś się na studia :)

wiadomo nigdzie nie jest idealnie... Polska ma swoje plusy jak i stany maja swoje minusy. kiedys gdy ktos na kafe pisal o stanach jak to lepiej jest niz w PL, obrzucalam obelgami podobnie jak wy teraz, lecz gdy wyjechalam tam i pobylam pół roku przekonalam sie, ze naprawde jest tam latwiej zyc niz w Polsce. Bardzo przezylam swoj powrot do Polski, przez miesiac nie moglam o niczym innym myslec jak o powrocie do chicago. Ale teraz juz wiem ze gdy pojade zostane tam na stale. Dera ja wyjezdzam tam do swojego chlopaka. On mieszka juz tam od najmłodszych lat. poznalismy sie tutaj w Polsce na wakacjach 3 lata temu. dzieki nie mu poznalam chicago i to przez niego stracilam dobra opinie o Polsce

Zajebiście szybko uczysz się angielskiego, że przestajesz pisać poprawnie po polsku.

no to nie bedziesz tam zupełnie sama,on ma chyba znajomych?

Skonczylam studia psychologii, mieszkam i pochodze z Krakowa. Do pracy nie zamierzam tam pojsc, na szczescie jade tam studiowac. Moi rodzice z pomoca moejgo chlopaka sa jeszcze w stanie mi oplacic studia. Mój chlopak ma bardzo dobra prace. Nigdy nie pracowalam i nie zamierzam pracowac dopoki nie skoncze studiów.

nie zupelnie... on ma znajomych, lecz niestety nie sa to Polacy :( ja nie czuje sie na tyle dobra w angielskim aby zaprzyjaznic sie z osoba mówiaca wylacznie po angielsku.

smieszny student,po co ten twój jad,ha? Mozesz fanatycznie wierzyć w PL,ale mimo wszystko w USA żyje się lepiej i tego nie zmienisz. Pojeździj najpierw po świecie a zrozumiesz...ale tacy jak ty nie chcą zrozumieć,bo boją się prawdy,że Polska ma jeszcze długą drogę do pokonania żeby równać się z zachodem.

Spod Krakowa zawsze chujem wiało, że Chicago ich miastem się stało.

Gadanie Ja mieszkałam przez dwa lata w Brecon, pięknie, ładnie, ale swojego kraju nigdy bym nie obraziła, mam swój honor, nie robię we własne gniazdo jak wy, paniusie :O

Kilka uwag na wstępie: jeżeli Twój angielski kuleje, to im szybciej zaczniesz rozmawiać ze znajomymi Twego chłopaka, tym lepiej. Masz przeciez zamiar tutaj studiować, czyli angielski musisz mieć opanowany na wysokim poziomie. Nic nie zastąpi kontaktu z żywym językiem, wiem to z własnego doświadczenia. Zahamowania typu " a co będzie, jeżeli nie będę umiała coś powiedzieć"schowane do kieszeni, zapewniam Cię, że nikt Cię nie wyśmieje tylko dlatego, że nie mówisz po angielsku. Z drugiej strony nie udawaj brytyjskiej lady i nie próbuj rozmawiać z wyspiarskim akcentem, bo nie ręcze za reakcje ludzi hahaha. Po drugie, Twoje założenie, że nie będziesz pracować, dopóki nie skończysz studiów, hmmm, jeżeli jeszcze nie zdążyłas tego zauważyć, Amerykanie są niesamowicie ciężko pracującymi ludźmi, a nasza grupa narodowościowa bije inne na głowę pod tym względem. Rzucając hasła typu "nie będę pracować" możesz sobie narobic niepotrzebnie nieprzyjemności, radzę ten temat taktownie przemilczac. Podejrzewam jednak, że zweryfikujesz swoje stanowisko z biegiem czasu. Zresztą, ubiegając się o jakąkolwiek pracę w tym kraju, im więcej faktów i doświadczeń na Twoim resume, tym lepiej. Wykształcenie jest ważne, ale nie poparte jakimś doświadczeniem na rynku pracy wygląda raczej marnie. Dlatego nawet dzieciaki z high school pracują, aby budować pozytywnie wygladajace resume. A jeżeli naprawdę zacznie Ci doskwierac samotność i brak naszych polskich klimatów (hahaha, niemożliwe w Chicago) wybierz się na koncerty do Copernicus Center, w weekend do Martini Club, albo na piknik krakowski. Jeszcze jedno: nie, Polska jest pięknym krajem, a Kraków po prostu zachwycającym miastem, ale niestety ludzie czasem są tragiczni, ten jad, zazdrość, wtrącanie się w nie swoje sprawy, nietolerancja dla odmienności, wyśmiewanie, bo ktoś ma mniej, bo się nie dorobił... ech, szkoda słów. Powodzenia Aniu życzę, tak życzliwie i cieplutko: welcome to Chicago! :-)

ja tez polece ale nie na stałe :"

ja jestem aktualnie w Chicago :)

Wyjeżdżaj stąd,ja mieszkam od 6 lat w Chicago.

ci co wyjeżdżają do USA a konkretniej do Chicago krytykują zarazem Polskę to nieudaczniki życiowe oni zawsze będą krytykowali nasz kraj bo nic innego nie mają sensownego do powiedzenia, wyjeżdżaj i nie wracaj nikt nie będzie tutaj po tobie płakał

Tu nie ma przyszłości dla nikogo. Ten kraj jest pechowy.

Janusz055. Wez troche pomyśl ! Skończysz tu szkołe,jakies głupie studia a i tak wylądujesz na bezrobociu a bedziesz mial tylko dyplom pff ja to bym za zadne skarby nie chcial tak skonczyc! Jestem tu w Chicago od 2 lat i mam dobrze płatna prace,świetnych znajomych, i super rodzine która mnie przyjeła.A o powrocie do polski nawet nie myśle a chociaż mam tam rodziców,rodzeństwo,siostrzeńca . To było niestety trudne sie z nimi rozstać ale to jest prawda Polska jest poj****a a szczególnie nasz rząd :/ A ty Amerykanka Anka!dziewczyno wyjeżdzaj stąd jak najszybciej zostaw tu szybko i przyjedź do lepszego życia.