przeciętne z wyglądu i te poniżej oraz grube kobiety są

bardzoooo zawistne i niekulturalne, praktycznie nie ma takich, które godzą się ze swoim losem i są normalne gdy są brzydkie badź grube albo to i to jednocześnie

różne sytuacje czy to na uczelni, czy w pracy znacie takie?

ja znam z ksiazek, radia i telewizji

Ja tam zawistna nie jestem. Niekulturalna też nie. A jestem brzydka i gruba.

no to pogodziłaś się z własnym losem albo Ci się tylko wydaje,że jesteś brzydka :)

to sie rodzi w twoim chorym umysle autoreczko:)

a skad u ciebie takie refleksje? coz ci sie przytrafilo?

ja tylko jedną znam, normalną i fantastyczną babkę mimo tego, ile waży. a ja jej zazdroszczę podejścia. generalnie kobiety są zawistne o wszystko co lepszego ma inna kobieta, nie ma idealnych dziewczyn i nawet te śliczne i super zgrabne wynajdą sobie jakaś wadę i będą innym tego zazdrościć

jestem brzydka

jesli jestes ta osoba o ktorej mysle autorko to zrozum ze ty tez jestes brzydka a wydaje ci sie ze jest inaczej i przypierniczasz sie innych kiedy masz zly dzien

a ja mysle ze czesciej zawistne sa te naprawde ladne, nie wiem czemu ale tak mi sie wydaje

tak niestety często mi się przytrafia-choć teraz nie uważam się za jakąś super, czas leci i troche prztyłam itp itd ale zawsze miałam powodzenie u mężczyzn więc nie mam się za brzydką lustro w domu też mam i nie mam chorej wyobrazni heh

to prawda niestety.. ja jestem ładna i mam same ładne koleżanki :)

ale skad dzis u ciebie takie refleksje i przemyslenia?

a ja jestem gruba i miła, lubię ludzi, więc nie chrzań z łaski swojej

Najgorsze są chude i ładne. [czyt. Puste i nieszczęśliwe]

no własnie jak dziewczyna.kobieta jest łądna musi się trzmac tylko z podobnymi to tak samo jak ludzie są "bogaci"-o ile mozna tak kogoś określic w naszym kraju no ale przypuśćmy mają te autko za ponad 100tys i apartament albo dom nie moga zadawać się z kims kto tego nie ma...

nie chrzanie !!! głupi przykład ze szkoł ja bez problemu dostałam mozliwość poprawy egzaminu na 5 a kolezanka jakies 5cm nizsza,10kg gryubsza, twarz niezbyt policzki napompowane jak u chomika wyszła od doktora po minucie i jeszcze jak sie do niej usmiechnelam i zapytałam co dostała to na mnie syknęła coś burknęła.... itp itd

,,przypuśćmy mają te autko za ponad 100tys i apartament albo dom nie moga zadawać się z kims kto tego nie ma...'' teraz to się uśmiałam :)

totalna chamówa panuje

a Ty "dziunia" jak się zachowujesz gdy widzisz prawdziwe dziunie w porsche - uśmiechasz się do nich???

ja zadaje sie z kazdym - nie wazne czy z ladnym, brzydkim, bogatym czy biednym, chorym na Aids czy niepelnosprawnym

ale to chyba nie jest dowód na to, że grube/brzydkie są niezbyt miłe, tylko na nierówne traktowanie osób, ze względu na wygląd normalne, podszkol sie trochę w psychologii społecznej - osoby ładne, atrakcyjne, zgrabne wydają nam sie milsze i łatwiej jest nam się do nich przekonać, nie skreslamy ich tak szybko

,,jak się zachowujesz gdy widzisz prawdziwe dziunie w porsche'' nigdy nie widziałam bo dziunie i porsche wykluczają się wzajemnie :)

"Może ona już tak am od urodzenia i to nie jej wina" KAŻDY GRUBAS SIĘ TAK TŁUMACZY. Prawda jest taka, że żaden nie potrafi się przyznać, że to przez jego niepohamowany apetyt, jedzenie niezdrowej żywności (cukier, tłuszcze, słodycze, olej utwardzany, mięso, białe pieczywo, kolorowe napoje gazowane), brak wysiłku fizycznego (spacer nie wystarczy, chodzi o to, żeby się porządnie zmęczyć - prawdziwe spalanie zaczyna się dopiero, gdy zaczynamy się ostro męczyć), siedzący tryb życia, gnicie przed tv, zajadanie przekąsek itd. Weźcie się do roboty grubasy, bo wasze tłumaczenia są groteskowe. "To nie moja wina, że jestem taka" A QrVVA CZYJA!? "Może i je dużo, albo padła 'ofiarą' bulimii, no po ciąży też jest tendencja do tycia" każdy grubas się tłumaczy. w Auschwitz nie było grubych ludzi. To oznacza, że schudnąć może każdy, a grubasy obżerają się i takie są tego skutki. Dieta wegetariańska i ćwiczenia fizyczne, niejedzenie chipsów, niepicie słodkich napojów i trening fizyczny - oto przepis na normalną sylwetkę (niekoniecznie "chudą", wystarczy normalne BMI)