ciezko mi sie pogodzic z przemijajacym czasem i swoim wiekiem

mam rocznikowo 24 lata!! na razie mowie 23, bo jestemz konca roku, wiec nalezy mi sie jeszcze ta mniejsza liczba, ale dziwnie sie czuje. juz niby dorosla, a jeszcze mleko pod nosem mam, jestem sama, nie mam afceta, zadnych planow. i czuje sie za stara nawet na wchodzenie w zwiazki, na probowanie, bo to powinnam robic w wieku lat 16 itp:O boje sie, ze nie wyrobie sie w czasie, ze poki kogos znajde, to bede po 30 itp

hehehe w wieku 16 lat w związki i to może jeszcze poważne związki??? autorko czy ty przypadkiem głupio nie prowokujesz??? chyba jo

moze nie jakies specjalne, ale takie uczenie sie bycia w zwiazku. liceum, poczatek studiow, no chyba sie wtedy ma chlopakow, nie? a w wieku 24 lat? czuje, ze juz sie nic nie zmieni.

A co na to Twoi rodzice, wywierają jakąś presje, służą ci radą, martwią się o ten stan rzeczy?

Czuję dokładnie to samo.

nie, moi rodzice nie robia z tego zadnego problemu:) chcoiaz widze, ze rodzina czasami martwi sie, ze moze jestes lesbijka, czy cos:P ja po prostu nigdy nikogo do domu nie orzyprowadzilam, ale mialam spoo krotkotrwalych znajomosci.

:)

ale co w tym zlego, pisze jak czuje. chce kurde sie zakochac!!!!!

masz 24 i chcesz już sie godzić z przemijającym wiekiem? ile to schiz i teorii wywołuje u kobiet brak faceta...nie da sie ich policzyć...:P

:P po prostu chcialabym sie kiedys zakochac z wzajemnoscia, tyle, a boje sie, ze juz jestem na to za stara, pomimo mej mlodosci, bo wiem, ze to co pisze brzmi komicznie, ne mam przeciez 80. ALE ludzie w moim wieku maja jakies doswiadczenia, ktroe w koncu zwyke prowadza do powaznych zwiazkow, a u mnie nic.

Ale pocieszę Ciebie. U kobiety nigdy nie jest za pózno.

dzieki, trzymam za Ciebie kciuki:) ok, wyluzowuje sie. obiecuje, nie chce zostac desperatka.