Tak szczerze - Kto z Was jest sama/sam ? Wpisujcie się

chodzi mi o partnera - więc ja się wpisze jako numer 1 :(

dla mnie tez juz nie swieci. Swiecilo przez 2 miesiace. To byly najpiekniejsze chwile w moim zyciu.

ja jestem duchem z Britney

a co się wydarzyło przez te 2 miesiace?

Ja jestem.

była dziś taka rodzinna uroczystość a tu patrze jedna kuzynka wyszła za mąż, druga zaręczona, nawet kuzyn znalazł sobie połowkę i mieszka na swoim itd. itd ::(

Dopisuje sie do tej czarnej listy.

dla mnie już nie świeci słońce - u mnie już wszyscy pożenieni w rodzinie, tylko ja zostałam, no i kuzynostwo, które ma po 12-15 lat. Nawet kuzynka-gimnazjalistka ma chłopaka i to ponoć poważnego :/ A ja mieszkam na swoim i patrzę na puste ściany - wolałabym na wynajętym z kimś bliskim, niż we własnym, ale sama.

przykre to wszystko :o sobotni wieczór a ja w domu przed kompem :(

Rhovi - u mnie już kuzynki w wieku 19 lat mają dzieci :o

Ja też sam :D Ale dla mnie to nic strasznego.

ja się już też powoli godzę z takim stanem rzeczy, ale po takich imprezach jak dziś mam znowu doła :o

Ja też jestem sama ale z własnej woli :)

tez naleze do tej grupy

z drugiej strony jakby się trafił ktoś debilny to już lepiej być samemu :o

Ja jestem sama i nie żałuję decyzji o rozstaniu za to widzę same dobre strony tego.

również nie mam stałego partnera. nie jestem starą panną, nie jestem sama ani też nie czuję się samotna. po prostu jestem wolna :) mam dopiero 23 lata, żaden dramat :)

tyle, żeby wpierw to poznać to trzeba w tym być, a mi tak naprawde nie było dany być w prawdziwym związku :o

ja nie wiem czy jestem sama bo moj jegomość codziennie sie obraża, jutro sie dowiem czy jesteśmy nadal razem:)

Byłam, jestem i będę (chyba) sama. Powoli godzę się z sytuacją. Dobrze jeszcze, że można samemu dać sobie trochę radości, bo inaczej bym w ogóle zwariowała.

jakie dobre strony ? : ))

Merry-Go-Round - ja mam 24 i dla mnie to największa tragedia mojego życia, że jestem sama i nikt mnie nie chce.

Nie wiem dlaczego tak nad tym ubolewasz? Ja też nigdy nie byłam w prawdziwym związku i wcale nie czuję potrzeby doświadczenia czegoś takiego. Moje koleżanki, które tylko jęczą i smęcą, bo "one nie mają faceeeeeta" są doprawdy żenujące.

nawet nie mam z kim tak szczerze porozmawiać :o

Rhovannion - to w jaki sposób Ty o tym myślisz też ma znaczenie. Skoro sama uważasz i żyjesz w przeświadczeniu, że nikt Cię nie chce to trudno żeby faceci się do Ciebie pchali. Przecież coś takiego widać.

Powiedzcie mi czy jestem sam... Mam 32 lata a kobieta, którą kocham (30 latka) mieszka i pracuje w Szkocji i... nie chce wracać. Przyjeżdża na kilka dni raz w miesiącu albo ja odwiedzam ją i tak od dwóch lat :(

ja tez jestem ciągle sama :(

yiuoipogfhhj - ja po prostu stwierdzam fakt. Skoro przez 24 lata nie byłam na randce, żaden facet mnie nie podrywał, to oznacza, że mnie nikt nie chce.

:D:D:DD:

Rhovannion pocieszę Cię - mam 2 koleżanki, które mają 23 lata i nigdy nie miały chłopaków... a fajne z nich dziewczyny, brzydkie też nie są. fajne, równe, zadbane dziewczyny. może po prostu brakuje im szczęścia albo nie bywają w odpowiednich miejscach (w sumie jakie to odpowiednie...sama nie wiem, ale w tym wieku jak dla mnie klub odpada) a może ciągle spędzają czas w swoim, babskim gronie, a faceci do takiego ''tłumu'' obawiają się podejść :P no i studiują typowy babski kierunek, a to też utrudnia sprawę. także fakt, że nigdy nie miało się chłopaka nie oznacza, że ktoś jest zje..bem/jest brzydki/nieciekawy. po prostu nie ma szczęścia. moja przyjaciółka też do 23 r. życia nie miała chłopaka, już się skazywała na wieczną samotność tak jak i Ty, ale na wakacjach znalazła pracę w knajpie. tam poznała faceta, teraz są razem i w styczniu tego roku pierwszy raz się całowała :)