przeraża mnie ta pogoń za hajsem

jeśli człowiek się nie urodził w naprawdę bogatej rodzinie to ma przejebane... żyje w tzw. wyścigu szczurów w tej chwili każdą osobe ocenia się po tym ile ma pieniedzy, jaki ma samochód, dom, gdzie był itp.. generalnie tylko kasa, kasa kasa sie liczy ludzie z kasą patrzą jak na gówno na ludzi którzy tej kasy nie mają, są dla nich smieciami człowiek który ma naprawde sporo kasy chce się zadawać tylko z ludzmi na podobnym poziomie, wscyscy 'niżej' są dla niego szczurami.. tak jest wszedzie na kazdym kroku trzeba myśleć , skąd wziąć kase.. i martwisz sie non toper a nawet jak masz stałą robotę to i tak gowniane te są pieniądze zazwyczaj i marzysz o lepszym zyciu, o tym by sobie kupic lepsze auto itp.. kurwa mac, rzygam juz tym wszystkim mam ochote popelnic samobojstwo poniewaz mnie czeka bardzo nędzne zycie, a dla biedaków nie ma litosci na tym swiecie

a jesli nie widzi żadnych inwestycji,, to jestes zwany/a od ksiecia/ksiezniczki do bycia nikim ..."

takie zycie albo masz kase, ruchasz dobre panny i zyjeszna poziomie albo jestes biedakiem, zyjesz w samotnosci i sępisz każdy grosz

niestety w takim świecie żyjemy chcę mieć "tylko" własny kąt w którym mogłabym się cieszyć życiem razem z mężem, pracę w zawodzie i to jest "aż" tyle

A Wy to byście od razu wszystko chcieli. "Chciałabym tylko własne mieszkanie i pracę w zawodzie". Tylko czyli 2 z paru najważniejszych rzeczy w życiu większości ludzi, a chyba nie muszę dodawać, że o to jest ciężko, tak jak np o prawdziwą miłość. Na to trzeba sobie zasłużyć i ZAPRACOWAĆ CIĘŻKO najpierw :)

a teraz żyję ! :P :D

drogi Mezczyzno, wazne i chyba podstawowe, nie sadzisz? chyba nie bede zyla na trawniku w parku miejskim biorac pod uwage,ze juz sporo zaoszczedzilismy, niewiele nam brakuje, a ciagle wyskakuja jakies przeszkody biorac pod uwage,ze oboje jestesmy wyksztalceni i mamy naprawde cenne doswiadczenie zawodowe,a wciaz zarobki kijowe biorac pod uwage,ze zycie w naszym kraju zeszlo na tuskopsy chyba mam prawo od czasu do czasu ponarzekac, bo ciagla rola silaczki bywa meczaca

Jakiej siłaczki? Jesteś lekarką za Bugiem bez kontraktu z NFZ?

To jest TWÓJ wybór czy bierzesz udział w wyścigu szczurów czy nie. Masz wybór. Znam ludzi którzy biorą i mają z tego frajdę. Znam takich którzy brali ale się wypalili i zmienili zdanie. Znam takich którzy nigdy nie brali udziału w wyścigu szczurów. Wybieraj sam i żyj w/g swoje zasady. Każdy sam wybiera ścieżki swojego losu ...

wypisuje swoje mundrości :O

To "frustrat" to o mnie? O ciekawe. A w/g Twojej oceny CZYM jestem sfrustrowany? Ja nic takiego w sobie nie widzę, ale chętnie lepiej poznam samego siebie ... Pisz szczerze ... ja szczerze odpowiem czy trafiłeś ... Pomogę, "JacekJ jest sfrustrowany ..."

Masz problem, nie wiesz jak dalej ułożyć swoje życie, jesteś na życiowym zakręcie lub codzienne sprawy zaczynają Cię przytłaczać. Porozmawiaj o tym ze specjalistą bez wychodzenia z domu. Usiądź wygodnie przed komputerem i wejdź na http://psychospace.pl/. Umów się ze specjalistą całkowicie anonimowo i rozwiąż swoje problemy.

za darmo nic nie ma, a ci którzy mają kasę często pracują na nią bardzo cięzko.

to nie pogoń to walka o przetrwanie :)

Jak walka? Ja nigdy nie musiałem jakoś "walczyć o przetrwanie". Miałem pracę to żyłem na takim poziomie jaki mi pozwalało wynagrodzenie. Jak chciałem więcej i zaryzykować - zmieniałem. Nie trzeba się ścigać aby mieć na chleb z masłem i szynką.

To po co chcesz bezmyślnie gonić. Ja chcę i będę dobrze zarabiać, by móc się nie martwić o godne życie. Nie zamierzam jednak gonić, cenię użyteczność, nie lubię szpanu. Kupię samochód, ale używany, pojadę an wakacje, ale nei do 5 gwiazdkowego hotelu ...

Właśnie - jak napisała fiku. Angażuję się w zarabianie kasy tak jak chcę i tyle ile chcę. Świadomie wybieram, akceptuje skutki. Człowiek ma wolną wolę i sam jest panem swojego zaangażowanie w to co robi.

Każdy ma swój system wartości. Jak ktoś chce gonić za hajsem, to niech goni, jego wybór, widocznie tak mu dobrze. Mnie bardziej wkurza to, że wielu uczciwie pracujących ludzi zarabia nędzne grosze i nie masz szans na normalne, spokojne życie i utrzymanie rodziny. Ceny są u nas chore a zarobki jakoś nie chcą rosnąć...

Zarobki same z siebie rzadko rosną. Niestety czasami trzeba zaryzykować i zmienić pracę. Ja zmieniam co kilka lat i nie żałuję (w sumie tylko raz na 8 prac nie skończyło się dobrze). Więc - trochę ryzyka (rozsądnego) pomaga w lepszej pracy. Szukając pracy kiedy ma się inną pracę, człowiek jest spokojniejszy i posiada "większą" wartość rynkową. Bezrobotny jest zdesperowany i przyjmie każde wynagrodzenie.