Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ana_koniczynka

boję się odejść, mimo iż nic dobrego z tego związku nie mam

Polecane posty

Gość ana_koniczynka

no właśnie, jak w temacie. boje się zostawić mężczyznę. mężczyznę, który mnie nie szanuje. który raczej już mnie nie kocha (słowa to jedno, czyny mówią co innego). mężczyznę, przez którego częściej płaczę, niż się śmieje... kocham go - kocham jego obraz z poprzednich lat. to jaki był dla mnie, jak cudownie się przy nim czułam... uzależnił mnie od siebie psychicznie. wszystko mu wybaczam, na wszystko się godzę. byle tylko raz na czas poczuć odrobinę ciepła... zawsze byłam twardą babką. nie potrzebowałam związków. nie poddawałam się. gdy coś mi nie odpowiadało - mówiłam o tym głośno. gdy się nie zmieniało - mówiłam głośnie - żegnaj. tym razem nie potrafię. to uczucie mnie niszczy. stałam się wrakiem siebie. nie wiem, gdzie znaleźć siłę. jak sobie z tym poradzić. nawet teraz - gdy to piszę, do oczu cisną się łzy. żałosne. wcześniej nigdy nie płakałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkkaaaajfjfjf
ja mysle, ze i tak od niego nie odejdziesz...bo jak sama pisalas jestes od niego uzalezniona... wiesz,ze nie jast jak powinno a mimo to bedziesz w tym trwala, i ludzila sie nadzieja ze on sie zmieni i zrozumie ... mam racje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana_koniczynka
amelko, boję się, że masz rację. tyle, że ja tak dłużej nie chcę, nie potrafię. mam poplątane życie, nie ma w nim nikogo bliskiego. bliski był mi on. to jedyny człowiek, któremu zaufała, przed którym się otwarłam. ja - zawsze typ zimnej suki - po trzech latach z nich, jestem bezbronna jak dziecko. on na mnie leje, a ja mówię, że to deszcz pada. widzę wszystkie jego wady, widzę jakie krzywdy mi wyrządził ( a było ich naprawdę sporo i nie były to błahostki). mimo tego, wciąz nie wyobrażam sobie go stracić. odejść, powiedzieć - to koniec. w tym związku nic nigdy nie było łatwe, ale kiedyś było piękne. teraz - on zrobił sobie ze mnie zabawkę - zabawkę do łóżka, czasem do życia. o ile ma czas i ochotę. o ile nie ma ważniejszych spraw. jestem dla niego dodatkiem - a on był moim wszystkim. pokochałam - za bardzo. zgubiłam po drodze gdzieś siebie. niby w każdej chwili, mogę powiedzieć - stop. tylko wiem, że wtedy zostanę ze wszystkim zupełnie sama. że będę tęsknić jak szalona. płakać nocami. nie jeść, nie spać. i modlić się o to by mieć siłę żyć, by nie zrobić jakiejś głupoty. ja wie, że wszystko mija, że czas leczy rany... ale ile to potrwa? rok, dwa, pięć... w tej chwili jestem zbyt słaba, by dać sobie radę. by dać sobie czas. czuję, że jestem w sytuacji bez wyjścia. skazana na jego łaskę, bądz niełaskę. a gdzieś tam - głęboko w sobie, wciąż jeszcze liczę naiwnie na cud. na to, że będzie jak dawniej. choć logika mówi, że nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzkaaa
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4946695 Poczytaj o toksycznych relacjach.... jesteś uzależniona odejdź póki za późno nie jest....z czasem bedzie gorzej,,,, przemoc psychiczna to też przemoc !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzkaaa
przeczytaj sobie książkę... Kobiety, które kochają za bardzo oraz Niedostepni emocjonalnie ( z chomikuj mozna ściągnąć) Dziewczyno teraz jest Ci źle a co bedzie potem teraz masz szanse sobie życie ułożyc a jak beda dzieci to bedziesz miała piekło do końca życia ON SIE NIE ZMIENI NIE LICZ NA TO.....CHYBA ZE NA GORSZE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkkaaaajfjfjf
tak to niestety bywa w zyciu, oddalas facetowi cialo i dusze ze tak to ujme, on doskonalne sobie zdaje z tego sprawe i zyje tak jak mu wygodniej, jezeli w danej chwili cie potrzebuje to jest...baaa moze nawet jest mily, przytuli itp...a potem nagle...jeb jak piorunem mu sie odwidzi czy dostanie co chcial wiec znow zachowuje sie jak pan swiata, bo wie,ze Ty i tak bedziesz na kazde jego skinienie... gdzies po drodze,pewnie sama nie wiesz gdzie popelnilas bledy i on je wykorzystal, pewnie chcialas dobrze,zeby czul sie kochany, potrzebny itp i oddalas mu przy tym cale serce a on to wykorzystal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana_koniczynka
może jak skończę gimnazyjum i pójdem dalej się uczyć, to minie minie minie to minie tak sobie muszę powtarzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkkaaaajfjfjf
myszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzkaaa wiesz przeczyta sie taka ksiazke, no nawet moze sie wydawac,ze tak,ze dam rade bez niego...itp...ale moim zdaniem to tylko chwilowe bo uzalezniona osoba nie bedzie miala w sobie az tyle sily zeby odejsc... ciezkie to jest i smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana_koniczynka
moje życie jest poplątane całe deszczem zalane nigdzie pocieszenia wsparcia kochania Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo łatwo jest krytykować ja i powiedzieć odejdź od niego. Rozumiem Cię i trochę widzę w Tobie samą siebie. Kiedyś silna i twarda to ja rozdawałam w związkach karty a teraz poznałam 1,5 roku faceta na którego punkcie zwariowałam. Wiele rzeczy mi się nie podoba no może nie jest tak jak u Ciebie, ale przed świętami pokłóciliśmy się ja postanowiłam zerwać pomyślałam a po co mi to wszystko te nerwy ten strach, brak zaufania. Tydzień wiłam się z "bólu psychicznego" popsułam tylko święta całej rodzinie, takiej huśtawki nastrojów to ja jeszcze nie miałam. Bardzo bolało. Najważniejsze, aby mieć blisko kogoś jeżeli postanowisz z nim zerwać. Tkwić w tym związku nie ma sensu, ale wiem, że będzie trudno od razu Ci mówię. Ja musiałam skasować jego numer telefony, aby nie korciło mnie bo bym zadzwoniła i wszystko wybaczyła. Wiem z doświadczenia, że dobrze jest być bardziej otwartym na nowe znajomości. Poznawaj ludzi czy to w realu czy w necie zyskasz pewność siebie może kogoś poznasz i na pewno wówczas dużo łatwiej będzie Ci podjąć decyzję o zerwaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana_koniczynka
zawsze szczery albo taki wierszyk: jest mi smutno, jest mi źle na tym łez pa-do-le musi być rytmicznie przeczytane marszowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana_koniczynka
w takimż właśnie sensie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery do cholery
pisz te bzdety bez kozery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja kochanka Twa
najcieplejszy jest Szczerus kto ma inne zdanie tego na piesza lub...piesza wyzywam na koniu nie potrafie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geryyyyy
jakie numery ci odwalal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej mam ten sam problem ;/ ciagle mnie rani a ja glupia wybaczam i nie umiem odejsc ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icesugar
zjawi sie inny to odejdziesz bez problemu, mowie ci, wiem po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana_koniczynka
solage - ja już raz odeszłam. to było w maju. wyjechałam, chciałam zapomnieć. otaczałam sie ludźmi, szukałam sobie zajęć, przez chwilę nawet kręcił się obok jakiś adorator... a w głowie był tylko on. efekt - 10kg mniej, czyli odchudzanie z kości na ości utrata fajnej pracy (nie byłam w stanie dłużej znieść swojego miasta) do dziś - kilkukrotne budzenie się każdej nocy i ogólne zgorzknienie i co? wróciłam... do miasta, do niego. kilka spotkań, kilka miłych chwil, a we mnie wszystko odżyło. wydawało mi się, że znów jest jak kiedyś. i tak było - przez moment. ja nie wierzę w to, że ucieknę. mam tak napaprane w głowie, że on może zrobić ze mną wszystko. wiem, że mną manipuluje, kłamie... i na to pozwalam. to jest jakieś kompletne szaleństwo. ps. ładne wierszyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość befsztykk
Co on ci takiego zrobił? Jakiego rodzaju to byly swinstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli bys naprawde chciala by ten zwiazek przestal istniec to bys odeszla... poszukala terapii, odwyku, psychologa... skupila sie na odbudowaniu swojego zycia... a zycia w pojedynke nie trzeba sie bac ono ma duzo dobrych stron, szczegolnie po tak toksycznym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pOSLUCHAJ KOCHANA!!! Ja zylam ze swoim mezem 18 lat i tez bylam od niego uzalezniona,na wszystko mu pozwalalam,wszystko wybaczalam.A on coraz czesciej mnie bil ponizal zdradzal ale j anadal wybaczalam.W koncu wyprowadzilam sie 400 km dalej od niego.Zabralam meble i sie wyprowadzilam.Wyobraz sobei ze on mnie tak przekrecil ze po 2 tyg wrocilam z powrotem tak jak pisalas kilka milych slow i bylam w niebie.Zabralam go na terapie mialo byc pieknie.Ale nie bylo znowu zaczal mnie bic zdradzac ponizac.W koncu owiedzialam koniec koniec i tak tez sie stalo odeszlam od niego a po 2 tyg dowiedzialam sie ze jestem w ciazy.Znowu mile slowa obiecanki,placz prosby nawet kleczal kolo mnie,blagal o przebaczenie tarzal sie po podlodze jak pies i obiecywal ze wszystko bedzie dobrze ze juz nigdy mnie nie zrani.Ale powiedzialam nie KONIEC!!!.I Tak tez sie stalo nie wrocilam do niego urodzilam dziecko i sama je wychowalam a on wyprowadzil sie i zamieszkal z kochanka.Bylam jego zona 18 lat i zaluje kazdej chwili spedzonej z nim rozumiesz kazdeji mimo to ze jest mi finansowo ciezej to ciesze sie ze on mnie nie poniza i nie zneca sie na demna.A jak sie z nim roztalam mialam 4 dzieci a z 5 bylam w ciazy.Kobieto ratu sie im wczesniej tym lepiej ja jestem ju z6 lat bez niego ale do dzis lecze sie z nerwicu ktora on mi zaaplikowal.Wiec posluchaj mnie uciekaj od niego na poczatku bedzie ciezko ale nie daj sie uprosic zeby wrocic po roku bedzie juz zupelnie inaczej zobaczysz trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×