Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salateria

Romans w rodzinie

Polecane posty

Gość Salateria

Witam!mam problem!Otóż zaczełam spotykac sie z partnerem(nie męzem) mojej szwagierki,oni mają dwoje dzieci.Nie potrafimy przestac nie kontaktowac się ze sobą.Wiem ze to chore.Nie spałam z nim ale sie całowaliśmy.Bardzo mnie do niego ciągnie i nie potrafie tego przerwac.Kocham własnego faceta tez nie mamy slubu i tez mamy synka ale tamten ma w sobie cos co mnie przyciaga.Co ja mam zrobic?nie jestesmy w formalnych zwiazkach ale jednak tworzymy rodzine.Jest mi ciezko nie chce tez nikogo skrzywdzic ale sama tez nie chce cierpiec bo zakochałam sie w nim.On tez nie moze przestac bo bardzo mu sie podobam i nie chodzi wylacznie o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedz jest raczej prosta. jesli kochasz swojego faceta i chcesz z nim byc musisz urwac stosunki laczace cie z przyjacielem. jesli nie kochasz swojego faceta to moze powinniscie z przyjacielem pogadac co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
Wiem ze najlepszym rozwiazaniem i najprostszym jest urwanie kontaktu ale to jest niemozliwe bo zawsze sie czesto spotykamy z rodzinami,grilujemy,jezdzimy na wspolne wypady.Jesli urwe kontakt z nim to bedzie cos nie tak wtedy dopiero ktos sie kapnie.Ja kocham swojego partnera przynajmniej tak mi sie wydaje.Sama nie wiem czy to miłość czy przyzwyczajenie.Ten drugi mnie pociaga seksualnie,jest fajnie zbudowany,wysoki,przystojny.Niewiem czy to zauroczenie czy coś wiecej.Wydaje mi sie ze sie zakochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick- dobrze piszesz! poza tym chora sytuacja, kochasz swojego a lecisz na innego- wniosek ktory mi do glowy przychodzi jest jeden- Nie Kochasz Swojego Faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z twoim facetem. powiedz mu ze sie zakochalas i ze chcesz z tym skonczyc. chyba ze nie chcesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aktualny uklad jest beznadziejny - ktos jest krzywdzony i oszukiwany. zastanow sie czego chcesz dla siebie i dla swojego dziecka. jesli chcesz obecnego partnera to przestac przeciagac granice z tym nowym. A jesli juz nic nie ma miedzy Toba i ojciem dziecka - zakoncz to. i dopiero jak ten nowy tez zakonczy swoj zwiazek, mozecie zaczac myslec o stworzeniu czegos razem. nie buduje sie szczescia na krzywdzie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
właśnie w tym sęk że nie chcem tego konczyc to znaczy bym chciała chciec to skonczyc ale wydaje mi sie ze w glebi serca nie chce.Nie myslcie o mnie jak o zwyklej zdzirze bo taka nigdy nie bylam,nie zdradzałam nigdy swojego faceta a jestesmy razem juz kilka lat.Podobam sie facetom wiem o tym i nie jeden juz chcial sie ze mna umówic ale odmawiałam zawsze a tu w tym przypadku za bardzo podoba mi sie ten drugi i nie potrafie powiedziec nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
niewiem jakiej oczekuje odpowiedzi na tym forum bo chyba nikt nie znajdzie.Chyba raczej tylko wygadac sie chciałam bo jednak mnie to meczy w srodku ze krzywdze innych.Dlaczego zycie jest takie trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
Sama niewiem czy kocham swojego faceta czy to przyzwyczajenie ciezko powiedziec bo ludzie sami nie wiedza czy kochaja czy monotonia wdarła sie do zwiazku czy to przyzwyczajenie do tej drugiej osoby.I u mnie tez tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
Coralick jesli powiem ze sie zakochałam w innym to bedzie koniec a ja nie chce konczyc zwiazku i krzywdzic przy okazji dziecka.Chyba raczej nie zakoncze tego i poczekam az sytuacja sie sama wyjasni.Juz bym wolała aby ten drugi to zakonczył i powiedział ze tak dluzej byc nie moze i ze musimy przestac sie spotykac wtedy by bylo mi łatwiej ale on nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
moj partner kiedys mnie zdradził i przyznał sie do tego ale tutaj jest sytuacja bardziej skomlikowana bo to facet jego siostry i relacje by sie popsuły miedzy rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
gdybym mu o tym powidziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam z autopsji
Miałam romans ze szwagrem męza (męzem jego siostry). Oni mają syna, my córkę, obie pary po śłubie. Było cudownie i nikt i nic nie było w stanie nas od siebie odciągnąc... Czas zakończył tę historię i obyło sie bez ofiar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnas sie odizolowac od tego faceta - na jakis czas i zastanowic sie nad sensem swojego zwiazku - to powinno byc w tej chwili dla Ciebie najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
znam to z autopsji to dobrze ze nikogo tym nie skrzywdziliscie ja w glebi serca tez chciałabym chyba zeby tak bylo jak u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja sie nie wyjasni,
po prostu przespisz sie z nim i bedzicie spotykac sie po kryjomu. Jezeli naprwde zalezy ci na obecnym i na dziecku , to urwij to juz dzisiaj . Nie caluj sie , nie kontaktuj , spotykaj w gronie rodziny jak zawsze , alke nigdy osobno. Zachowuj sie jak wczesniej gdy do niczego nie doszlo. To jest chemia miedzy wami , cos nowego , nowe emocje itp. Da sie wycofac , ale trzeba chciec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja sama wyjasnic sie moze tylko w jeden sposob.. ktoregos pieknego dnia zostaniecie przylapani na malym co nieco... ciebie kopnie w doope twoj facet... jego w doope kopnie jego kobieta. w najwiekszym ambarasie ostana Wasze dzieci. same i czujace sie winne tego co sie stalo. Nic sie nie dzieje samo i samo sie nic nie rozwiazuje. Jesli nie wiesz czy to milosc czy przywiazanie to znaczy ze milosc dawno juz uleciala... wiec po co z niego robic rogacza i oszukiwac skoro mozna to zalatwic z podniesionym czolem i bez bycia pipa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja sie nie wyjasni,
a jak sie to wszystko zaczelo? Kto zrobil pierwszy krok ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam z autopsji
My wyjechaliśmy na dwa lata za granicę wiec siłą rzeczy nasz kontakt sie zerwał. Po 2,5 roku spotkalismy sie jeszcze parę razy w łózku, ale jakoś to już nie było "TO". Uczucie wygasło chyba z obu stron, choć ja jestem pewna że kochałam go jak wariatka. Teraz spotykamy sie normalnie, jak to w rodzinie i nie ma między nami zadnej chemii. Czasem "po pijaku" powspoinamy troche, ale jakoś tak - bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
nie spałam z nim ale przyznam ze wlasnie mam straszna ochote na seks z nim.Moze tylko seks i dlatego nie chce tego jeszcze konczyc.Mysle sobie ze moze zalezy mi tylko na jednej nocy z nim i to wszystko sama niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam z autopsji
oj kochana, zapewniam cię ze seks jeszcze bardziej was zbliży... U mnie do zbliżenia doszło prawie po poł roku od tzw "pierwszego starcia" Potem to już było tylko gorzej...czyste szaleństwo, obłęd... Poniekąd jestem mu wdzięczna za te chwile, bo był to jeden z lepszych okresów mojego zycia, żyłam jak w niebie i nigdy tego nie zapomnę Z drugiej strony, cieszę sie że nie wpadliśmy przed nikim bo byłaby to katastrofa dla całej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
Rogaczem to ja byłam jak mnie moj facet zdradził,pisal do tamtej miał jej zdjecia itd pozniej sie przyznal bo go przyłapałam jak z nia pisal, ale ja za bardzo go kochałam zeby odejsc.Teraz mnie to spotyka i czasem sobie mysle ze moze tez mam prawo zobzcyc jak to jest z inna osoba wiem ze glupio mysle ale co mam poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
znam to z autopsji zaczelo sie tak ze nawet niewiem kiedy bo wczesniej przez kilka lat nie zwracalam nawet na niego uwagi jako na obiekt seksualny itp byl przystojny ale nic po za tym.To on zaczoł do mnie mowic jakies teksty rzucac jak bylismy sami,zaczol dzwonic zeby sobie pogadac ze mna.No i od słowka do słowka tak sie zaczelo.Pozniej szukalismy okazji zeby sie gdzies spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam z autopsji
Czyli podobnie jak u mnie. Znalismy sie 5 lat zanim sie do siebie zbliżyliśmy. On mnie nigdy specjalnie nie interesował jako facet, ale odkąd zwórciłam uwagę ze zaczął patrzeć na mnie jak na kobiete, nie szwagierkę, też mnie zaineresował. Ot, babska przewrotność ;) Potem to samo, telefony, kiedy wiedział że mojego m. nie bedzie w domu, dzwonił niby do niego, i gadalismy godzinami. Potem, spojrzenia, na rodzinnych imprezkach, musniecia dłoni, znów telefony i tak poszłoooooo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec nie zdziw sie jak w koncu ktos cie od dziwek wyzwie... no bo w koncu jak to mozna nazwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salateria
znam to z autopsji Identycznie bylo u mnie:)czy załujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja sie nie wyjasni,
twoj facet cie zdradzil , ok , zemscilabys sie , bylibyscie 1:1 , ale co ci zrobila szwagierka, co zrobily dzieci ? Spojrzalabys jej w oczy i dzieciom w buzie ? Pomysl tez o tym . Poza tym , jakby sie wydalo , a on by z nia zostal , to os spadlby na cztery lapy , a ty bys zostala wykleta przez rodzine i oskarzona o wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam z autopsji
Jestem w 100% pewna, że NICZEGO w związku z ta sytuacją nie załuje!!!!!!!! U mnie w małżeństwie też nie zawsze było kolorowo, ani przed ani po tej akcji... Wina obupólna. Teraz po wielu latach jakoś wyszlismy na prostą... Na pewno moje odczucia wobec tego romansu byłyby inne gdyby okazalo się że ktos na skutek niego ucierpiał....gdyby sie wydało.... Tak sie nie stało, wiec moge spokojnie miło to wszystko wspominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×