Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielka niewiadoma

Są tu osoby, które kochały partnera, a znalazły siłę by odejść?

Polecane posty

Gość wielka niewiadoma

Nie chodzi mi o powody itp. Raczej jak znalazły siłę. W jaki sposób odseparowały się od partnera, by ich do niego nie ciągnęło? Hobby? wyjazd? Detox miłosny z dala od tej osoby? Może jest tu osoba, która podzieli się doświadczeniem w jaki sposób zwalczyła tę miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna i głupia
codziennie wmawiam sobie że jest psychopatą i to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie jest proste
Ale jest wykonalne. Musisz wiedziec czego chcesz, ze na pewno tego chcesz i dlaczego tego chcesz. Najlepsze jest jakies wydarzenie , ktore przewazy o decyzji, pokaze ostatecznie ze trwanie w martwym punkcie nie ma sensu, jakas sytuacja , ktora postawi Cie na nogi. Pozniej wazna jest konsekwencja w postepowaniu. Trudne zadania i dosc czasochlonne ale jak ktos lubi wyzwania i chce sprawdzic na ile sam da rade pokonac siebie to powinien sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham ale odeszlam
ja jestem na poczatku tej drogi. kocham go bardzo ale postanowilam juz wiecej nie walczyc. nie dzwonie, nie jezdze, nie pisze. z jego strony tez cisza wiec to ulatwia. zwiazek wieloltni :( boli bardzo ale tak bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka niewiadomowa
Tylko na ten moment musiałoby wpaść dwóch osiłków, zakneblować mnie i wywieźć na biegun północny. Zostawić narty, namiot i zanim by się dotarło do cywilizacji może by uczucie przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka niewiadomowa
Kocham ale odeszłam, z tego co piszesz wynika, że nie mieszkacie razem. Gorzej jak się mieszka i sa zobowiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham ale odeszlam
nie mieszkamy/mieszkalismy. pomieszkywalismy. tak masz racje to duza roznica. decyzja nie byla latwa. jak ktos wyzej napisal musi przyjsc odpowiednia chwila. zawsze walczylam bo uwazalam, ze warto. teraz juz mysle, ze nic to by nie zmienilo. Wszylam, zebralam moje rzeczy i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka290
wmawianie sobie ze tak musialo być i ze on nie jest tym.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham ale odeszlam
*wyszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hendddd
odeszłam mimo , ze kochałam. Byliśmy razem 2,5 roku, prawie już u niego mieszkałam .Źle mnie traktował, wyzywał,poniżał w kłotniach, ale poza tym potrafił byc kochany. Ale powoli żal się we mnie gromadził i kiedy raz mnie porządnie zwyzywał, a na moje pytanie dlaczego mnie tak traktujesz, przeciez cie kocham? odpowiadał tylko "zamknij pysk". Coś we mnie pękło i zobaczyłam na trzeźwo, że on jest po prostu złym człowiekiem. Zerwał ze mną w kłótni, a potem chciał wrócic, ale ja juz sie nie zgodziłam. Bardzo się zdziwił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylo ciezkoo
musisz odciac sie calkowicie, zajac sie innymi sprawami, uwierzyc, ze gdzies tam jest inny swiat i zaslugujesz na najlepsze:) jesli masz mozliwosc wyjazdu, na krotko czy dlugi to nie wahaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ograniczona_wolnoscia
Kochana jak nie mieszkasz i nie masz zobowiązań to łatwiej jest odejść, Ja niestety mieszkałam i mieliśmy razem kredyt bałam się że zostanę z tym wszystkim sama i tak niestety sie stało. Powiedział ze skoro sama odchodze to ma to gdzieś i nie będzie płacił na kredyt. We mnie już coś pękło i nie mogłam zostać. On dużo pił a potem mnie wyzywał szarpal. Cięzko było bo go kocham ale postanowiłam, zwolniłam się z pracy wyjechałam do rodziców odcięlam się całkowicie. Teraz mi ciężko bo szukam innej pracy i mam rachunki do płacenia, mam dużo wolego czasu i myśle. Ale jestem też 800km od niego więc jakoś sobie radzę, A niedawno doszły mnie słuchy że on zrobił ze mnie szm*tę, kur*ę i takie tam inne przed znajomymi i swoją rodziną. A sam użala się nad sobą i robi z siebie biednego zostawionego zranionego bidulka.Dodam że go nie zdradzałam nie szukałam przygód poprostu mialam dośc nadużywania alko i awantur. Więc nie mam juz skrupułów że żle zrobiłam. Może Wyjedz odpocznij a jak nie mozesz to rzuc sie w wir obowiazków to pomaga. Mniej myslisz. Dasz rade kobiety są o wiele silniejsze od facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×